Uważaj, czego sobie życzysz

Poniżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Uważaj, czego sobie życzysz

Postprzez skinnyman w 03 Maj 2017, 18:12

Moja pierwsza próba stalkera w formie humorystycznej :E
:

Oto najważniejsza chwila w życiu Antona. Udało mu się dotrzeć do Komnaty.

Tajemniczy kryształ Monolitu wznosił się milczący ponad rumowiskiem szczątek reaktora. Emanował delikatnym blaskiem, w którego świetle wirowały drobiny radioaktywnego kurzu. Strumień lumenów posyłany przez latarkę Antona ginął w półmroku wnętrza Sarkofagu. Komnata była ogromna.

Serce stalkera zaczęło szybciej bić, gdy niezdarnie przedzierał się przez gruz w stronę Spełniacza. Sprzeczne emocje i myśli wirowały mu w głowie. Był podniecony, ale szczerze mówiąc spodziewał się czegoś więcej, jakiegoś niemal mistycznego przeżycia. Podejrzewał, że Monolit będzie prezentował się bardziej imponująco.

Nieistotne. Już tylko krok dzieli go od finału całej wyprawy. Wreszcie. Po długim, morderczym marszu przez Zonę, trudach, wyrzeczeniach i śmierci Griszy. Antona podgryzały wyrzuty sumienia. Teoretycznie nie miał pewności, że towarzysz zginie, jego wina nie była zatem jasna. Ale z drugiej strony, podejrzewał, że tylko jeden z nich może wypowiedzieć życzenie. Przeczuwał to. A w Zonie czucie bywa ważniejsze niż rozum. Kiedy dotarło do niego, że sens całej wyprawy może zostać zniweczony, kazał młodemu iść przodem. Rzucił śrubkę, nic się nie działo. Tamten uwierzył, że jest bezpiecznie. Idź, idź, ja pójdę zaraz za tobą. Będę cię ubezpieczał, na wypadek jakby się jakieś licho zjawiło. Anton miał kałasza, Grisza tylko pistolet. Nie umiał strzelać, żaden z niego był wojak. Wszelka logika przemawiała za tym, żeby tym razem to młody poszedł przodem.

Ach, gdyby on miał jakiekolwiek pojęcie, to wiedziałby, że zawsze to bardziej doświadczony powinien iść pierwszy. Kto wie, może ten dureń też się bał, kto pierwszy dojdzie do Spełniacza. Może dlatego tak chętnie się zgodził.

Tak czy inaczej, z nich dwóch to raczej Antonowi prędzej należało się spełnienie marzeń. Tamten sam nie wiedział, czego chciał. Sukinsyn miał wszystko – kochających rodziców, dziewczynę, pieniądze. A mimo to ciągle marudził i wybrzydzał. Filozof je*any. Żalił się, jak to mu czasem tęskno do śmierci. No to dostał, co chciał.

Anton nigdy wcześniej nie widział wędrującej „karuzeli”. Ba, nawet o niej nie słyszał. „Tak żem czuł”, pomyślał, kiedy anomalia schwyciła Griszę. Wiedział, że ma tylko chwilę, by przebiec korytarz. Zdążył wpaść do Komnaty akurat, zanim grawitacyjna pułapka rozsmarowała młodego po ścianach. Krew opryskała kurtkę Antona, prawie rzygnął w filtr maski, ale wytrzymał. Teraz już tylko ostatnia prosta. Co prawda, potem znów będzie trzeba coś wymyślić z tą anomalią. Ale przynajmniej Griszę miał już z głowy. Kto wie, co temu cymbałowi mogło do łba strzelić. Jeszcze by nóż w plecy wbił, albo cegłą po głowie dał znienacka.

Ostatni krok i oto Anton stoi już przed obliczem Monolitu. Dyszy ciężko pod maską, szkiełka powoli zachodzą parą. Trzeba się spieszyć, bo latarka ledwo zipie, a i rentgenów się pewnie najadł za cały rok.

Uniósł ramiona jak Mojżesz nad Morzem Czerwonym i nabożnym głosem rzekł:
- Daj mi seks. Chcę dupczyć codziennie, do końca życia. Gorące panienki za pstryknięciem palca. Coś jak z tymi dziewicami w islamie, tylko tutaj, na Ziemi.

Przez całe swoje niemal czterdziestoletnie życie Anton ani razu nie ruc*ał. Walenie konia już nie pomagało. Sperma rzucała się na mózg. Wstydził się kobiet, a jednocześnie z frustracji zaczął ich powoli nienawidzić. Na dziwki bał się iść, bo był zbyt nieśmiały. Poza tym płacić za seks, kiedy inni mają go za darmo? Nie, wypowie życzenie, a potem wróci na Dużą Ziemię jako ruc*acz nad ruc*acze. Panny same będą włazić mu do łóżka.

Czekał przez chwilę wpatrzony w Kryształ, oddech powoli wracał do normy. Opuścił ręce. Nic się nie działo. Ani ten kamień nic nie mówił, ani on nic nie czuł... Co do cholery? Niemożliwe, żeby cała ta gadka o Spełniaczu była ściemą. To po to tyle się namęczył? Już miał wybuchnąć gniewem, kiedy nagle Monolit go usłuchał.

Niewidzialna siła przygwoździła mu nogi do podłoża. Tknęło go złe przeczucie, pomyślał, że może słabnie z powodu zmęczenia. Chciał się ruszyć, ale ze zgrozą odkrył, że stracił kontrolę nad swoim ciałem. To było jak paraliż senny, umysł został zamknięty w klatce.

Z rosnącym przerażeniem obserwował, jak Monolit siłą woli pochyla jego tułów, porusza jego własnymi rękami i opiera je dłońmi o przewrócony betonowy słup. Kiedy do Antona dotarło, co się święci, było już za późno.

Za jego plecami ze złowrogim zgrzytem zaczęły unosić się z podłogi żeliwne pręty, jakich pełno walało się w rumowisku energobloku. Antonowi bardzo nie podobał się ten dźwięk. Chciał odwrócić głowę, by zobaczyć, co się dzieje, ale nie mógł obrócić szyi nawet o milimetr. Do oceny sytuacji musiał mu wystarczyć stłumiony przez maskę słuch.

Kiedy sklecony z żelaza anomalny penis rozdarł stalkerowi spodnie, a następnie zagłębił się w jego odbyt, Anton pozazdrościł Griszy szybkiej śmierci w „karuzeli”. Krzycząc wniebogłosy jak zarzynane prosię, nasz bohater zrozumiał, że Spełniacz Życzeń go wy*uchał. Dosłownie i w przenośni.
"In loneliness, in some sort of a bleak unexplainable solitude with yourself and the Zone you can contemplate. Feel it, become another, penetrated by the aeons of the Zone. That's why it is good that makers didn't include women in the game, truly they are genius. While the game is kind of explorative, it is the journey inside. Had you also the feeling that you are in your dream while playing? Sometimes, for only moment some sight in the game appears to you like an image in a dream: obscure landscape, grey sky, and deserted building with dark windows. (...) It is no shame to have an intimate feeling to this game. I think this game, not on purpose but through artistic intuition, which is not controlled by a purpose of the artist, touched the perennial."

Za ten post skinnyman otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Mito.
Awatar użytkownika
skinnyman
Kot

Posty: 41
Dołączenie: 09 Wrz 2016, 22:05
Ostatnio był: 10 Mar 2024, 18:22
Miejscowość: pe do en kreska
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 28

Reklamy Google

Powróć do Teksty krótkie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość