na skraju strefy - opinie

na skraju strefy - opinie

Postprzez Glaeken w 25 Cze 2016, 17:53

Zupełnie nowy autor polski, i zupełnie nowa książka z serii S.T.A.L.K.E.R.:

http://fabrycznazona.pl/na-skraju-strefy/

Jak się wam podoba spojrzenie na Zonę oczami Krzyśka Haladynia?
Awatar użytkownika
Glaeken
Administrator

Posty: 1034
Dołączenie: 16 Lip 2011, 17:53
Ostatnio był: 15 Mar 2023, 21:32
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 371

Reklamy Google

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Snorky w 27 Cze 2016, 00:36

Gorąco polecam - mi się bardzo podobało, szczególnie główny bohater, który pokrywa się nawet z moją wizją na prawdziwego stalkera, wywodzącego się z wojskowych szeregów. Bohater zostaje uwikłany w pewną intrygę, która zmusza go do ucieczki w Strefę, którą za wszelką cenę chce opuścić - nie jest to jednak takie łatwe. Umiejscowienie akcji jest dość luźne i z tego co mi wiadomo, dzieje się gdzieś po białoruskiej stronie.
Szkoda tylko, że nie ma dokładnej mapy.
Zwroty obcojęzyczne, mające na celu oddanie klimatu Zony dokładnie tłumaczone, nie brakuje humoru, soczystego języka i ciekawych pomysłów.
Czekam na ciąg dalszy, dobra robota. Jak dla mnie najbliższe tego, co chciałbym czytać związanego z serią S.T.A.L.K.E.R.
Awatar użytkownika
Snorky
Stalker

Posty: 63
Dołączenie: 04 Lis 2014, 00:54
Ostatnio był: 01 Lut 2018, 03:09
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 12

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Red Liquishert w 30 Cze 2016, 16:42

W tej książce nie ma bohatera. Znaczy jest - wydmuszka bez osobowości. Ziomek, który po miesiącu ogarnia więcej i sypie mądrościami "Zona nie lubi, kiedy drapiesz się po jajach dwudziestego czwartego każdego miesiąca" częściej niż niejeden stary wyjadacz. Bohaterem to był Sztywny, był Miś, był Ślepy.

Książka ogólnie to niższe stany średnie - przełknąłem z pewnymi oporami połowę, przeczytałem "Wieżę" Szmidta z Uniwersum Metro 2033 - i widzicie, niby ten sam fandom, twórcy z podobnych środowisk, a Szmidt bije na głowę całą Fabryczną Zonę. Dopiero, jak łyknąłem Wieżę, mogłem zabrać się za wykończenie tematu Haladyna - szału nie ma, dupy nie urywa. Może nabierze wprawy i tom drugi będzie prezentował się lepiej - osobiście jestem... zaintrygowany, co naskrobał Sławek. Poza tym tak naprawdę nie ma na co czekać jeśli chodzi o FZ - Gołkowski mógłby być naprawdę silnym ogniwem serii, ale przesiadł się na swoje zabawki, co wychodzi mu jak dotąd wyśmienicie, nie mówiąc o tempie pisania. Mocni w Fabrycznej Zonie mogą być już tylko tak naprawdę Noczkin, Węcławek i Biedrzycki - Noczkin to klasa jajcarskiej fantastyki sama w sobie, natomiast pozostała dwójka dobrze się zapowiada; może i nie powalą nikogo na kolana, ale nie piszą złych książek. Mogły by być lepsze, ale nie są na pewno złe.
Bydlę z pana, panie Red
Awatar użytkownika
Red Liquishert
Łowca

Posty: 418
Dołączenie: 07 Sty 2010, 16:13
Ostatnio był: 16 Gru 2021, 16:32
Miejscowość: Chuj wie, Polska Ź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 167

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Universal w 30 Cze 2016, 19:13

Red Liquishert napisał(a):Mocni w Fabrycznej Zonie mogą być już tylko tak naprawdę Noczkin, Węcławek i Biedrzycki - Noczkin to klasa jajcarskiej fantastyki sama w sobie, natomiast pozostała dwójka dobrze się zapowiada; może i nie powalą nikogo na kolana, ale nie piszą złych książek. Mogły by być lepsze, ale nie są na pewno złe.

Zależy co masz na myśli przez "mocni". Jeśli rację ma koleś od chu*owych Recenzji (które serio są chu*owe, bo trudno czytać ten stylizowany bełkot :E ), to... to nie są mocni. Pierwszego Biedrzyckiego czytałem - i podobał mi się, ale tylko przez to, że potraktowałem to jako powieść pociągową, do przeczytania i zapomnienia. Na pewno nie można tego nazwać dobrą powieścią, co najwyżej poprawną. Jeżeli więc uważasz wyżej wymienionych za dobrych, to skutecznie zniechęciłeś mnie do Haladyna, dziękuję :suchar:
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2613
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 08 Sie 2023, 20:40
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1051

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Red Liquishert w 02 Lip 2016, 02:16

Nieźle się zapowiadających. Czytaj ze zrozumieniem.

Nie zniechęcam do Haladyna, przestrzegam przed kiepskim spożytkowaniem czasu :u3:
Bydlę z pana, panie Red
Awatar użytkownika
Red Liquishert
Łowca

Posty: 418
Dołączenie: 07 Sty 2010, 16:13
Ostatnio był: 16 Gru 2021, 16:32
Miejscowość: Chuj wie, Polska Ź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 167

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Universal w 02 Lip 2016, 09:41

To bez znaczenia - "wyżej ch*ja nie podskoczy", jak mówili starożytni Aztekowie. Zresztą już samo pisanie w Kompleksie definiuje półkę jakościową, ja podziękuję :caleb:
Ostatnio edytowany przez Universal, 11 Sie 2016, 03:59, edytowano w sumie 1 raz
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2613
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 08 Sie 2023, 20:40
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1051

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Snorky w 02 Lip 2016, 22:33

Red Liquishert napisał(a):W tej książce nie ma bohatera. Znaczy jest - wydmuszka bez osobowości. Ziomek, który po miesiącu ogarnia więcej i sypie mądrościami "Zona nie lubi, kiedy drapiesz się po jajach dwudziestego czwartego każdego miesiąca" częściej niż niejeden stary wyjadacz. Bohaterem to był Sztywny, był Miś, był Ślepy.

Prawda, że osobowaść głównego bohatera nie jest może zbyt rozbudowana, ale nie odniosłem takiego wrażenia, że stał się weteranem po pierwszym kroku w Zonie. Zdarzyło mu się, że powtórzył jakąś frazę ale po swoim mentorze, a doświadczenie i umiejętności wyniósł po prostu z wojska, więc ww. frazes nie ma swojego uzasadnienia. Mi np. Miś nie przypadł wcale tak do gustu, a w szczególności powody, które skierowały go do zamieszkania w Strefie. Korpopolak karierowicz zostawia panienki by nałykać się siwertów i uganiać się za pijawkami. Sztywny jako efekt demoralizacji nie zrobił interesu w Zonie, Ślepy po przegranej ze Strasburgerem w konkursie na suchary postanawia przenieść swój biznes blisko Czaes zarabiając xp zapisywane na podręcznym pda.
Red Liquishert napisał(a):Nie zniechęcam do Haladyna, przestrzegam przed kiepskim spożytkowaniem czasu :u3:

Szkoda, że piszesz to teraz, bo mogłem zamiast tego zrobić sobie sweter na drutach w powrotach do domu. Zdarzyło mi się, że podziękowałem książce po przeczytaniu kilkudziesięciu stron, ale w tym przypadku wcale nie było tak źle, jeśli mogę wyrazić tu swoje zdanie. Przeczytałem wszystko co wyszło u nas w Stalkerze, większego wyboru nie ma, a nie widzę powodu, by sięgać po jakieś inne Kompleksy, Metra, itd. Są poczytniejsi nawet od tej plejady, którą wymieniłeś jeśli chodzi o post apo i niekoniecznie musi być to wschodnia literatura wydawana przez FZ, czy polska do niej aspirująca niekiedy na siłę.

