- bardzo błędnie. To już nie jest "wiedźmiński szlak" - Geralt podróżował tak do czasu spotkania z Yen. Później wyraźnie widać, jak bardzo wiedźmin blisko jest swojej córki, poza tym spotkał w końcu swoją wielką miłość - nie ma tu miejsca na zwykłe wiedźminowanie, wypadałoby przecież spieszyć się, nim Dziki Gon dopadnie Cirillę. Zresztą, mamy dopracowane zlecenia - ujemnie na typowy klimat opowiadań wpływa tempo fabuły i jej "ciężar". Zresztą w Sadze Geralt też przestał bawić się w wiedźminowanie kiedy zmasakrował go Vilgefortz - od tamtej pory wiedźmin był nastawiony na jak najszybsze dotarcie do Ciri. Podobnie jak w grzeTego oczekiwałem od gry...
Michu napisał(a): I mam wrażenie, że każdy grać będzie tam NIlfgaardem. Druga gra już wygrana, ale dziwnie się w to gra
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości