The Evil Within

Ano widzisz, Szrama, tak to już jest - ciągle tylko pytają i pytają i problemy mają...

The Evil Within

Postprzez KOSHI w 17 Lip 2016, 22:07

Bulwy, może powiecie staremu pijusowi na co wydawać punktosy za te zielone smarki, bo żem 3 rozdziały już zmęczył. Na razie zwiększyłem ilość amunicji na zapas do gnata, strzelby i agonii o 1 poziom, pod koksowałem dmg harpunu d0 160%, czas oślepiającego bełtu do 7s, moc i krytyka dla strzelby o 1 poziom, ilość strzykawek do 3, zapałki do 7 (bo więcej nie widzę sensu, co on ku*wa 451F się naczytał, czy co...), czyli wszystkiego dałem po trochu. Statystyk bohatera nie ruszałem, bo jakoś mnie to nie przekonuje. Nie ruszałem też ilości pestek w magazynku, czasów przeładowania i innych statów od spluw, bo mi to wygląda na fajans. Generalnie wielkiej filozofii nie ma, ale nie chciałby marnować pkt. na bzdury, więc jak kiedyś, gdzieś, ktoś, to niech wspomoże radą bo zostało jeszcze sporo do ogrania. ;)
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 15 Kwi 2023, 20:25
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Reklamy Google

Re: The Evil Within

Postprzez caleb59 w 17 Lip 2016, 22:26

Gra jest tak skonstruowana, że nigdy nie ulepszysz tego co chcesz na maksa...

Ja tam inwestowałem w:

* sprint
* zdrowie
* ilość zapałek
* celność, obrażenia, obrażenia krytyczne broni, z których korzystałem (najczęściej rewolwer i strzelba)

Kuszy i bełtów nie ruszałem wcale bo mi nie pasowała, poza tym gra bywa trudna i frustrująca niezależnie od ulepszeń jakie wybierzesz ale skończyłem i miło ją wspominam, ponoć ma być dwójka za jakiś czas...

Największy problem na jaki możesz się natknąć to brak ammo w walce z bossami! :E
                 Image
| Ryzen 7 5800X3D | 32GB DDR4 RAM | RTX 3070 8GB GDDR6 RAM | Windows 11 Pro x64 |

Za ten post caleb59 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive KOSHI.
Awatar użytkownika
caleb59
Administrator

Posty: 2687
Dołączenie: 23 Sie 2008, 18:59
Ostatnio był: 05 Gru 2023, 00:39
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 666

Re: The Evil Within

Postprzez KOSHI w 17 Lip 2016, 22:28

Ty a sprint to aż taki ważny jest i ilość zapałek, bo mnie to ku*wa totalnie nie przekonuje...
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 15 Kwi 2023, 20:25
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Re: The Evil Within

Postprzez caleb59 w 17 Lip 2016, 22:32

Sprint jest ważny bo nie raz walki z bossami oparte są o ucieczkę a jak postać się zbyt często zasapie to masz przesrane...
Ilość zapałek pomaga w sumie w oszczędzaniu amunicji bo jak typa spalisz to już nie wstanie i nie będziesz musiał ponownie ładować w niego z broni palnej, do tego można często wabić przeciwników taktycznie w okolice powalonego wcześniej przeciwnika - rzucasz zapałkę w odpowiednim czasie i jarasz za raz nie tylko powalonego ale też kumpli, którzy koło niego przebiegali goniąc Cie...
                 Image
| Ryzen 7 5800X3D | 32GB DDR4 RAM | RTX 3070 8GB GDDR6 RAM | Windows 11 Pro x64 |
Awatar użytkownika
caleb59
Administrator

Posty: 2687
Dołączenie: 23 Sie 2008, 18:59
Ostatnio był: 05 Gru 2023, 00:39
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 666

Re: The Evil Within

Postprzez Wayathin w 17 Lip 2016, 23:29

No, sprint i zapałki. Na początku miałam parę sytuacji gdzie zmarnowałam amunicję bo niechcący wdepłam we wcześniej ubitego typa. A potem płacz bo nie ma czym strzelać. Przynajmniej celność mi się poprawiła :caleb:
:

Image


KOSHI napisał(a):co on ku*wa 451F się naczytał, czy co...

Najpierw płoną pochodnie, potem łuna znad lasu. Spoko Koshi, tam się nie pali bibliotek.
Tylko słabi i komuniści się uśmiechają.
Awatar użytkownika
Wayathin
Tropiciel

Posty: 240
Dołączenie: 13 Kwi 2011, 12:05
Ostatnio była: 15 Gru 2020, 08:01
Miejscowość: Tu i tam.
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 115

Re: The Evil Within

Postprzez KOSHI w 18 Lip 2016, 08:48

Zapałki to czaję, bo nie raz mi ku*wy wstawały jak ich nie skopciłem. Dam na razie do 10szt. A ten sprint to może też trochę rozwinę, ale sens to on ma chyba na końcu, bo pierwsze 3 poziomy to chyba zwiększa się o 1s także w ch*j... Z ammo nie mam na razie problemów, bo zbieram klucze i robię bełty do kuszy z pułapek, a mam do 4 plecak teraz rozwinięty, także 12szt. mam, ale chyba im dalej, tym więcej idzie pestek, więc chyba będzie trzeba killować tych pazi nożem od czasu, do czasu.
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 15 Kwi 2023, 20:25
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Re: The Evil Within

Postprzez Kudkudak w 18 Lip 2016, 09:21

Nie opłaca się ulepszać sprintu i zapałek, tym bardziej zapałek, do końca :P Najlepsza jest kusza i ilość ammo do pistoletu lub strzelby, a kusza dlatego, że można nią zabijać bez potrzeby palenia zwłok no i odzyskiwać bełty, oczywiście jeśli nie używasz tych wybuchowych itp. :E No i to co caleb pisał, zdrowie. Ale tak serio, to najlepiej iść w ammo bo w tej grze jak coś ma cie zaje*ać to i tak to zrobi :E :E
Image
Image Image Image Image Image
Awatar użytkownika
Kudkudak
Legenda

Posty: 1462
Dołączenie: 02 Lis 2011, 18:55
Ostatnio był: 02 Maj 2020, 00:25
Miejscowość: atomizer
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: 656

Re: The Evil Within

Postprzez caleb59 w 19 Lip 2017, 19:06

                 Image
| Ryzen 7 5800X3D | 32GB DDR4 RAM | RTX 3070 8GB GDDR6 RAM | Windows 11 Pro x64 |
Awatar użytkownika
caleb59
Administrator

Posty: 2687
Dołączenie: 23 Sie 2008, 18:59
Ostatnio był: 05 Gru 2023, 00:39
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 666

Re: The Evil Within

Postprzez KOSHI w 14 Sty 2018, 20:14

Pograłem trochę w dwójeczkę, nie dużo bo parę godzin i w zasadzie wątki poboczne, i mam jakieś takie mieszane uczucia co do drugiej części. Niby sandbox, można robić co się chce, ale klimat przez to się trochę rozmywa, Lepiej jest niż w Dead Island, ale ogólnie wieje każualowatością. Pykniesz sobie takie czy inne zadanie, wracasz, zasejwujesz, opie*dolisz kolacje, popykasz trochę w tym czasie sącząc bro i gra se leci dalej. Takie połączenie The Last of Us z Residentem, chyba nie do końca udane. Może i te liniowe przygody i killing romy z 1 nie były szałowe, ale coś w tym było. Tu w zasadzie jest jakoś tak piknikowo. Zabił mnie, o ch*j, save sprzed 30 sekund się włączył jak zbierałem jakieś tam gówno, no stress. Jeśli chodzi o poziom trudności to wydaje mi się, że jest podobnie, ale inaczej się ginie. Wynika to głównie z tego, że gry są inaczej skonstruowane. W 2 potworki są chyba szybsze i twardsze, mocniej biją, ale masz więcej życia. W 1 dłużej można było biegać między nimi bo były wolniejsze i tak mocno nie lały. Może dlatego, że w wąskich pomieszczeniach byłby z tego powodu instant zgon. Także drugi poziom z 1 na pewno jest trudniejszy niż w 2, ale tylko z powodu, że dłużej trzeba było się utrzymać przy życiu między checkpointami. Zmiany udoskonaleń postaci, broni głównie kosmetyczne. Wywalono ilość zapałek i konieczność podpalania wrogów, co było męczące i durne, wprowadzono bardziej zaawansowany crafting i przemodelowano skille. Generalnie nie są to znaczące zmiany i w ogólnym rozrachunku wydaje mi się, że w 1 było lepiej i nie trzeba było się pie*dolić z wytwarzaniem ammo. Dalej reload i szybkość przygotowania broni są zbędne, bo szkoda to ulepszać tak jak i walkę wręcz. Czyli ogólnie zamienił stryjek siekierkę na kijek. Denerwujące też jest rozdzielnie warsztatu od krzesła i żeby zrobić obie modyfikacje trzeba odwiedzić 2 lokacje, co jest całkowicie bez sensu. Pomysł z radyjkiem naprawdę średni. Sterowanie Sebastianem drewniane jak było. Potworki jak były brzydkie, tak są, tyle, że teraz bardziej przypominają te z TLoU. Zrobiono chyba też rebalans broni. Wybuchowe bełty robią niezłą rozpierduchę. Pistolet jest jakby słabszy. Shotgun chyba też, ale teraz radzę mieć zawsze parę pestek do niego, bo niejednokrotnie nie jesteśmy w stanie uciec sztywnym. Dostali jakiegoś speed boosta chyba i jak cię 2 lub wiej gonią to kaplica. Tylko shotgun żeby ich poprzewracać i dopiero można ich tłuc z innych broni. System z butelkami dość mocno skopany jak dla mnie. W 1 rzucałeś flachę typ szedł i stał tam i można było go cicho wyeliminować. W 2 albo nie reagują na to mimo, że są w zasięgu, albo idą gdzieś mniej więcej w tamtym kierunku i zaczynają się rozglądać jak poje*ani. Lipa. W 1 ginąłem tylko wtedy, jak się nie zdążyłem zakraść, bo nie miałem bardzo rozwiniętego skradania.W 2 w sumie nigdy nie wiem, czy te ku*wie nie odwrócą się zanim dojdą do miejsca hałasu. Coś nie do końca chyba w skryptach działa jak należy. Jak może pogram więcej, ogarnę wątek fabularny, to może mi się zdanie zmieni, ale na razie 1 jakoś bardziej mi pasiła. 2 to na razie takie TLoU tryb Newbie i to na drugim poziomie trudności. Jakoś bardzo trzeba się postarać, żeby zginąć. W 2 na tym samym poziomie niektóre lokacje się powtarzało po kilka razy, kilkanaście razy, zwłaszcza te, w których wylatywało na ciebie 20 sztywnych w pokoiku 5x5m. :E Tyle.
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 15 Kwi 2023, 20:25
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649


Powróć do Problemy

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość