Wasz pierwszy raz - alkohol, papierosy itd.
15 posty(ów)
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Wasz pierwszy raz - alkohol, papierosy itd.
przez Gro3a w 08 Sie 2017, 12:45
Pierwszego browara wypiłem u dziadków na wykopkach mając trzynaście lat i było to stare dobre EB. Po zawodówce będąc prawie dwa lata na bezrobociu popadłem w alkoholizm. Dzień w dzień piłem minimum dwa browary, a to tylko dlatego, że pod wpływem życiowych porażek popadłem w depreche i nie mogłem sobie z tym poradzić. Od dłuższego czasu może wypije jednego lub dwa browary w miesiącu, bo jakoś dostałem wstręt do takich trunków. Gorzałki praktycznie wcale nie pijam.
No a pierwszą fajkę spaliłem pod koniec gimnazjum, jak miałem jakieś piętnaście lat. kumple poczęstowali mnie "ruską fajorką" i mało nie puściłem pawia, a w głowie kręciło się jak na karuzeli. Obecnie jestem nałogowym palaczem i stwierdziłem, że gorzej jest rzucić papierosy niż alkohol. A palenie zaczęło się od nieodpowiedniego towarzystwa i ciągłego stresu w mojej posranej robocie. Od roku próbowałem to cholerstwo rzucić, ale jest ciężko. Tym bardziej, że ponad połowa pracowników z mojego działu to też nałogowi palacze i jak częstują to nie potrafię odmówić
Czasem zapalę sobie "zielonego" ze starymi kumplami. Po ciężkim tygodniu, jak mam wolny weekend a nie często się to zdarza, zbieramy się u kumpla na działce i "odstresowujemy" się za pomocą mongolskiego ziela
Innych specyfikacji typu "borygo" i "purpurowej laguny" nie testowałem i nie mam najmniejszego zamiaru
No a pierwszą fajkę spaliłem pod koniec gimnazjum, jak miałem jakieś piętnaście lat. kumple poczęstowali mnie "ruską fajorką" i mało nie puściłem pawia, a w głowie kręciło się jak na karuzeli. Obecnie jestem nałogowym palaczem i stwierdziłem, że gorzej jest rzucić papierosy niż alkohol. A palenie zaczęło się od nieodpowiedniego towarzystwa i ciągłego stresu w mojej posranej robocie. Od roku próbowałem to cholerstwo rzucić, ale jest ciężko. Tym bardziej, że ponad połowa pracowników z mojego działu to też nałogowi palacze i jak częstują to nie potrafię odmówić
Czasem zapalę sobie "zielonego" ze starymi kumplami. Po ciężkim tygodniu, jak mam wolny weekend a nie często się to zdarza, zbieramy się u kumpla na działce i "odstresowujemy" się za pomocą mongolskiego ziela
Innych specyfikacji typu "borygo" i "purpurowej laguny" nie testowałem i nie mam najmniejszego zamiaru
Nie ma miłości, jest tylko żądza. Nie do człowieka, a do pieniądza.
Dziękuję Ci Boże, za te wspaniałe dni, bez których nie mógłbym teraz żyć. Dziękuje Ci za te wspaniałe chwile, bo w swym życiu nie miałem ich aż tyle. Za wszystkie spędzone w samotności i za te szczęśliwe, pełne miłości...
Dziękuję Ci Boże, za te wspaniałe dni, bez których nie mógłbym teraz żyć. Dziękuje Ci za te wspaniałe chwile, bo w swym życiu nie miałem ich aż tyle. Za wszystkie spędzone w samotności i za te szczęśliwe, pełne miłości...
-
Gro3a 
- Posty: 718
- Dołączenie: 05 Maj 2012, 22:26
- Ostatnio był: 02 Wrz 2023, 01:37
- Miejscowość: Lubawa - warmińsko-mazurski Sosnowiec
- Frakcja: Samotnicy
- Ulubiona broń: Sawn-off Double-barrel
- Kozaki: 294
Re: Wasz pierwszy raz - alkohol, papierosy itd.
przez Woland w 19 Sie 2017, 22:17
Ja zapaliłem w życiu dwa razy.
Raz, jak nie wiedziałem czy zje*ałem czy dobrze poszło z jedną laską, w ciul pijany byłem wtedy. Paru poszło na szluga, a że moi ulubieńcy, to poszedłem za nimi. No i jeden poczęstował papierosem... myślałem że jeden z nich, a się potem dowiedziałem że zupełnie kto inny. Wow.
Drugie palenie, też będącym pijanym ciut mocniej, to zaciągnąłem się szlugiem kolegi który miałem przytrzymać (pozwolił!).
W obu przypadkach myślałem że rzygne
Z alkoholem inaczej poszło. Pierwszy raz byłem w drugiej gimnazjum. Zakład z matką. Bo przekładałem czytanie lektury. Został dzień. No i było że jak ogarnę lekturę w dzień to mam browara. WYGRAŁEM
Nawaliłem się jednym Lechem i sru. Grałem w Skyrim pamiętam i robiłem pijany quest z Potemą.
Kolejne razy były sporadyczne, i zawsze jedno piwo=zgon.
Naumiłem się pić gdy zostałem studentem. No i poszło. Piłem dla towarzystwa, piłem by umilić sobie film lub grę (o wiele mocniej przeżywam coś jak jestem pijany), potem prywatne kryzysy. A teraz mi przeszło. Jakoś szkoda mi kasy a jak pić to konkretne ilości. Ale się w te wakacje jeszcze narąbię!
Polubiłem picie do słuchania poezji Kaczmarskiego (dla efektu większego przezywania). Ale obecnie głowa juz inna, 0.7 wchodzi popite dwoma piwami... ehhh...
