djcycu napisał(a):A mnie zawsze wku*wiały te drakońskie kary za wycinkę drzew jakby to była jakaś zbrodnia.
Też uważam, że prawo w tym zakresie jest dość kuriozalne. Ja rozumiem ochronę zieleni publicznej, gatunków chronionych i cennych jednostkowych egzemplarzy, ale sytuacje gdy posadziłem sobie sam na własnej działce drzewko i się za bardzo rozrosło, a chcę w tym miejscu postawić dom a wtedy muszę uderzyć w biurokrację, wnosić opłaty itp...
Relikt komunistycznego myślenia i kontroli nad wszystkim.
Z drugiej strony, nie pisałem o tym, żeby straszyć, tylko zwrócić uwagę że niewiedza w tym zakresie może bardzo dużo kosztować. Zwłaszcza, że w wielu sytuacjach można załatwić taką wycinkę bez opłat np. ze względu na zagrożenie, jakie stanowi drzewo, albo uzyskać zgodę bez opłat w zamian za nasadzenie nowego drzewa w innym miejscu.