"Morfina dla umysłu" by Gizbarus

[Universal]

Re: "Morfina dla umysłu" by Gizbarus

przez Universal w 25 Sie 2014, 14:03

Czego znów wyjesz??

Podwójny znak zapytania? Bleee...

leżą ciuchu mojego kata

Ciuch ciuch.

Potem nawet nie zwracałem uwagi, czy coś jest dobrze, czy źle. Widziałem tylko, że nie umiesz wykreować postaci sku*wiela. Dobry z Ciebie chłopak, Gizbarus Ja tam bym nazwał to opowiadanie "Niespełnione nadzieje", bo za pierwszym razem, na pw, brzmiało to o wiele lepiej, za drugim jakoś wszystko "siadło" w moim prywatnym odbiorze.

I na czas mi tu proszę nie marudzić, bo w każdym moim opowiadaniu jest - i prawdopodobnie będzie - czas teraźniejszy. Pisałem tak, zanim jeszcze było to modne

Czas teraźniejszy, zgodnie z motywem opowiadania, ssie.

:

#KMWTW

Opowiadanie całkiem spoko. Zamysł pomiatania kobietą w Zonie dobry, miła odmiana od całkowicie nierealistycznego konceptu kobiety-stalkera. Tylko wykonanie nie w mój gust tak przy drugim czytaniu i przy znajomości całego tekstu. Wbrew pozorom jedno drugiego nie wyklucza. I wpadł mi do głowy pomysł na jakiś mały konkurs wewnątrzdziałowy - decydenci mogliby wybrać jedno opowiadanie i tematem konkursu byłoby twórcze przerobienie oryginału, o.

[KOSHI]

Re: "Morfina dla umysłu" by Gizbarus

przez KOSHI w 25 Sie 2014, 14:05

Oczywiście taki tok rozumowania też jest do przyjęcia. to twoje opowiadanie. Ja bym je rozwiązał inaczej jak i końcówkę. Zona rządzi się jednak swoimi prawami. Skoro można przeprosić chimerę, to i szefowi może się dopiero zachcieć je*ać po dwóch miechach. Co do stołu nie wnikam. Coś ci tam na sumieniu siedzi w myśl powiedzenia: "Uderz stół a nożyce się odezwą". Co do uproszenia natomiast to tak już czasem jest. Mnie opierdolili na jednym forumie, że za precyzyjnie zaś opisuje i stwarzam aurę, jakoby czytelnik był półgłówkiem, bo tak wszystko wykładam. I zrozum czytelników.

[Gizbarus]

Re: "Morfina dla umysłu" by Gizbarus

przez Gizbarus w 25 Sie 2014, 15:21

Widziałem tylko, że nie umiesz wykreować postaci sku*wiela. Dobry z Ciebie chłopak, Gizbarus

Bo jak to określił kiedyś Kuskus, ja tworzę postacie japońskich myślicieli-mnichów, czy jakoś tak - więc doświadczenia w tworzeniu zepsutych do szpiku kości sku*wieli nie posiadam wcale

Co do nadziei, to tak zwykle jest, że są niespełnione, kiedy zaczniemy się w głowie nastawiać na to, co byśmy chcieli. Potem jednak okazuje się, że całkowicie co innego wychodzi. Po części moja wina, że skrzywdziłem cię, podsuwając ci wczesny tekst do przeczytania i wyszukania błędów

Mnie opierdolili na jednym forumie, że za precyzyjnie zaś opisuje i stwarzam aurę, jakoby czytelnik był półgłówkiem, bo tak wszystko wykładam. I zrozum czytelników.

Wiadomo, kwestia gustu. Co bardziej się liczy, to fakt, czy ktoś umie neutralnie stwierdzić, czy opowiadanie (czy cokolwiek innego) jest dobre, czy nie. Tak jak Falathriel i jego twórczość, która totalnie mi nie podchodzi, ale jednak szczerze co jakiś czas muszę podkreślić, że jest solidna i dobra jakościowo.

[Red Liquishert]

Re: "Morfina dla umysłu" by Gizbarus

przez Red Liquishert w 03 Wrz 2014, 21:10

Jest OK, ale naprawdę miło by było, gdyby chociaż raz w roli tych złych pojawili się stalkerzy-samotnicy, a nie tylko zorganizowani łysi bandyci w czarnych płaszczach.
Całe opowiadanie to nic odkrywczego, ale podane w dobrej formie. Łap pół litra.

[Gizbarus]

Re: "Morfina dla umysłu" by Gizbarus

przez Gizbarus w 03 Wrz 2014, 21:13

Akurat w płaszczu i łysy to był jeden... Może i nie było miejsca na uwypuklenie ubioru każdego z członków gangu, ale pewnie by się różnili Jednak co fakt, to fakt - może postaram się kiedyś taki motyw wrzucić, więcej realizmu.

Całe opowiadanie to nic odkrywczego

No to mnie dobiłeś Nikt wcześniej czegoś takiego nie napisał, albo przynajmniej nie wrzucał, a ty mi piszesz, że nic odkrywczego?

[Red Liquishert]

Re: "Morfina dla umysłu" by Gizbarus

przez Red Liquishert w 03 Wrz 2014, 21:34

No bo to nie jest nic odkrywczego - coś jak Metro 2033; każdy wiedział, że w razie apokalipsy nuklearnej można się tam schronić i przetrwać, a DG to opisał i zgarnął wszystkie laury - tu masz tę samą zasadę.

[Wiewi0r]

Re: "Morfina dla umysłu" by Gizbarus

przez Wiewi0r w 24 Wrz 2014, 19:41

Pogubione literki już w pierwszych zdaniach... No wiesz Pan co? Przez jedną miałem nadzieję, że przeczytam coś w trzecioosobowej narracji, a tu zonk.

Gizb, musisz leczyć tę chorobliwą skłonność do uśmiercania swoich bohaterów - to Zona, ale wiesz czego ludzie chcom? Heppiendów, interwencji deus ex machina i odchodzenie w stronę zachodzącego słońca, z w montowaną w tło powiewającą amerykańską flagą...

[Gizbarus]

Re: "Morfina dla umysłu" by Gizbarus

przez Gizbarus w 24 Wrz 2014, 21:23

Niestety, nie podzielam zdania Martina, że pisanie w trzeciej osobie jest koniecznością, żeby pokazać klasę - ba, wręcz przeciwnie. Ale to już kwestie gustu, więc zostawmy to jak jest

Co do literek - fakt, jedną znalazłem - do tego tak idiotycznie ją przegapiłem wcześniej

A bohaterowie... Cóż, bohaterowie mają to do siebie, że umierają I niestety (albo stety) dzieje się tak samo z moimi. Taka widocznie moja konwencja - nie potrafię zbytnio napisać żywotu bohatera nieśmiertelnego, walczącego kijkiem i w gaciach z chmarami przeciwników, leczącego rany dwoma łykami Kubusia i po dwóch tygodniach w Zonie dorabiającego się Gaussa