CONAN napisał(a):chce autko 5cio drzwiowe
Matiz.
CONAN napisał(a):seicento
Ale Seicento to ty szanuj. Skoro
wszyscy stwierdzili, że było w stanie lekkim uderzeniem w bok wypie*dolić trzytonowe BMW z drogi wprost na drzewo, to musi to być solidne auto
Była u nas w domu 323F. Typowy japoniec z lat 90.: ciasny, bardzo fajny w prowadzeniu, lubi zgnić, mechanika nie do zaje*ania. Jak masz max 180 cm wzrostu, jest opłacony, a progi i nadkola nie są przeżarte na wylot, to możesz brać, pojeździć rok i puścić dalej za tą samą cenę, na pewno się sprzeda. Tylko w ogłoszeniu jest nabzdurzone, bo 1.8 ma nie 90, tylko 115 koni. Ja miałem 1.5/85 KM i na wąziutkich zimówkach 175/70 R13 śmigała jak gokart. W letnich były kapcie bodajże 215/45 R15 i czuć było wyraźną różnicę w prowadzeniu, moim zdaniem na minus. Ale to tylko taka luźna uwaga niezbyt powiązana z tematem. Znajomek miał 1.8 i jeździł, nawet udało mu się ją sprzedać jakiemuś młodzikowi, mimo iż jak twierdził, z auta lał się każdy możliwy płyn eksploatacyjny, bo stwierdził, że nie włoży w auto ani złotówki poza laniem paliwa do baku. No ale nadal odpalała, jeździła i do 200 km/h się dawała rozbujać, więc znalazła jakiegoś nastoletniego amatora szybkiej jazdy
lehoslav napisał(a):Tak na marginesie, ci sprzedawcy naprawdę wierzą, że ktoś łyknie te przebiegi?
Nieważny przebieg, ważny stan auta. Poza tym tak luźno licząc to w każdym wypadku wychodzi coś w okolicach 10 tys. km rocznie, więc nie jest to nic niewiarygodnego. Seat przez 4 lata zrobił jakieś 22 tysiące i nawet miałbym to kompletnie udokumentowane, gdyby mój ojciec oczywiście nie zapomniał wpisać ostatniego przebiegu w książkę serwisową leżącą w schowku
Z tej czwórki, co podałeś, to w sumie każdego warto byłoby obejrzeć, ale jak nie szastasz hajsem, to chyba ta Astra w kombi się najbardziej opłaca (gaz i opłaty) lub Fiesta (oszczędniejszy silnik i wygląda na nieco świeższą, jak ci się spodoba to może i dłużej będziesz chciał nią jeździć).
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!