Za ten post Snorky otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Universal, Sov_Maiar, PRZEMEK ŁOWCA.
Awatar użytkownika
Snorky
Stalker

Posty: 63
Dołączenie: 04 Lis 2014, 00:54
Ostatnio był: 01 Lut 2018, 03:09
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 12

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Sov_Maiar w 09 Sie 2016, 19:28

Przeczytałem i co by tu powiedzieć, ot taki dobry i miły średniak. Większość książki mi przeleciała jak wracałem intercity do domu przez ponad ~3h, i jak na takie dzikie warunki, czytało się bardzo przyjemnie.

Powiedziałbym, że jest to zona pomiędzy tą Gołkowskiego a Noczkina. Nie jest przesadzona w stronę śmiertelności, ilości osób i całej "powagi", ale zarazem też nie jest miejscem, gdzie biegają całe gromady i ciągle się ostrzeliwują... bardzo dobrze, postacie też całkiem przyjemne, fabuła poprowadzona miło, ale jakoś tak bezbarwnie. Noczkin chociaż miał trochę dzikiego rozmachu, Gołkowski Sztywnym zaszalał tak, że chyba będę musiał ponownie przeczytać, a tutaj tak wszystko typowo. Typowa historia o typowym stalkerze w typowych miejscach. Przydałoby się zrobić coś oryginalnego w 2 części by nie stało się sztampową serią.

Za ten post Sov_Maiar otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Universal.
Awatar użytkownika
Sov_Maiar
Stalker

Posty: 66
Dołączenie: 09 Lip 2010, 20:02
Ostatnio był: 05 Lip 2021, 02:39
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 22

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez BlackShaman w 28 Sie 2016, 11:24

Mi tam przypadła do gustu książka. Nie jestem wybredny lecz z pewnością muszę stwierdzić,że bije drugą i trzecią część Gołkowskiego. Jedynie co mnie raziło to pozmieniane umundurowanie. Powinność w zieleni, Monolit w czerni. Boję się,że jak spotka Wolność to będą w pustynnym biegać.
Awatar użytkownika
BlackShaman
Stalker

Posty: 117
Dołączenie: 23 Mar 2013, 15:02
Ostatnio był: 04 Gru 2021, 12:21
Miejscowość: Żory
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 14

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Grzechu300 w 07 Paź 2016, 13:05

Na plus:
-Ciekawa fabuła
-Interesujący, charakterystyczni bohaterowie
-W końcu logicznie opisana kobieta-stalker, a nie jakieś laski na paralotni nadające się tylko do ru**ania :caleb:
-Dobry humor
-Świetne połączenie wojskowo-wschodnio-stalkerskiego klimatu
Na minus:
-Odrobinę za dużo strzelania
-Końcówka jest dość słaba i przewidywalna
-Bohater miejscami trochę "drewniany", aczkolwiek niezbyt często

Książka i autor mnie pozytywnie zaskoczyli - klimat, nienatrętna akcja, ciekawe zwroty, charakterystyczne postacie. Czyta się szybko i z satysfakcją. Jak na książki Fabrycznej Zony - świetne.

Moja ocena - 7,5/10.
Вознаграждён будет только один.
Awatar użytkownika
Grzechu300
Ekspert

Posty: 800
Dołączenie: 30 Sie 2012, 22:39
Ostatnio był: 15 Wrz 2019, 11:19
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 333

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez Wiewi0r w 24 Lis 2016, 17:45

Lepsze od Sławkowego :TM:
Resztę powiedzieli poprzednicy. Można dywagować, czy niekoszerne umundurowanie psuje klimat, czy tekturowy bohater a białoruski kuzyn Maxa Payna ciągnie fabułę, ale jest to porządne czytadło w temacie. Gdybym kupował którąś z tych dwóch, to na Sławkowe dziełko szkoda by mi było pieniędzy, ale książkę Haladyna, mógłbym kupić np. teraz, na jakiejś wyprzedaży. :P
Things are going to get unimaginably worse, and they are never, ever, going to get better.
- K.V.
Za Wilkiem nawet w ogień skoczę.
Попутного ветра!
Awatar użytkownika
Wiewi0r
Przewodnik

Posty: 965
Dołączenie: 27 Maj 2013, 22:33
Ostatnio był: 24 Sty 2018, 17:29
Miejscowość: Warszawa/Częstochowa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper TRs 301
Kozaki: 164

Re: na skraju strefy - opinie

Postprzez lehoslav w 01 Gru 2016, 00:51

Przeczytałem i mogę Wam teraz powiedzieć, czy książka jest dobra czy nie :u3:
Od razu zaznaczam, że jeżeli mówię, że coś jest dobre, to mam na myśli poziom czytadeł a nie arcymistrzów literatury światowej.
Ogólnie tekst czyta się znośnie, łóżek ze stali i skóry węża, prypeć-kabanów i podobnego irytującego szajsu jest stosunkowo niewiele.
Książka zaczyna się w zasadzie nieźle. Zarysowuje się jakaś intryga, bohaterowie mają jakiś tam indywidualny charakter, głównego bohatera poznajemy w miarę naturalnie i stopniowo, jest jakiś humor, coś się dzieje, są i wewnętrzne monologi narratora, i dialogi, i opisy, jest i główny wątek, i poboczne, nie ma ani zbytniego pośpiechu, anie rozwlekania, budowa tekstu jest ogólnie w porządku.
Jednak z chwilą zwrotu akcji (ucieczki głównego bohatera) obiecujący początek błyskawicznie przeradza się w kaszanę. Im dalej, tym gorzej.
Po pierwsze sceneria i postacie dość fajnie zbudowane w pierwszej części nagle przestają być potrzebne. Zupełnie. Tak się nie robi. (Patrz niżej).
Po drugie każda kolejna postać jest coraz bardziej papierowa, płytka i pozbawiona jakiegokolwiek charakteru, nawet jeżeli staje się postacią pierwszoplanową.
Po trzecie autor wykazuje całkowitą nieumiejętność budowania czasu i przestrzeni literackiej. Czas czytania nie jest równy czasowi akcji, a czytelnik siedzi sobie na kanapie albo na kiblu, a nie uczestniczy w poczynaniach bohaterów, więc pisarz wszystko to musi czytelnikowi skonstruować tak, żeby nie było ani za szybko, ani za wolno, ani żeby nie opisywać kroku za krokiem, ani żeby nie robić siedmiomilowych skoków. A tutaj przez znakomitą część tekstu odnosi się wrażenie, że bohaterowie drepczą po obszarze wielkości działki pracowniczej, najpierw walczą z psami, przechodzą 10 metrów, dochodzą do jakiejś wieży, tam znowu jest jakaś strzelanina, po czym skręcają pod kątem prostym w lewo, idą 7 metrów, trafiają do wioski, tam znowu jest strzelanina, następnie idą 12 metrów w lewo, tam jest kolejna "lokacja", zwrot akcji i kolejna strzelanina itd.
Po czwarte koniec jest potwornie żenujący i od pewnego momentu całkowicie przewidywalny. Gorszą klamrę spinającą pierwszą część z drugą trudno by chyba wymyślić.
Wygląda to tak, jakby po początkowym zapale autorowi skończyły się pomysły i czas, a realizacja zamierzeń przerosła jego umiejętności.

------

Dodam jeszcze, że po zwrocie akcji fabuła jest absolutnie prymitywna.
Dozymetry: Gamma-Scout Rechargeable, Berthold LB 133-1, SV500, FH40T, KSMG1/1M, Терра МКС-05, Graetz X50ZS, RSA 64D, DL-Messer 6150, DP66M, ДП-5В, RAM-60A, RAM-63 (miernik scyntylacyjny α, β, γ), RWA 72 M, Graetz EDW150, KOS-1, FAG FH41, EKO-D, Radiagem 2, Rados RDS-110, Thermo SVG 2, PDMR82, an/udr-13, Стора-ТУ, PM1603A, PM1621A
W Zonie: 5 razy (16 dni)
Awatar użytkownika
lehoslav
Tropiciel

Posty: 360
Dołączenie: 03 Lut 2014, 12:34
Ostatnio był: 21 Kwi 2023, 08:10
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 84

Następna

Powróć do Na skraju strefy Tom 1

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości