Nagonka na gry komputerowe

[Gildon]

Za ten post Gildon otrzymał następujące punkty reputacji:

desmond.

[Skret]

przez Skret w 03 Kwi 2008, 17:33

Bo niby koleś Kupił Desert Eagle wyszedł na ulice i strzelał do ludzi gdzieś w stanach bo się nagrał za dużo w "Target'a. Koleś od początku miał nas&#ne w głowie.Dla mnie to głupota. Gry to to samo (prawie) co filmy o tej samej tematyce. A tak rozumując to już można na wszystko wine zwalać. Problem nie w grach leży a W "musgach" ludzkich

[Stalk3r]

przez Stalk3r w 03 Kwi 2008, 17:35

Dokładnie! Wszystko zaczęło się od gry "Codename Panzers", że to polacy rozpoczęli II wojnę światową. Ja na to przymykam oko i gram! Teraz wszyscy naiwni dorośli uważają przez te głupie media, że gry to ZUO. Po pierwsze apel do wszystkich dorosłych, i dziadków(tak przy okazji to spotkałem starego człowieka grającego w COD2MP ). Niech pograją i popatrzą na te gry i patrzą na oznaczenia wieku PEGI! I żadnych pretensji nie będzie, ale jak znać życie to media znowu będą robić aferę z tego, że ktoś zabił przez starego "Counter Strike". No i oni NIGDY się nie mylą...

PS Idę zabić mojego sąsiada kałachem, bo się nagrałem w ZUEGO "Stalkera"

[Missile]

przez Missile w 03 Kwi 2008, 17:37

Wg mediów gry, które najbardziej zgarszają młodzież to seria GTA, Monhunt i niedawno Bioshock. Jak jest z GTA każdy wie. Bioshock zaś wg niektórych zachęca do zabijania małych dziewczynek. Ręce opadają... Jak dla mnie gry nie mają nic wspólnego z tym, co robimy w życiu. To, że kogoś zabiłem/okradłem/pobiłem itd nie może być spowodowane graniem w gry komputerowe. Ci, którzy zrobili coś złego i zrzucają winę na gry PC robią to tylko po to, aby móc na coś zwalić winę i dostać mniejszą karę. A jak dla mnie to są brednie.

Ostatnio edytowany przez Missile, 03 Kwi 2008, 21:15, edytowano w sumie 1 raz

[Gildon]

przez Gildon w 03 Kwi 2008, 17:50

Nie dawno czytałem cos bardzo fajnego.
Mianowicie wypowiadał się sprzedawca gier(znajomy, zresztą).
Opowiadał jak kiedys, przyszła do niego jakas babka z kilku(nasto) letnim synem i zaczęła go opieprzac, że dlaczego sprzedał jej taką grę i nie ostrzegał, że dla dzieci nie odpowiednia, że, tu cytuję, "zadzwoni na policję i zamkną mu tą budę", takie tam.
Gosc się wkurzył, opieprzył ją równo i sam zadzwonił na policję.
Przyjechali, gosc opowiedział, że kupuje ona gry dla dorosłych nie patrząc na oznaczenia a potem zakłóca mu porządek w sklepie.
Dostała mandat.

Morał z tej historii jeden:
To nie jest wina sprzedawców, producentów ani samych gier, że młodzież w gra.
A potem jak twierdzą dorośli i media "wychodzi na ulicę i zabija, bo mysli, że to gra".
To tylko ich wina, że olewają oznaczenia i kupują swoim pociechom gierki nie dla nich.
Potem oczywiście gdy taka pociecha(jeśli ma nasrane w dyni, to nie wina gier) pójdzie i pobije kogoś lub okradnie, to oczywiście nie powiedzą rodzice, że to oni popełnili błąd, źle dziecko wychowali, tylko zwalą wszystko na gry i podadzą do sądu.. Najczęściej przegrywają zresztą, i media rozdmuchują, jakie to sądy są ZUE bo wspierają gry...
Takich historii jest bardzo dużo, a winą można obarczyć tylko rodziców i ich pociechy z popieprzonego otoczenia, a nie gry komputerowe.

[Microtus]

przez Microtus w 03 Kwi 2008, 18:43

Nie no niektóre gry są przegięte. A sprzedają te gry dzieciakom w sklepach bez oporów.
Pytali was o dowód? Stalker jest od 16 lat a wiem, że nie wszyscy na forum tyle mają.
Postal 2 jest grą chorą - co nie znaczy, że nie grałem
To samo Soldier of Fortune 2 - nie zapomnę jak waliłem z shotguna gościowi w głowę i weszła moja matka (miałem wtedy chyba 19 lat). Na monitorze pojawiły się kawałki czaszki i mózgu a moja matka mało nie zemdlała
Starzy g..no wiedzą w co dzieci grają, zwłaszcza, ze piractwo się szerzy.

Ale oczywiście mimo, że grałem w takie gry nikogo bym chyba nie zabił
Nie oznacza to, że w grach powinno się pojawiać wszystko i dla wszystkich.
A na argument, że ktoś musiał być chory psychicznie wcześniej żeby potem poszedł zabijać.
Nasilenie/ujawnienie się chorób psychicznych może zostać spowodowane bodźcem (w naszym przypadku np: grą) tu przykładem może być schizofrenia (ujawnia się zazwyczaj w wieku dorastania). Więc czy w grach może być wszystko i dla wszystkich - moim zdaniem nie.

EDIT: fjk - i tu masz rację.

Ostatnio edytowany przez Microtus, 03 Kwi 2008, 18:53, edytowano w sumie 1 raz

[fjk]

przez fjk w 03 Kwi 2008, 18:45

chodzi o ludzie, to że głupieją to wina medió i rodziców, otoczenia najbliższego... a potem tacy debile idą zabijac, psrosto i zwięźle...

[Lukass1613]

przez Lukass1613 w 03 Kwi 2008, 19:25

Najczęściej jest niestety tak,że w mediach obsmarowują jakąś grę,że namawia do przemocy,pokazuje sex itd.Dziennikarze robią cuda niewidy byle by tylko z gry zrobić zło wcielone.I oczywiście co? Okazje się,że najczęściej ludzie którzy oczerniają gry gó... o nich wiedzą bo : nigdy w nic nie grali i nie mają o tym zielonego pojęcia, ale gadają bo im się tak wydaje albo poprostu ktoś im coś nagadał i starają się wszystko co złe przypisać własnie do gier.Taki to właśnie ciemnogród mamy ;/

[Fred]

przez Fred w 03 Kwi 2008, 19:43

A takie zadymy z różnymi grami to tylko zwiększają ich popularność.

[Scurko]

przez Scurko w 03 Kwi 2008, 20:11

Racja. Jeśli według nich gry robią z mózgu puzzle a z du@# wiórki dla chomika, to niech się dwa razy zastanowią (albo lepiej więcej razy, bo może się nie udać). Najlepiej to zakazać młodzieży grania na kompie, oglądania tv.... za chwile przeżucą się na muzę
Oni zrobią wszystko dla kariery i kasy, nie obchodzi ich co my mamy do powiedzenia
A co do gier brutalnych.... na czele postal 2 i 50Cent bulletpruff (widziałem trailer i się zastanawiam po co komu takie badziewie...)

Pozdrowienia.

[Fred]

przez Fred w 03 Kwi 2008, 20:25

Nie można zapomnieć o takim klasyku jak SoF i o jednej z głośniejszych produkcji (przynajmniej w anglii) Rock Stara czyli Manhunt.

ED: 300 (trzysetny) post.

[Towarzysz Lenin]

przez Towarzysz Lenin w 03 Kwi 2008, 21:03

Tak, gry są zue, kreskówki są zue, metal to zuo, w tym kraj tylko to co full katolickie nie jest zue . Czytajcie takie artykuły z CD-Action i pokazujcie je rodzicom... u mnie to odniosło pozytywny skutek!