Tylko Lecha nie mogę. Nie wiem czemu - zawsze ale to zawsze boli mnie po nim głowa zaraz po wypiciu.
Raz, jak nie wiedziałem czy zje*ałem czy dobrze poszło z jedną laską, w ciul pijany byłem wtedy. Paru poszło na szluga, a że moi ulubieńcy, to poszedłem za nimi. No i jeden poczęstował papierosem... myślałem że jeden z nich, a się potem dowiedziałem że zupełnie kto inny. Wow.
Drugie palenie, też będącym pijanym ciut mocniej, to zaciągnąłem się szlugiem kolegi który miałem przytrzymać (pozwolił!).
W obu przypadkach myślałem że rzygne
Z alkoholem inaczej poszło. Pierwszy raz byłem w drugiej gimnazjum. Zakład z matką. Bo przekładałem czytanie lektury. Został dzień. No i było że jak ogarnę lekturę w dzień to mam browara. WYGRAŁEM
Nawaliłem się jednym Lechem i sru. Grałem w Skyrim pamiętam i robiłem pijany quest z Potemą.
Kolejne razy były sporadyczne, i zawsze jedno piwo=zgon.
Naumiłem się pić gdy zostałem studentem. No i poszło. Piłem dla towarzystwa, piłem by umilić sobie film lub grę (o wiele mocniej przeżywam coś jak jestem pijany), potem prywatne kryzysy. A teraz mi przeszło. Jakoś szkoda mi kasy a jak pić to konkretne ilości. Ale się w te wakacje jeszcze narąbię!
Polubiłem picie do słuchania poezji Kaczmarskiego (dla efektu większego przezywania). Ale obecnie głowa juz inna, 0.7 wchodzi popite dwoma piwami... ehhh...
Tylko Lecha nie mogę. Nie wiem czemu - zawsze ale to zawsze boli mnie po nim głowa zaraz po wypiciu.
- Woland
- Posty: 1772
- Dołączenie: 26 Sie 2010, 11:18
- Ostatnio był: 28 Mar 2019, 00:05
- Frakcja: Samotnicy
- Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
- Kozaki: 10
Re: Wasz pierwszy raz - alkohol, papierosy itd.
przez HuczuL w 06 Wrz 2017, 14:45
Po jednym piwie sie narąbałeś? O_O. A to ja myślałem że mam słabą głowę, bo ten kiedyś jak byłem na wakacjach, tamtych na Zlocie Audi w Ustce, to cała ekipa poszła na plaże i ten sie w nocy wygłupiali i wogle a ja byłem jakiś spięty i nieswoji, więc mama dała mi się napić tej whisky z cola i miałem sie tylko łyka napic....a ja pół butelki wychlalem bo tyle było i do kosza wywaliłem na plaży xD. Później poszlismy z ekipą (16 osób) grila robic gdzieś o 23:00 i poznalem taką dziewczyne co była na zlocie i zaczelismy pic we dwojke, ona pila 1 drinka a ja juz lapalem za 3, i tak siedze na stołku i siedze i kurde czuje jakbym sie nawalił , wiec chciałem pójść juz do domku wynajetym takim 1 osobowym z łazienką, wstaje i niewirm jak to zrobiłem ale przeleciał za drzwi i leżałem na trawie...wiec dziewczyna mnie musiała odprowadzać i mnie pilnowac abym przez okno niewyszedł xd. Tak latałem po pokoju że normalnie zaczołem gopnikować...poszłem spać i jutro jak nowo narodzony. A to był mój pierwszy raz. Troche wstyd że ona mnie musiała odprowadzac ale hui, niepamietam jak się nazywała :X
-------------------
------------------
Zapaliłem 6 klasa podstawowki, w lesie z kolegami z tak zwanej butelki, chociaż niewiem czy to można nazwać paleniem,
Napiłem się rok temu pierwszy raz piwa cidra 2.25 % tylko a mi posmakowalo, i tyle
-------------------
Ej to oni są nienormalni. Alkohol ma wukrzywiać (za przeproszeniem) morde a nie smakować :O. Ej a paliłes ,,trawnik" no wiesz te zielone.Provski napisał(a):Papierosa żadnego nigdy w ustach nie miałem, jedynie skręty z zielonym, ale tylko w dobrym towarzystwie i muszę powiedzieć, że czasem śmieszne rzeczy się wtedy zdarzają. Fajnie się późnej wspomina
Co do alkoholu, to piłem parę razy, ale w sumie tylko dlatego, że inny pili i myślałem, że "może mi posmakuje". Dla mnie alkohol w każdej formie smakuje bardzo źle, żeby to ładnie ująć. Nie rozumiem ludzi którym sprawia przyjemność konsumowanie takich trunków bo ja nie mogę znaleźć w nim nic dobrego czy to w smaku czy efektach. No, ale gusta gustami, jedni lubią alkohol inny lukrecję a ja ani jednego ani drugiego.
------------------
Zapaliłem 6 klasa podstawowki, w lesie z kolegami z tak zwanej butelki, chociaż niewiem czy to można nazwać paleniem,
Napiłem się rok temu pierwszy raz piwa cidra 2.25 % tylko a mi posmakowalo, i tyle
Uwagi moderatora:
Edytuj swoje posty i nie pisz jednego pod drugim... - caleb59Łatwa droga jest zawsze zaminowana.
-
HuczuL 
- Posty: 142
- Dołączenie: 03 Wrz 2017, 16:03
- Ostatnio był: 19 Lut 2019, 17:13
- Miejscowość: Järna
- Frakcja: Naukowcy
- Ulubiona broń: Chaser 13
- Kozaki: 4
15 posty(ów)
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Kto jest na forum
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości