Czipi, po pierwsze zależy na jakim systemie grasz i ile masz ramu. Bo jeśli na Vista to ja mając 4 GB ramu i tak musiałem zrobić ten numer podany pod 1-szym Editem w 1-szym poście. Jak tego nie zrobiłem też mi wywalało do windy tyle, że przy zmianie mapy. Po zrobieniu tego myku z pamięcią wirtualną idzie wszystko jak należy i nic nie wywala, przechodzę na nową mapę bez problemu. W ogóle, żeby płynnie grać w tego moda trzeba mieć więcej, niż 2 GB ramu, zwłaszcza tyczy się to Visty i W7. Wyjmowanie broni w obozach też działa o.k.. Co do nazw broni to są zmienione na te prawdziwe, z tego co podaje autor tego moda niejaki panZDZICH opisy również, ale aż tak dokładnie już w to nie wnikałem, można to sprawdzić w jego readme.
Postępy w grze zapisują się automatycznie, jeśli już, to zapisuj grę przez menu, nie szybkim quicksave.
P.S. Mod ma to do siebie, że im dalej w grę tym coraz trudniej, przede wszystkim pod kątem walki zarówno z mutantami, które np. w Prypeci po namierzeniu mnie całkiem z daleka przywlokły się za mną nawet na ostatnie piętro bloku, gdzie chciałem się ukryć i to w ilościach hurtowych. Rodenty, nibypsy, ślepe psy...Poza tym parę pijawek i zestawy zombie niekiedy nawet po kilkunastu w grupie w trakcie latania po podwórkach to standard. Z kolei walki w pobliżu Księgarni z Monolitem to już nie przelewki, wręcz masakra, zarówno pod względem samej walki i AI przeciwnika, jak i celności jego broni oraz obrzucania granatami, chowanie za np. autobusem niekiedy nie wiele daje. Po załatwieniu Monoliciarzy nie jest jednak dane zbytnio ochłonąć, bo i tak zaraz pojawiają się następni np. bandyci chętni do wymiany zdań, którzy też potrafią nieźle kombinować.
To chyba najtrudniejszy mod w jaki do tej pory grałem. Do tego ponure i mroczne dni z ulewami + gęste mgły.
Poza tym ma on to do siebie, że jest bardzo czuły na szybkie zapisy oraz nawet przez menu. Bardzo sporadycznie, ale bywa, że trzeba nieraz wrócić się do autozapisu, gdyż ten zrobiony przez nas może się nie wczytać. Na szczęście autozapisy sa często i działają bez problemu. Jestem w Prypeci i do tej pory miałem dwa takie przypadki od początku całej gry, więc nie jest źle. Również właśnie w Prypeci pod koniec gry parę zwiechów, gdzie jedynie ponowne odpalenie pomaga, ale może tu akurat tylko u mnie..
Imo warto zagrać.