Nie robi to na mnie żadnego wrażenia. I założę się, że na byłych mieszkańcach Prypeci też by nie zrobiło. Bo powiedzcie mi, skoro całe miasto ewakuowano w przeciągu kilkudziesięciu godzin, to dlaczego te wszystkie budynki nie są pełne mebli i przedmiotów osobistych.
A cmentarzysko pojazdów używanych przy neutralizacji skutków awarii? Silniki wyparowały? A może się rozpuściły od promieniowania? Cholera, że już o płytkach ze ścian kuchni i łazienek z niektórych zdjęć nie wspomnę! Prypeć to nie zdjęcie z pierwszej komunii, żeby się do niego modlić.
Co sobie pomyślą ludzie, co mieszkali w Prypeci i wychowywali tam swoje dzieci? Nic sobie nie pomyślą, bo dostali nowe zakwaterowanie, rentę, zapomogę i mogą się pochwalić, że pochodzą z TEJ Prypeci.
Z resztą w obliczu tego, co Wschodnia Granica reprezentuje w internecie, nie powiedziałbym, że te zdjęcia są aż tak bulwersujące.
ps.: mają kolesie jaja, żeby się kąpać nago w okolicach Czarnobyla. Choć jest szansa, że nie będą się nimi chwalić długo.