Trzeci raz kończę oglądać Wikingów i w sumie nie wiem nawet, dlaczego. Ujął mnie Travis Fimmel i snuta przez scenarzystów opowieść - nigdy nie myślałem, że z chęcią i bez nudy będę oglądał kilkukrotnie serial, na który składaja się cztery sezony (w sumie 49 odcinków...). I mimo tego, że w ostatnich odcinkach czwartego sezonu trochę zostały pewne rzeczy wywrócone do góry nogami, to na piąty jestem najarany niesamowicie
Bydlę z pana, panie Red
Za ten post Red Liquishert otrzymał następujące punkty reputacji:
Serial niezły, ale raczej na raz jak dla mnie. 2 raz to chyba tylko Tabu bym łyknął. Co do serialu to 5 sezon zapowiada się zacnie po trailerze, ale jak to z trailerami bywa, może być i tęga kupa. Już 3 sezon kulał, a w 4 części A i B to niebo i ziemia, chociaż to co odpie*dalali z Ragnarem pod koniec to była jakaś kpina. Dla mnie Ragnar ciągnął serial. Teraz nie bardzo wiem, kto by to mógł robić, bo synowie to mydłki, zwłaszcza ten ninja w rydwanie komicznie wyglądał. Może Bjorn albo Floki pociągnie temat (albo ci bracia), bo Lagherta to się już na dancingi dla 50 latków nadaje ze swoimi akcjami. 5 pewnie obejrzę, ale to już nie to samo będzie. Niestety każdy serial ma gdzieś granicę, po której staje się kiszką, no chyba, że mówimy o serialach 1, 2 sezonowych.
Na marginesie obejrzałem 1 sezon Egzorcysty. Potencjał był, 1 odc. hardo wyglądał, potem było przyzwoicie, niestety końcówka podjeżdżała kinem klasy B. Jak ktoś lubi film i te klimaty może zapodać.
Łobejrzałem całą to Grę o Sedes i tak szczerze powiem, że niezły serial, ale jakieś je*ane arcydzieło to to nie jest. Żałować, nie żałuję że widziałem, ale chyba bym sobie odpuścił oglądanie serialu znając całość. I tak (bedom spojlery):
:
Na plus: -sceneria, muzyka, efekty, gra aktorska. Tu się nie ma do czego doczepić. Zrobiony świetnie od strony technicznej.
Na zero : -świat. Takie poplątanie średniowiecza z fantasy (zamki, smoki, olbrzymy) plus horror (armia sztywnych, remix walking dead i piratów z karaibów). Władcy pierścienia też nie chciałem oglądać, a jak się wciągnąłem to 3 cz. hurtem jebnąłem i mi się zaje*iście podobało. W GoT średnio to wg. mnie wyszło. -sezony. Sezon sezonowi nie równy. Były lepsze i gorsze (zwłasza 5). To samo z odc. Jedne petarda, drugie zieeef jak skurwisyn. -fabuła. Niby kręci się do okola walki o tron, ale oprócz tego jest masa innych wątków. Jakoś nie specjalnie mi to przeszkadzało w odbiorze bo ogarniałem, ale nie które wiały chu*em motzno (wątek sama, większość szwendania się deneris po śmierci kala, john za murem u krastera, podroż typa bez nóg na północ, aria w szkole boga bez twarzy i sporo innych). Niektóre były zaś zdecydowanie na plus. Spokojnie wyjebaliby ze 2 sezony, resztę wątków pobocznych poskracali i by było git -cycki i dupy. Tak ze 3 pierwsze sezony to była podstawa odc. Jakaś psiocha musiała być zawsze. Przebili nawet Spartakusa. Dziwna jakaś maniera, kogo to tera rusza. Czy to miało ściągnąć widza? -trochę bzuder typu sir Jamie pływa se w zbroi, dzicy wchodzą na mur, który ma w ch*j metrów na jakiś ochujałych czekankach, Snowa z dupa odcinają z linki i grawitacja ich nie spie*dala na dół itp Było tego trochę, ale już nie pamiętam, bo nie warto.
Na minus: -po 3 sezonie jak wybili głównych Starków mówię, o będzie tera kicha, ale wszedł wątek kurdupla i otrucia i nowe wątki pociągnęły serial. W piątym się fabuła totalnie rozlazła. Całą ta akcja z Wróblem to jest ku*wa jakieś nieporozumienie. pierdo*enie w bambus jakich mało. W ogóle 5 sezon to jest niewypał. -samej akcji w serialu jest tak naprawdę nie wiele. Na tyle odc. to mało jest naparzanki. Dopiero po 40 odc. coś się dzieje i dzicy próbują sforsować mur, bo walki o stolicę nie liczę (kilka ujęć i fajerwerków i wsio). Potem jest lepiej, ale długo się to wszystko rozkręca. W sumie to w 7 sezonie serial zaczyna nabierać dopiero tempa. Żebym nie był zdeterminowany obejrzeć całość to chyba bym przerwał oglądanie po 4 sezonie. -pedalskie wątki. Idź pan z tym w ch*j...
Tyle mi przychodzi do głowy.
Generalnie źle nie było, ale nie moje klimaty. Za książki się na pewno nie wezmę. Jak dla mnie to takie liche 4/5.
Zwiastun dość lipny tak naprawdę w porównaniu z efektem końcowym
The Sinner (2017)
Widziałem zapowiedź tego miniserialu jakiś czas temu, ale olałem. A wczoraj trafiłem na niego przypadkiem szukając czegoś innego do obejrzenia, przypomniałem sobie że mogłoby to być ciekawe i w sumie wciągnęło mnie po pierwszym odcinku. A że ostatnio nie jestem w stanie zmusić się do oglądania czegokolwiek dłuższego niż 2 minuty, to już spory wyczyn
Ogólnie to ta cała "Grzesznica" (choć nie jestem pewien czy tytuł powinien odnosić się tylko do głównej bohaterki) oparta jest na podstawie bestsellerowej powieści jakiejś tam Niemki, o której właściwie nigdy nie słyszałem, ale swoją drogą można by się też nią zainteresować. Zaczyna się od morderstwa młodego mężczyzny na plaży, popełnionego w biały dzień na oczach wielu osób, przez równie młodą - pozornie zwyczajną - żonę i matkę. I zaczyna się śledztwo, bo kobieta oczywiście przyznaje się do winy i nie próbuje nawet za bardzo się bronić. W dodatku nie wie dlaczego to zrobiła. Podstarzały detektyw z problemami nie daje jednak za wygraną i próbuje rozwiązać zagadkę. I zaczyna się śledztwo, podróż w przeszłość i całkiem niezła historia, której nie zdradzam z wiadomego powodu.
Nie jest to jakaś najbardziej zawiła intryga, ale sama historia opowiedziana jest w taki sposób że trzyma w napięciu przez te całe 8 odcinków. Przy okazji aktorstwo też jest na bardzo dobrym poziomie, co w serialach jakoś rzadko widuję. Bill Pullman to tam w sumie jakąś renomę już sobie wyrobił, ale niedoceniana chyba trochę Jessica Biel pokazuje że nie jest tylko fajną dupą i jak ma szanse to też potrafi coś zagrać. A resztę aktorów to prawdę powiedziawszy widzę pierwszy raz na oczy, tzn. z żadnymi konkretnymi rolami mi się nie kojarzą, ale tragicznie nie wypadli
W skali szkolnej daję -5 za momentami dość banalne wyjaśnienie paru wątków plus naciągany i mało oryginalny motyw z hipnozą, która jakoś nigdy mnie nie przekonuje co do swej skuteczności. Ale pewnie się nie znam Tak czy siak, jak na serial to twórcy odwalili kawał dobrej roboty i mogę polecić
W10 x64 / i5-4670 / MSI GeForce GTX 1070 Ti GAMING 8GB / 8 GB DDR 3 / SSD Samsung 850 Pro 256GB atikabubu Dżuz to morrofag z 10 letnim stażem
Za ten post Dżuz otrzymał następujące punkty reputacji:
Dom z papieru - grupa specjalistów napada na mennicę w Hiszpanii pod wodzą typa, co ma genialny plan, który opracowywał z 10 lat. Było, ale na tyle sprawnie nakręcone, że można obejrzeć. Jeden sezon tego na razie wyszedł. Nie zgorszy, chociaż ilość szczęśliwych przypadków i zbiegów okoliczności mocno przesadzona. Przypomina mi z Prisona akcje, że niby już wszystko siadło, ale wait mam magiczny śrubokręt z 45r który otwiera stare więzienne drzwi akurat tego typu...
Peaky Blinders / Marco polo - zacząłem, ale się odbiłem. Nie podszedł mi.
The Sails - klimaty "Wyspy Skarbów". Jest Flint, Silver, hiszpański galeon pełny złota, jest wyspa Nassau, som piraci, walki na morzu i lądzie, okupy i porwania. Przygodowe klimaty z wesołym rogerem w tle plus trochę polityki i obyczajówki. Do obejrzenia, bo niezłe. Kończę 2 sezon, został 3 i jestem zadowolony.
Sense8 - pomieszanie z poplątaniem w klimacie SF. Dla wytrwałych i ludzi ze Stettina...
Manhunt: Unabomber / Altered Carbon - pierwsze wiadomo o kim w klimacie trochę dokumentu jak w Narcos. 8 odc. tylko, widziałem 2 i wiem, że będzie git. Drugie - SF na podstawie książki. Ponoć genialne SF. Mi dane było tylko cz. obejrzeć, ale początek w 1 odc. miażdży. W takim klimacie powinni zrobić nowego Blade Runera, a nie odgrzewać kotlet sprzed 30 lat.
@Koshi Black Sails/Piraci mają 4 sezony. Żebyś ostatniego nie zapomniał
Ostatnio zachciało mi się czegoś w kosmosie to zaliczyłem Star Trek Discovery. Nawet ok tylko tak mało mi się kojarzy ze star trekiem. Tutaj cały sezon to jedna historia. Jeden konflikt. A nie tak jak np w Enterprise z Picardem, każdy odcinek to jakaś oddzielna "wyprawa". To już bardziej startrekowy jest The Orville, taki luźniejszy scifi, który miał się naśmiewać trochę z tego typu seriali.
Jak ktoś lubi filmy o psychopatach albo seryjnych mordercach może skusić się na serial Mindhunter.