Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

"Ogólnie rzecz biorąc, jest to niemożliwe." Odparł Profesor Wołodia, zapytany o możliwość obrony doktoratu w przypadku posiadania tytułu profesora.

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez bzzz w 27 Sty 2012, 20:30

Wiele czasu upłynęło zanim wróciłem do Zony słysząc ponownie Zew Prypeci. Ukończyłem grę wczoraj, prawie rok od ostatniego uruchomienia; niemal tyle czasu minęło zanim ponownie włożyłem na siebie kombinezon. Trochę to obrazuje co myślę o ostatniej odsłonie Stalkera. Ale do rzeczy...

Nie widzę specjalnej różnicy między Czystym Niebem a Zewem w kwestii silnika gry i grafiki, przynajmniej jeśli idzie o DX9 i rozszerzone pełne oświetlenie dynamiczne. Moim zdaniem silnik gry generuje bardzo ładne widoczki, na które bardzo przyjemnie jest popatrzeć. Natomiast nie radzi sobie z innymi rzeczami. Kolizja obiektów kuleje, tak jak kulała od Cienia Czarnobyla (a wersja silnika 1.6, poprawiana przecież z gry na grę). A to postać wejdzie w mebel, a to truchło chomika utknie między stopniami schodów tak, że całe ciało jest rozciągnięte nienaturalnie i telepie się między innymi obiektami w lokacji generując ciągły stukot. W dalszym ciągu wyjątkowo kiepsko prezentuje się też animacja postaci. Żeby w 2009 roku obrót postaci polegał najpierw na poruszeniu tułowiem, a następnie dostawianiu nóżek tip-topami? Albo w ogóle żeby cały obrót ciała tak wyglądał? :facepalm: Oczywiście rozumiem, że i twórcy zdawali sobie sprawę, że kiedy w końcu udało im się skomponować silnik, który wreszcie działa to muszą iść za ciosem i zrobić kolejną grę, bo nie jest on ósmym cudem świata i zestarzeje się szybko. Dlatego, jak podejrzewam, w wersji 1.6 poprawili jedynie najbardziej rażące błędy i niedociągnięcia. Już nie było czasu na generalny remont. Gołym okiem nie jestem w stanie powiedzieć w wersji DX9 co uległo poprawie. Natomiast widziałem praktycznie te same babole co w poprzednich odsłonach serii. Na początku 2012 roku takie błędy bardzo mnie rażą i pokazują, że i dwa lata temu silnik miał poważne problemy i nie udźwignąłby ciężaru kolejnej odsłony Stalkera. Oczywiście nie powodowały one, że bawiłem się gorzej grając w Cień Czarnobyla. Ale w Zewie Prypeci - mając na swoim koncie ukończonych wiele współczesnych gier - zauważałem już archaiczność takich rozwiązań. Ani dobrze, ani źle :arrowd: :arrowu:.

Dźwięk - nie mam zastrzeżeń do muzyki. Spisując te wrażenia słucham soundtracku z Czystego Nieba dla wczuwki, ale muzyka w Stalkerze jest bardzo specyficzna i ma wspierać ciężki klimat, a nie być przygrywką do tańca. Osobiście niemal nie rozróżniam jednego utworu od innego, i nie odróżniam soundtracku z CN od tego z ZP, bo nie charakteryzują się żadnymi dynamicznymi motywami, które mógłbym zapamiętać. Nawet gdyby ktoś przystawił mi broń do skroni i kazał rozróżniać obie ścieżki dźwiękowe to nie dałbym rady powiedzieć z pamięci czy są takie same czy różne. Długie, smętne nuty, leniwie sączące niepokój w uszy gracza. Rewelacyjnie spisuje się muzyka w grze, robi swoje w 100%. Plusik :arrowu:.
Minus twórcom należy się za najprawdopodobniej zerżnięcie większości dźwięków z poprzednich odsłon gry. Naprawdę grając miałem wrażenie, że od czasu Cienia Czarnobyla nie zmieniło się w tym temacie absolutnie nic - od dźwięków broni po tupot stóp kierowanej przeze mnie postaci na betonie. Oczywiście wszystko to spełnia swoją rolę tak jak i wcześniej, ale wg. mnie jest to słabe, że znów, po raz trzeci, otrzymałem to samo. Dół :arrowd:.

Fabuła mnie wciągnęła. Może nie jest to mistrzostwo świata, ale była wystarczająca, abym chciał ostatecznie poznać zakończenie (w końcu przecież wróciłem :E ). Na pewno ciekawsza niż w Czystym Niebie. W sumie góra :arrowu: . Fatalnie, że autorom nie chciało się/nie mieli czasu, aby zmajstrować porządne intro i outro. Spełniają swoją rolę o tyle, że wprowadzają w grę i wyjaśniają zakończenie, ale był to 2009 rok, a przecież we wcześniejszym Cieniu Czarnobyla te filmiki były naprawdę świetne i klimatyczne. Tymczasem w Zewie zaraz po intrze słychać szczęk broni i cyk... lądujemy w zonie między drzewami. Ot, witaj stary wygo. Po co ci wprowadzenie, skoro byłeś tu już dwa razy. Dół :arrowd: . Również sposób opowieści poprzez filmy przerywnikowe na silniku gry sprawdziłby się, gdyby te filmiki były choć trochę "grane". Nie są, moim zdaniem. Postaci na ogół stoją jak kołki i gadają, a kamera kręci się wokół nich. Nie gestykulują, nie poruszają ciałem, ledwo ruszają ustami... To jak statyczne plansze intra i outra, tyle że w 3D i z obracającą się kamerą. Najgorzej jest pod tym względem w Prypeci. Bardzo słabo, czyli dół :arrowd:.

W zonie bardzo niewiele się dzieje. Jest praktycznie martwa. Oczywiście, krążą po jej terenie mutanty i czasem mnie atakowały, czasem atakowały też innych stalkerów oraz siebie nawzajem. Ale w porównaniu do Czystego Nieba panuje sielankowa atmosfera. Dopiero teraz zrozumiałem czym miała być próba wprowadzenia wojen frakcji. To sprawiało, że zona jednak żyła swoim życiem, a niezależnie od naszych poczynań wokół toczyła się wojna każdego z każdym, zmieniał się układ sił i nigdy do końca nie byłem pewny wchodząc do znanej i odwiedzonej już wcześniej lokacji co mnie spotka. Jaka grupa tam teraz rządzi? Kto zyskał przewagę i jak będę musiał się ustawić? Zawsze podchodząc do grupy ludzi robiłem to jak podchodząc do niewypału - zaczną strzelać czy nie zaczną? Nie działało to do końca idealnie, ale rozumiem zamysł. W Zewie Wolność żyje obok Powinności na stacji w Janowie bez żadnych większych zgrzytów, kilka razy widziałem w terenie jakieś pojedyncze potyczki bandytów ze stalkerami, no i oczywiście zombi łażące tu i tam, i walczące z każdym. Ale wszystkiego tego jest za mało. Zdecydowanie za mało. Generalnie każdy okopany jest na swoich pozycjach i układ sił kompletnie się nie zmienia. Poza atakującymi mnie od czasu do czasu mutantami i zombi nikt mnie nie niepokoił. Przechadzałem się niczym turysta tu i tam, z każdym całkiem przyjaźnie rozmawiając. Nosiłem ze sobą amunicji jak Rambo, na każdą okazję, każdą ewentualność. Okazało się, że zupełnie na nic ta zapobiegliwość. Nie udało mi się dostarczyć mechanikom narzędzi kalibracyjnych, więc do końca gry najlepsze usprawnienia broni i pancerzy pozostały dla mnie nieosiągalne. Ale w ogóle tego nie odczułem grając na najwyższym poziomie trudności i nie jest to plus.
Ach, przepraszam, zapomniałem jeszcze o fanatykach Monolitu też walących do wszystkiego co się rusza. Krok w tył w stosunku do Czystego Nieba, bo idea wojen frakcji była świetna, tylko wymagała dopracowania, a nie kasacji. Dół :arrowd:.

Nowych mutantów jest zatrzęsienie, aż dwa :-/ . Chimera jest ok, nic do niej nie mam, choć jej ataki są zabawnie animowane. Namierzenie-skok-obrót na pozycji-namierzenie-skok-itd. :D. Wygląda to mało naturalnie i ma niewiele wspólnego z gracją ataku dzikiego zwierzęcia. Natomiast Burer to porażka. Sam w sobie jest śmieszny. Maleńki, poparzony karzełek w habicie. Trzy razy nożem po plerach i po burerze :arrowd:. Wygląda jak postać fantasy. Skąd pomysł na taki design? :facepalm:

Przy okazji opisu mutantów i zachowania się różnych frakcji: ja nie widzę wielkiego postępu w module A-Life. W ogóle nie zauważyłem żadnych większych zmian, ale może jest po prostu mało spostrzegawczy? Chimera minęła mnie na schodach w jednym z budynków fabryki Jupiter ocierając się o mnie. Wręcz na mnie wlazła i... poszła dalej. Przeciwnicy potrafią stać tyłem do siebie, oddaleni ledwie o parę metrów i nie wpadną na to, aby spojrzeć za siebie. Mogą tak stać dość długo :). Oddział trzech stalkerów, którzy poprowadzili mnie do Magazynu Kontenerów (baza bandytów) oczywiście otworzył do bandziorów ogień zaraz po przybyciu po czym zaczął się wycofywać. Tyłem. Szli tak bardzo długo. Wciąż tyłem. Prowadząc ciągły ogień do bandytów. Nie oglądając się za siebie. Natomiast nie wiem dlaczego ostrzeliwani bandyci w ogóle nie odpowiadali ogniem, a stojący na pierwszej linii ich wartownicy zostali wybici do nogi bez wyciągnięcia broni. Nie zaskoczyły skrypty? Bug? Nie wiem, ale coś z tym A-Life nie jest tak do końca ok.
Wspomnę przy okazji omawiania A-Life jeszcze burera: spotkałem tego mutanta trzy razy: dwa razy w budynkach i raz pojawił się w ilości sztuk 2 na wolnej przestrzeni, w biały dzień, tuż koło bunkra naukowców. Stwory nie widziały mnie, więc wyciągnąłem karabin z lunetą i wygarnąłem do tego, który szedł pierwszy. Przyjął kilka trafień. Podczas każdego trafienia jego reakcja była żadna. Nie uciekał, nie krył się, nie bronił, nie rozglądał. Szedł spokojnie dalej tak jak i jego kompan. Aż go zabiłem całkiem na śmierć :) . Ale nie tylko tego mutanta dotyczy takie zachowanie. Praktycznie każdy w ogóle nie reagował na ostrzał z dużej odległości. Rozumiem, że moduł A-Life nie umie sobie po prostu poradzić z taką sytuacją: gracz jest za daleko, by mutant go widział, więc nie załącza się żadna reakcja przewidziana programem. A powinien chociaż uciekać na oślep, skoro nie widzi zagrożenia a jednocześnie traci punkty życia. Brakuje takiego warunku w skryptach?

Obszar gry - początkowo wydaje się być ogromny, ale po kilku godzinach zwiedzania danego terenu niestety trzeba sobie powiedzieć, że widziało się już wszystko, a ogrom jest tylko pozorny. Do tego patrząc na mapę mam wrażenie, że twórcy postanowili stawiać kleksy w miarę równomiernie w postaci jakichś ciekawie wyglądających instalacji, ale niestety często niczego nie oferujących poza interesującym designem. Pogłębiarka, dźwigi portowe, cementownia... wszystko to niewykorzystane.
Jedną z sił Czystego Nieba było ciągłe generowanie zadań pobocznych. Może nie szczególnie odkrywczych (odbij miejsce takie a takie), ale zawsze można było iść i postrzelać. Tutaj, kiedy kończą się zadania poboczne niestety nie pozostaje już nic innego do roboty. Ile razy można wchodzić w anomalie w poszukiwaniu artefaktów? W końcu miałem tyle pieniędzy z ich sprzedaży, że nie miałem co z nimi robić. Kończą się zadania poboczne, a więc i kończy się sens włóczenia po okolicy. Co gorsza autorom chyba zabrakło pomysłów na koniec (albo czasu na implementację kolejnych), bo np. obszar miasta Prypeci choć spory to wizualnie mało atrakcyjny i raczej monotonny, a do tego zadania poboczne nie zmuszają nas do zwiedzenia go całego. Dopiero we freeplay'u zamierzam sobie dokładnie obejrzeć co mnie jeszcze ominęło, ale cudów się nie spodziewam. Będzie raczej nudno, bo co niby mam jeszcze tam robić, skoro misja wypełniona? Znowu zbierać artefakty i zanosić do Brodacza? Czekać na emisję i znowu to samo? Zaimplementowano freeplay, ale nie zadbano chyba należycie o rozrywki. Okaże się, ale czytałem już opinie na forach.

Podsumowując ten długaśny wywód grę muszę ocenić na 5/10. Moim zdaniem ani Zew Prypeci, ani Czyste Niebo nie powinny się ukazać osobno. W Zewie wreszcie dodano kilka fajnych pomysłów, których wcześniej brakowało, ale wiele z nich można było znaleźć w modach. Za to wycięto to co było fajnym pomysłem w Czystym Niebie, tyle że słabo wykonanym i wymagającym szlifu. Trzeba sobie było dać czas, drodzy autorzy i wydać jedną grę, ale za to megabombę.
Ostatecznie najbardziej oryginalną i wciągającą częścią serii pozostaje Cień Czarnobyla. W wersji vanilla był dla mnie powiewem ciężkiego, mrocznego klimatu, którego potrzebowałem, był czymś nowym. Zmodowany nie ma sobie równych.

Nie wiem jak się ma sprawa ze Stalkerem 2, ale ostatnio z GSC było kiepsko, a więc i kiepsko wróży to tej grze, bo ekipa musi mieć przede wszystkim spokój do pracy i pieniądze. Do tego niby ktoś inny robi Stalkera Multi. W mojej opinii multi we wszystkich grach serii było na siłę, na doczepkę i było wyjątkowo kiepskie i niedopracowane. Od ociężałych animacji postaci po głupi pomysł odzierania delikwenta po sfragowaniu ze sprzętu i konieczność kupowania sobie nowego przy kompletnym braku kasy (co kończyło się najczęściej przegrywanym pojedynkiem nóż i pistolet vs. karabin z lunetą :E ). Jeśli tak to miałoby wyglądać to nie wróżę sukcesu, bo multi w dzisiejszych czasach nie polega na kierowaniu "czołgiem" i odbieraniu graczowi sprzętu do eksterminacji wroga. To nie gwarantuje funu tylko frustrację. Spędziłem ok. 200h grając w multi Call of Duty: Modern Warfare. Przy Stalkerze ledwo kilka godzin i wyrywałem sobie włosy z głowy psiocząc na multi jako całość. Do tego cheaterzy, np. gracze latający w powietrzu. To niepoważne.

Stalker to świetna marka, ale niestety rozmieniona na drobne i nie jestem pewien czy ta ekipa potrafi ją w końcu złożyć w prawdziwą, solidną całość.

Reasumując: Zew Prypeci jest dla mnie jednak lekkim rozczarowaniem, a nie wychwalanym objawieniem i ostateczną kropką nad "i". Ze swojej strony polecałbym nowicjuszom Cień Czarnobyla, a po pierwszym przejściu - mody.

Linki do screenów:
Przeciwnicy się nie widzą
Bardzo konkretne przenikanie obiektów
Interesujące miejsce na przeczekanie emisji, chociaż strach może człowieka zagnać i tam. Czy ta maska ma dawać do zrozumienia, że jest naprawdę ciężko? :E


Edit: trochę poprawiłem post ze względu na stylistykę i powtórzenia, i dodałem linki do screenów obrazujące niektóre napotkane przeze mnie błędy w grze (szkoda, że można dodać tylko jeden załącznik do postu).

Za ten post bzzz otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive kolokolo98, marcel.
bzzz
Kot

Posty: 5
Dołączenie: 28 Lip 2008, 19:33
Ostatnio był: 16 Mar 2015, 00:09
Kozaki: 2

Reklamy Google

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez Koleś w 18 Gru 2013, 19:28

Przeszedłem wszystkie części i tak:
Zew Prypeci przeszedłem pare razy (5-7) i mimo że mało lokalizacji, to jest to po SoC mój drugi ulubiony Stalker.
W Prypeci jest mało budynków do których można by wejść (tak wiem że gdyby można było to robić zajęłoby to dużo pamięci) no ale można urządzić sobie "bazę'' w centrum usługowym i atakować najemników.
W Okolicach Jupitera najbardziej podoba mi się fabryka Jupiter-bardzo klimatyczne miejsce szkoda tylko, że tak mało mutantów. Jest tam też trochę ciekawej fabuły, więc jest co robić.
W Zatonie jest moim zdaniem po prostu nudno. Nie ma przeciwników, jest za to największa liczba anomalii. Z fabułą też nie jest tak źle, aczkolwiek wolę to co dzieje się na innych terenach.
Ostatnio edytowany przez Koleś, 24 Gru 2013, 13:15, edytowano w sumie 1 raz
Awatar użytkownika
Koleś
Stalker

Posty: 139
Dołączenie: 11 Gru 2013, 18:27
Ostatnio był: 05 Lip 2017, 14:20
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 16

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez Videoseven w 24 Gru 2013, 12:26

Ukończyłem gre 2 razy zobaczyłem żę są dwa różne zakończenia tej gry.Ale gram w nią cały czas ponieważ dwa tygodnie temu sprawdziłem ogólne mapy i znalazłem granatnika do AKM74/2. :D
Videoseven
Kot

