Co czytacie?

[Wiewi0r]

Re: Co czytacie?

przez Wiewi0r w 14 Lut 2015, 00:13

Skończyłem Star Carrier. Podsumowanie:
+ naukowo dosyć zgrane, przynajmniej na mój laicki umysł;
+ jakieś dziwne pojęcia zostają wyjaśnione max kilka akapitów dalej, nie trzeba czytać z encyklopedią pod ręką;
+/- zazwyczaj mamy 2-3 głównych bohaterów, co nie przeszkadza narracji wskoczyć w buty dodatkowych postaci, w tym Obcych. Szkoda tylko, że przy takich spotkaniach musimy poznawać poglądy, ksywkę, ulubiony smak lodów i ulubiony kolor postaci, co jest zbędne;
+/- Naładowanie technikaliami.
+/- Język i styl - nieskomplikowany, akcja, bez fajerwerków (znaczy, stylistycznych, bo w czasie akcji występują jak najbardziej)
- dziwne zacięcie tłumaczy, by w pierwszych tomach co najmniej raz na książkę totalnie zgwałcić język polski jakimś dziwnym tworem
- Koenig - za admirała jojczy tylko po byłej dziewczynie;
- szkoda, że tylko raz jest wspomniany problem z nano-wytworami - "nie zawsze wychodzi tak jak powinno"
- wspomniane wyżej wyjaśnienia - rozumiem, że niektóre są w każdym tomie - ale na Boga, niektóre powtarzają się nawet po 3 razy w jednej książce!
- wciąga, a 6. tomu nawet gościu nie napisał jeszcze


Czytam Wampira z MO. Bareizmy na absurdalnym poziomie.

[margarita]

Re: Co czytacie?

przez margarita w 04 Mar 2015, 00:24

Skończyłam niedawno "Ślepowidzenie" Petera Wattsa. Powiem tak - na początku czyta się to dość... dziwnie. Autor wrzuca czytelnika w świat który wykreował praktycznie bez żadnych objaśnień, więc można czuć się nieco zagubionym do momentu, w którym w końcu się uda coś ogarnąć po dostaniu kolejnej dawki informacji. Ogólnie mówiąc to takie science-fiction. Ludzie dostają "sygnał" (chociaż to może trochę za dużo powiedziane, ale nie będę zdradzać fabuły) od kosmitów i wysyłają statek z załogą, żeby się z nimi spotkać.
Tak ogólnie mówiąc, to książka mi się podobała, nawet mimo tych małych zawirowań, i poluję na drugą część.

I chciałabym, żeby kiedyś wydali, albo żeby jakaś dobra duszyczka przetłumaczyła "Увидеть Солнце" z serii Metro 2033. Za to teraz pozostaje mi czytać "Futu.re" Głuchowskiego, ponad połowa za mną, i to w tylko odrobinę więcej niż jeden dzień. Wciąga.

[Wiewi0r]

Za ten post Wiewi0r otrzymał następujące punkty reputacji:

margarita.

[Universal]

Re: Co czytacie?

przez Universal w 04 Mar 2015, 23:13

Jonathan Walker - Trzecia wojna światowa. Tajny plan wyrwania Polski z rąk Stalina

W promocji polecam każdemu. Poza promocją tylko tym, którzy niewiele wiedzą na ten temat.

Książka, jak wynika zresztą z tytułu, o planie wojny ze Stalinem po IIWŚ. Chodzi o operację "Unthinkable", co osobie znającej podstawowy angielski mówi w zasadzie wszystko o nastawieniu potencjalnych agresorów na jej temat. Miała to być ofensywa rozpoczęta 1 lipca 1945, a kończąca się obaleniem Stalina. Koniec końców zrezygnowano z niej ze względu na dużą przewagę żmii wyhodowanej na własnej piersi. Winstonowi zamarzyło się odbicie krajów środkowoeuropejskich i - bądź co bądź nie był dobrym wujkiem - oddalenie granic ZSRR od Wielkiej Brytanii. Od Jałty (z lekką wzmianką o Teheranie) po upadek Japonii.

Czyta się dobrze, choć przypisy na końcu książki to duży błąd. Powinny być na dole strony. Generalnie ociepla wizerunek Churchilla, Mikołajczyka, Andersa i całej reszty ferajny, jednak stawia w złym świetle zarówno Roosekurwivelta, jak i Truchujmana.

Kupiłem za te 14 złotych i w gruncie rzeczy nie żałuję, bo równie dobrze mógłbym to przechlać. Ale czuję niedosyt, zwłaszcza nowych, istotnych informacji. Wiele jest powielonych, jak choćby poboczna teza - że to głównie Amerykanie dali dupy. Utwierdza ponadto w przekonaniu, że w 1945 już nic nie można było zrobić. Może po 1939, przy innym nastawieniu Brytyjczyków (Churchill, jak wynika z książki, był osamotniony w poglądach aż do 1946) i Amerykanów, coś dałoby się zrobić, ale 6 lat później było już po ptakach. No i wykazuje wady demokracji

http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... a-swiatowa - wciąż jest 60% rabatu.

----

Jutro zaczynam Liczby Charona, a w trakcie jest cykl "Dwudziestolecie międzywojenne" - dopiero 3/46 :S

PS Mam pewien wyrzut sumienia, że to co napisałem jest chaotyczne

[Imienny]

Re: Co czytacie?

przez Imienny w 19 Mar 2015, 18:20

"Z zewnątrz", Wydawnictwo SR, 1997



Obecnie jestem w trakcie lektury jednego z niewielu zbiorków autorstwa Braci Strugackich - "Z zewnątrz" (Wydawnictwo SR). Trudno go znaleźć - nawet na allegro pojawia się raz na jakiś czas w cenie około 20-25 złoty. Dodatkowo (idąc za opisem na okładce w/w zbiorku) Braci Strugackich nie pasjonowało pisanie opowiadań - ostatnie z nich powstało w efekcie inercji w 1962 roku.

Jednak efekt był wart trudu wchodzenia i sprawdzania ofert - gdy wziąłem do swojej ręki pierwsze opowiadanie z tego zbioru - "Zapomniany eksperyment", szczerze się wzruszyłem. Poczułem, jakbym cofnął się do początków swoich przygód z serią S.T.A.L.K.E.R. i odkrywał na nowo to, co jest w grze. Widać, że Cień Czarnobyla ma jeszcze jednego słabo pamiętanego przodka. Warto także zwrócić uwagę na kilka innych opowiadań, m. in. : "Próba Cybkora" i "Biedni źli ludzie". Kilka z nich jest fragmentami wydanych później książek (np. "Czerwony Gmach" można znaleźć w książce "Miasto skazane" - warta przeczytania, chociaż do łatwych nie należy).

Zakupiłem także "Wektor Zagrożenia" - jestem na początku, więc ciężko wydać jakąś solidną ocenę. Na ten moment na plus mogę jedynie ocenić dodatek - karta z dziwnym rysunkiem i solidną jakość druku. Jak tylko przeczytam, postaram się wydać jakiś bardziej szczegółowy osąd.

I pomyśleć, że to wszystko zaczęło się od zakładu - "Krytykować każdy potrafi! Spróbujcie sami, nawet takiej nie napiszecie!", dzięki któremu powstała "W krainie purpurowych obłoków".

[Tajemniczy]

Re: Co czytacie?

przez Tajemniczy w 19 Mar 2015, 20:03

"Winnetou" K.Maya. Jestem już w połowie pierwszego tomu i już mogę stwierdzić że dzisiejsza literatura młodzieżowa nie ma startu do tej książki.

[Wiewi0r]

Re: Co czytacie?

przez Wiewi0r w 19 Mar 2015, 20:52

I jak to wygląda? Szczerze mówiąc, nie oglądałem ani nie czytałem, a z westernów książkowych to tylko Wernica przetrzymywałem poza terminy zwrotu.

[Universal]

Re: Co czytacie?

przez Universal w 20 Mar 2015, 06:25

Na ten moment na plus mogę jedynie ocenić dodatek - karta z dziwnym rysunkiem

Te karty Fabryka dawała już kiedyś. Na pewno z dwa lata przerwy mieli, może i więcej. Jakoś ominęło mnie wytłumaczenie, dlaczego przestali i dlaczego wrócili do tego pomysłu. Ulegli czytelnikom? Może...



Liczby Charona - Marek Krajewski

Lwów, 1929. Były policjant Edward Popielski - dziwkarz, domorosły filozof i epileptyk - stacza się na samo dno po wyrzuceniu go z policji. Takie jest tło. Jednocześnie ktoś zaczyna mordować ludzi - właśnie od sceny zabójstwa widzianej oczami zabójcy zaczyna się zasadnicza część książki (wcześniej jest mało interesujący i właściwie trochę niepotrzebny, przynudzający i zbijający z tropu wstęp dziejący się w 1988). Potem są dwa niezależne śledztwa - prywatne i policyjne - które łączą się w jedną sprawę.

Do książki zastrzeżeń nie mam chyba żadnych. Dobrze się czytało, intryga ciekawa - może pozostawia pewien niedosyt dość szybko się kończąc. Chciałbym więcej. Będę musiał wziąć resztę serii z Popielskim (a później z Mockiem). I trochę nieopatrznie jako pierwszą przeczytałem drugą czy trzecią część cyklu. Niby są one niepowiązane, ale wolałbym chronologicznie.

Gdyby każda książka miała poziom minimum "Liczb Charona", to nie byłoby problemu z czytelnictwem



Miasto Lwów - Wiesław Budzyński

Cholernie nierówna książka. Raz nuży - kilka-kilkanaście wielostronicowych fragmentów pominąłem, gdzie indziej było naprawdę interesująco. Styl dość gawędziarski. Błędny opis na okładce - "Monografia Lwowa od lat najdawniejszych do powojennych. Pasjonująco opisane zabytki, historia i kultura tego pięknego miasta". W rzeczywistości to antybolszewicki pean na cześć Lwowa, w większości opisujący dzieje wojenne i powojenne. Twór bardziej sentymentalny, niż rzeczowy. Tytuł "Miasto Lwów" odnosi się nie tyle do samego miasta, co do Lwów, jak autor zdaje się nazywać mieszkańców - których stawia najwyżej spośród Polaków. Trochę odnosiłem wrażenie, że to nie lokalny patriotyzm, tylko lokalny szowinizm. Na końcu można się wzruszyć (1955), ale wcześniej w paru miejscach osiwieć i załamać ręce nad autorem. Generalnie wydźwięk jest taki - źli Austriacy, bestialscy Rosjanie, bestialscy Niemcy, szatańscy Ukraińcy z nielicznymi wyjątkami. Polacy święci. Żydzi mieszani (zauroczenie komunizmem), Ormianie i reszta mniejszości dobrzy. Na końcu stwierdzenie Ukraińców (w 1955), że oni do "pańskiej polski na klęczkach by przyszli".

Wahałbym się z poleceniem tego komukolwiek. Plusem jest to, że była w promocji. W cenie okładkowej bym jej nie brał, to na pewno. Druga zaleta - zdjęcia z początku XX wieku. Jest ich dość dużo, trochę też powojennych. Jest trochę biogramów - także traktujących o ludziach, o których nigdy nie słyszałem.

Z ciekawszych spostrzeżeń - cytat Karoliny hr Lanckorońskiej, że największym powojennym wrogiem Polaków jest Wiesenthal, który deprecjonuje cierpienia Polaków, powiększając krzywdy Żydów i zawłaszczając pamięć o ofiarach IIWŚ. Drugie - że za rzezie UPA odpowiedzialna jest cerkiew greckokatolicka, która sama sprowokowała konflikty. Autor wyraźnie pomija tu współodpowiedzialność Polaków (pogarda względem Rusinów, brutalne akcje polonizacyjne) przed IIWŚ i w dawniejszej przeszłości.

"Winnetou" K.Maya. Jestem już w połowie pierwszego tomu i już mogę stwierdzić że dzisiejsza literatura młodzieżowa nie ma startu do tej książki.

Kiedyś też się podniecałem. Przeczytaj Old Surehanda. Chyba jeszcze Czarny Mustang był dobry, reszta mi nie podeszła. Ród Rodrigandów omijaj, strasznie słaby z tego co pamiętam. Pomieszanie Zorro z Niewolnicą Isaurą.

I jak to wygląda? Szczerze mówiąc, nie oglądałem ani nie czytałem, a z westernów książkowych to tylko Wernica przetrzymywałem poza terminy zwrotu.

Winnetou to klasyk. Wernica nie mogłem zdzierżyć, chociaż ojciec się w tym kiedyś zaczytywał. Mnie znudziło.

[Terminus]

Re: Co czytacie?

przez Terminus w 20 Mar 2015, 20:21

Z książkami K. Maya jest tak, że w pewnym wieku człowiek się w nich zacytuje a potem bardzo szybko z nich "wyrasta". Ale fakt były to fajne, dobrze napisane książki dla młodzieży.
Choć z klimatów Dzikiego Zachodu i Indian o wiele bardziej polecam trylogię "Złoto Gór Czarnych" Szklarskich. To są książki kilka klas wyżej. Poza tym są pisane przez osoby znające historię Indian a nie pisarz, co raz pojechał na wycieczkę do USA

[Pangia]

Re: Co czytacie?

przez Pangia w 30 Kwi 2015, 16:09

Autobiografię O'Sullivana sobie w Empiku sprawiłem i czytam. Dzień później pomyślałem „właściwie to dlaczego nie pomyślałem o poszukaniu angielskiego oryginału gdzieś w internecie?”, ale nieważne. Naprawdę dobra książka, mnie jako kibica snookerowego wciągnęło, chociaż samego snookera nie ma tam dużo – bardziej jest to opowieść o tym, jak Ronnie dotarł na szczyt, kto mu w tym pomagał i jak często był bliski spi♥rdolenia sobie życia. Sądzę, że każdemu niedzielnemu czytelnikowi by się spodobało, nawet niemającemu pojęcia o snookerze.

[margarita]

Re: Co czytacie?

przez margarita w 01 Maj 2015, 13:12

Skońcowałam ( ) niedawno "Futu.re" Głuchowskiego i powiem tak: (bardzo proszę sobie tu wyobrazić głos Food Emperora!) O Jezu, jakie to dobre.
Bo widzicie, ja ogólnie jestem wielką fanką antyutopii i wszystkiego, co tym zalatuje. Może to i dlatego, chociaż sądząc po reakcjach innych czytelników nie jestem osamotniona w mojej opinii. No co ja mogę powiedzieć, żeby za bardzo nie spoilerować - podobała mi się kreacja świata i głównego bohatera, fabuła i postacie poboczne też dobrze pomyślane, tylko końcówka mi trochę nie podeszła, ale to, raz jeszcze, raczej wina mojego osobliwego gustu w sprawach zakończeń. No i jeszcze dostałam dedykację od Dmitrija. Z serduszkiem. Powiedział, że jestem jego ulubioną czytelniczką.

[KOSHI]

Re: Co czytacie?

przez KOSHI w 08 Maj 2015, 23:53

Mi się za to trafiły Igrzyska Śmierci, bo w chu*owej księgarni, która jest jedyna w okolicy, gdzie obecnie pracuje, były jedyne z SF i fantastyki (Paaanie, coś pan, tu fantastyka się nie sprzedaje!) . Normalnie bym pewnie nie kupił, ale jak mnie uj miał strzelić z nudów, to wziąłem, bo coś mi z filmami na jej podstawie świtało. Jak na razie zmordowałem połowę trylogii. Wrażenia mieszane. Ni to złe, ni to dobre. Taki Harry Potter w klimacie postapo. Dobrze się to czyta, ale książki prościutkie. Fabularnie obleci, ale nic nowego. Sednem jest turniej, gdzie się wszyscy mają wymordować ku uciesze gawiedzi, a zwycięzca zgarnie chwałę, blask i lukier. Było. 2 cz. to w sumie powtórka z rozrywki więc tym bardziej szału nie ma, zwłaszcza, że czytając końcówkę I cz. cisnęło mi się na usta: TRAGEDIA PRALNICZA... Mix Bounty i Underworlda wyszedł wyjątkowo... chu*owo. Tak z 6/10 mogę dać. Bardziej podobała mi się saga Apokalipsa Z, choć tam końcówka była prze okrutna, ale znacznie lepiej mi się to czytało, niż taki Silos, po którym wiem, że raczej nie sięgnę po jego kolejne części.