Posty: 2
Dołączenie: 23 Gru 2013, 22:27
Ostatnio był: 29 Sty 2014, 17:02
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: Fort-12Mk2
Kozaki: 0

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez Videoseven w 24 Gru 2013, 12:28

no fajnie ale jakbyś zwiedźił cały prypeć to pyś musiał przez 9 godzin to robić
Videoseven
Kot

Posty: 2
Dołączenie: 23 Gru 2013, 22:27
Ostatnio był: 29 Sty 2014, 17:02
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: Fort-12Mk2
Kozaki: 0

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez RadekNioch w 24 Gru 2013, 13:07

Hah, ziomuuuś... W tej grze jest multum zakończeń, a nie dwa! To, jakie ono będzie zależy do Twoich wyborów - czy komuś pomogłeś czy nie, czy zrobiłeś questa czy nie itp. Między innymi właśnie dlatego ta gra jest tak fajna :)
Awatar użytkownika
RadekNioch
Łowca

Posty: 438
Dołączenie: 28 Lip 2013, 06:31
Ostatnio był: 12 Maj 2019, 01:59
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 55

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez Kalashnikov w 27 Gru 2013, 19:03

Ja byłem zadowolony zadowolony z Zewu Prypeci. Nie podobało mi się tylko siedzenie na Skadowsku.
Bardzo mile zaskoczyła mnie operacja "jeden strzał".
Image Image Image
Awatar użytkownika
Kalashnikov
Stalker

Posty: 173
Dołączenie: 15 Maj 2013, 19:59
Ostatnio był: 25 Sty 2019, 19:42
Miejscowość: Wrocław
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 14

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez CrosSs w 04 Sty 2014, 20:33

Ukończyłem tą część STALKERa kilkukrotnie i wrażenia jak najbardziej pozytywne. Ocena to 8.5/10
Plusy:
+Zadania poboczne
+System ulepszeń ekwipunku
+Mapy większe i bardziej treściwe
+System A-life
+Grafika i optymalizacja
+Freeplay
Minusy
-Nie wykorzystany potencjał Prypeci
-trochę za łatwo
Udanych łowów Stalkerze .
Awatar użytkownika
CrosSs
Stalker

Posty: 90
Dołączenie: 08 Sty 2012, 19:08
Ostatnio był: 21 Sie 2022, 16:11
Miejscowość: Zona
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 9

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez MajorDiegtiarov w 05 Sty 2014, 01:50

Ukończyłem Zew Prypeci chyba z 30 razy i zawsze do niego wracam ze względu na niesamowity klimat w jakim, nim jest oraz przez ciekawa fabule eksploracje mam wrażenie ze od czasów SHoC i CS a-life uległo także poprawie pojawiły się dwa nowe mutanty chimera i burrer co do tego pierwszego nie mam zastrzeżeń tak do tego drugiego niestety mam burrer jest po prostu śmieszny mały okapturzany karzeł, który przypomina mi mistrza yode z star wars lokacje są ciekawe fajnie zrobione szczególnie podobała mi się Prypeć, do której tak bardzo chce pojechać, ale nie spełniam wymaganego wieku, chociaż nie ukrywam ze więcej budynków mogło, by być otwartych lub mogla, by być większa mapa np centrum z hotelem Polesie na ulicy Kurczatowa wesołe miasteczko w sumie tych dwóch lokacji mi brakowało w Prypeci, bo są one charakterystyczne dla miasta pozostałe lokacje równie prezetuja się dobrze co do szaty graficznej, to jest po prostu brzydka, ale dzięki takim moda jak atmosfear 3 i absolute nature 3.1 od cromm cruac gra wygląda po prostu pięknie i niezwykle klimatycznie bohaterowie są tacy sobie w pamięci zapadła mi postać głuszca i majora Diegtiarova reszta jest taka sobie no może jeszcze brodacz co do wątku głównego, to jest on taki sobie, ale widać ze w tej części to zadania poboczne graja pierwsze skrzypce i jest ich naprawdę sporo i nie jest to tylko zlikwiduj legowisko psów albo zabij stalkera jak w cień Czarnobyla questy poboczne w Zew Prypeci są zróżnicowane jednak niestety najmniej do roboty jest w Prypeci :(, poza tym w fabule jest duza nie spójność, bo pojawia się streilok, którego powinno nie być tak wiem ze w Cień Czarnobyla było tez dobre zakończenie, ale one nie trzyma się kupy, wtedy z Zew Prypeci również ta cześć jest tez najbardziej rozwinięta wrzeszczcie nie trzeba mieć modów na spanie na naprawianie kombinezonów i broni w Cieniu straszni mnie to irytowało reasumując Zew Prypeci to dla mnie najlepszy S.T.A.L.K.E.R
Plusy:
-Zadania poboczne
-ciekawe miejsca do eksploracji
-Niesamowity klimat
-nowy mutant chimera
-Prypeć...
Minusy
-..., chociaż nie wykorzystana i brak najbardziej charakterystycznych miejsc
-nowy mutant burrer
-malo questow w Prypeci
-pojawienie się Streiloka
ocena 9.5/10
Awatar użytkownika
MajorDiegtiarov
Tropiciel

Posty: 248
Dołączenie: 09 Wrz 2013, 21:50
Ostatnio był: 15 Sie 2023, 13:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 38

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez Chuck Norris w 05 Sty 2014, 11:36

Moją pierwszą kochanką z GSC było Czyste Niebo i go nie przeszedłem (jak na zupełnego nie ogarniętego człowieka za dużo zadań pobocznych), później był Zew Prypeci i tym razem przeszedłem tego S.T.A.L.K.E.R.'a i to była miłość od pierwszego wejrzenia... chociaż że są tylko 3 lokację; Zaton, Jupiter i Prypeć to i tak przyjemnie się wciąż gra, wtedy postanowiłem zagrać w Cień Czarnobyla i w porównaniu do CoP'a był bardzo łatwy; artefakty na "wierzchu", leczenie się za pomocą bandaży...itd itd,po ShoC'u przyszedł czas znowu na CS'a i wtedy olśnienie ,,Ej, ja chyba w to grałem...`` i w tej części S.T.A.L.K.E.R.'a podobały mi się niby te same ale inne lokację jak w ShoC'u, i ten Limańsk... och to było niesamowite...
Podsumowując:
CoP - poziom trudności (i tak wciąż bardzo łatwy xD) i lokację
CS - Limańsk (naaa pewno :D) i praktycznie te same mapy co w ShoC'u
ShoC - klimat (to na 100%) i jeszcze raz klimat xD

...I pozostaje czekać na S.T.A.L.K.E.R.'a 2...
I sexually identify as a scary butt.
Awatar użytkownika
Chuck Norris
Kot

Posty: 13
Dołączenie: 19 Maj 2013, 18:00
Ostatnio był: 20 Sty 2018, 12:14
Miejscowość: Świdnik, woj. Lubelskie
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 0

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez Ric w 13 Sty 2014, 02:42

W końcu przeszedłem. Wszystkie części S.T.A.L.K.E.R.a już za mną, można oceniać.

Grając w Zew Prypeci cały czas miałem wrażenie, że uczestniczę w jakichś testach rozgrywki. Jak dla mnie każda część stalkera była takim poligonem testowym, w którym GSC testowało różne warianty rozgrywki, by ostatecznie wybrać najlepszą dla S.T.A.L.K.E.R.a 2. Cień stawiał na fabułę i klimat, kosztem liniowości i mało otwartego świata. Czyste Niebo chciało bardziej symulować złożony świat Zony, pokazać wojny między frakcjami, ograniczyć liniowość, ale nieco kosztem fabuły. Zew natomiast poszedł zupełnie w stronę otwartości świata, fabułę ograniczając do minimum, stawiając bardziej na pokazanie klimatu Zony. A wyszło to... no różnie.

Jest jedna rzecz, której oceniał nie będę - grafikę. Grając na 7 letnim kompie nawet za bardzo nie mam jak; wszystkie ustawienia są na niskie albo średnie. Grafa jest po prostu dobra, nie widzę większych różnic między poprzednimi stalkami. Ważne, że oświetlenie jest nadal boskie i idealnie ukazuje mroczne korytarze i ciemność.

Co mnie pierwsze uderzyło w Zewie to początek. Nawet przeżyję pokaz slajdów zamiast animowanego intra, chociaż tęsknie bardzo za pięknie zaanimowanymi filmikami. Ale zaraz po tym gracz dosłownie spawnuje się gdzieś przy płocie z karabinem w rękach jakby właśnie dołączył do serwera w CoDzie. Co to ma być? W poprzednich częściach gra powoli odkrywała się przed nami, na początek ktoś nam tłumaczył jak grać i o co chodzi, a tu po prostu gra wrzuca nas w środek gry i "radź sobie". OK, dobrze, poradzę sobie, bo znam już tą grę. Ale ja współczuje nowym graczom, którzy od tego tytułu zaczynają swoja przygodę ze stalkerem. Taka osoba dostaje karabin, nie wie nawet gdzie jest PDA, misje, ekip czy cokolwiek, widzi przed sobą zamaskowanego kolesia z karabinem, to <BACH!>, strzela. Ja bym tak zrobił gdybym tej gry nie znał. Ogółem początek nastawił mnie negatywnie.

No i zaczyna się rozgrywka. 3 duże mapy, po kolei eksplorujemy każdą. Czy to dobrze? No tak średnio. Jest bardziej sandboxowo, ale i pusto, a nie na tym opiera się sandbox. W tym stalkerze jak w żadnym innym odczułem brak możliwości zbieractwa. Ruiny są zupełnie puste. Spodziewałbym się więcej ciekawostek w Zonie, szczególnie że twórcy umieścili tam tyle wspaniałych lokacji. Nie dość, że jak dla mnie wszystkie jest strasznie poupychane i z jednej miejscówki do drugiej jest rzut kamieniem, to jeszcze nigdzie nic nie ma. Tak samo podziemia już nie są takie klimatyczne jak dawniej :/.

Mimo to gra nie traci klimatu. Powiedziałbym, że momentami jest on mocny. Zona nie jest już tak zatłoczona. Wychodząc poza teren baru, stacji, czy pralni czuć, że wkracza się na niegościnny teren, który żyje własnym życiem i nikt, nawet frakcje, nie mają nad nim kontroli. Przyznam, że początkowo sam nie mogłem uwierzyć w Powinność i Wolność żyjących pod jednym dachem, ale szybko zaakceptowałem taki stan rzeczy. Rozmawiając ze stalkerami czuć, jaki respekt mają do tego miejsca i jak uważają, by nie stracić głupio życia. Taka Zona mi się zawsze podobała. Nie arena walk między dziesiątkami frakcji, a dzikie pustkowia, pełne niebezpieczeństw, gdzie każdy walczy o przeżycie.

Problem tylko w tym, że wystarczy chwile pobiegać po Zonie, by zacząć zastanawiać się, czego ci stalkerzy tak się boją? Przecież tam nic nie ma. Ta gra jest łatwa! Zew Prypeci to najłatwiejszy ze stalkerów. Ograniczenie anomalii wyłącznie do skupisk, to głupota. Czemu nie może być jak w Czystym Niebie, gdzie były i symbionty, i zwykłe, wolnostojące anomalie? Aż śmiać mi się chciało, gdy Striełok powiedział, że po każdej emisji anomalie zmieniają położenie. Ciekawe gdzie one się przemieszczają? Chyba, że z dala ode mnie. A tak to można sobie biegać do woli, bez strachu że się w coś wpadnie. Mutantów też jakoś mało. W dodatku przez większości gry prawie wszyscy stalkerzy są nastawieni do nas neutralnie, nawet bandyci, mimo iż w kilku misjach trzeba było się z nimi tłuc.

Więc biegam, badając puste ruiny i wykonując poboczne misje. Te trzeba przyznać są dość ciekawe i niejednokrotnie wymagają od nas sporo myślenia. Brakuje mi tylko tych dynamicznych zadań znanych z Czystego Nieba. Liczyłem, że może nieco to ulepszą, a oni to wyrzucili . Natomiast tym razem GSC udało się stworzyć naprawdę ciekawych NPCów. Tyczy się to oczywiście tylko tych, od których dostajemy misje, bo cała reszta to to samo dno, co w poprzednich częściach stalkera, z dialogami w stylu:
- Cześć.
- Spadaj!
- Mam pytanie.
- Nie znam żadnych odpowiedzi.
- Co robisz?
- Nic, spadaj.
Naprawdę nie rozumiem, po co tej grze system dialogów, gdy i tak albo w ogóle nie da się z nikim gadać, albo rozmowa zawsze przebiega liniowo :/.

Czy nie zapomniałem o czymś? A tak, wątek główny. Nudny i pomijalny. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czułem się tak niezaangażowany w main questa. Połowa gry to tylko łażenie od helikoptera do helikoptera. Nabiera to nieco rumieńców, gdy okazuje się, że należy przejść tunelem do Prypeci, gdzie nasz bohater znajduje ocalałych żołnierzy, którzy bardzo się nudzą i wysyłają go na kolejne misje, aż w końcu zjawia się Striełok, mówi im że są głupi i wszyscy wesoło ewakuują się helikopterami. Ehhh... i ta Prypeć. Myślałem, że będzie to najlepszy etap gry, a okazał się być najnudniejszym. Pusto, nudno, nawet mutantów mało. Wizualnie trzyma klimat, ale nic poza tym. Nawet muzyka na tym obszarze jest taka se.

Wątek główny ratuje tylko końcówka, która mi osobiście przypadła o gustu. Ostateczny bieg do helikoptera był nawet OK. Potem oczywiście kiepskiej jakości cut-scenka i koniec. Znowu nie ma animacji. Jest za to pokaz slajdów z omówieniem naszych działań, który jest dziwnie satysfakcjonujący. Fajnie jest w akompaniamencie epickiej muzyki, posłuchać czego udało nam się dokonać w Zonie. Muszę przyznać, że po raz pierwszy widzę by stalker miał naprawdę pozytywne zakończenie. Ciekawe, że można też dalej kontynuować grę, ale poza dokończeniem nieukończonych questów nie ma tam za wiele do roboty :/.

Omówiwszy klimat gry, zostaje już tylko mechanika. I tu w sumie w skrócie. Walki są przyjemne jak zwykle. Sztuczna inteligencja moim zdaniem jest dobra, szczególnie symulacja życia w Zonie wypada znakomicie. Fajnie, że teraz można w slocie na pistolet mieć dowolną broń. System ulepszeń jest ciekawie zrobiony, chociaż nadal niektóre rzeczy opłaca się bardziej ulepszać niż inne. Ciekawy patent z lekami, ale osobiście nie czułem w ogóle potrzeby, by ich używać. Fajnie, że teraz można prawie każdego normalnego stalkera poprosić o transport w obrębie mapy. Zew ma też najlepszy HUD ze wszystkich stalkerów...

...z wyjątkiem tego cholernego wskaźnika widoczności bohatera! Po co?! Czemu GSC znowu chce uczynić tą grę mniej straszną. Najpierw w Czystym Niebie każdy mutant był zachipowany i informacje o jego położeniu widać było w PDA, a teraz to? Przecież o każdym zagrożeniu w pobliżu wiedziałem na długo zanim wywiązała się z nim walka. Zero zaskoczenia, nic :/.

Ostatecznie Zew to dobra gra i z całą pewnością, udany eksperyment ze Stalkerem. Sporo mogłoby być w nim dopracowane, ale od tego są mody. Stawiam go pomiędzy Cieniem a Niebem.
"Gówno chodzi ulicami" Szrama
Awatar użytkownika
Ric
Stalker

Posty: 59
Dołączenie: 26 Gru 2010, 17:15
Ostatnio był: 25 Sty 2015, 15:03
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Noiseless Viper
Kozaki: 34

Re: Wrażenia po ukończeniu / recenzje userów

Postprzez vidkunsen w 13 Sty 2014, 16:14

Podstawki (cienie, niebo, zew ) to przelazłem i czasem pogrywam, mody - "nowyj sjużet pjiat - tajnyje tropy wtaroj", priboj, oblivion lost, wojna w zonie/frakcji itd..

1/ za mało walki w miejscowościach/miastach, ! ech! te kretyńskie teksty sidora i tych z "dołgi" w cieniach, zdałoby się coby te laborki były połączone tunelami - coś jak wersja np. pójścia góra lub kanałem w ramach misji, za dużo szajsu z zachodu (broń) np. ten szajs zacinający się co chwilę w realu czyli famas!!!, brakuje mi nowinek np. rpg 15, gustav adolf, skaczących min, kamuflaż!!! - jestem za opcją specu czyli żadnych peda... znaczy się hamerykańskich "bateryjek" możność włączenia opcji gdzie nie ma na/przy sobie żadnych urządzeń widocznych na sprzęcie wroga/przeciwnika - termika, energia...włazisz w błoto i nie ma cię na żadnym "radarze", ...

muza: żadnych gniotów z zachodu polecam np. Providenje, Sokyra peruna, Vandal, Kolovrat czy Jogos Önvédelem, zona jest nasza, nie tych z zachodu!!!

fabuła, akcja, myślenie - grywalniość a nie "kretyniada" w stylu sylwestra kuloodpornego czy inszego pi...asa z holiłudu

ak, wintar i kozik do korowania pijawek !!!

;)

Za ten post vidkunsen otrzymał następujące punkty reputacji:
Negative RadekNioch, Ric.

vidkunsen
Wygnany z Zony

Posty: 5
Dołączenie: 30 Gru 2013, 15:55
Ostatnio był: 11 Kwi 2014, 14:48
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: -3

Poprzednia

Powróć do Ogólna dyskusja

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości