Film

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Film

Postprzez KOSHI w 13 Paź 2017, 10:48

Końcówka nędzna była, fakt. Jak bym oglądał jakiś film z Van Dammem. Niby poległ, ale nagle matrix reaktywacja, zebranie super mocy i victory! Ja się dziwię, czemu Ford nie wołał tleeenuuu!!! Wkomponowaliby to zgrabnie w całość, nikt by się nie kapnął. Nie no, staruszek ledwo żył na planie. Szczerze to jak reżyser chciał zrobić remake, to wg. mnie powinien się całkowicie odciąć i nie brać Forda. Zrobić nową historię, a zostawić sam pomysł Dicka i nie brać Scotta, bo wiadomo, że zawsze jakiś swój odcisk na filmie pozostawi z 1 wersji.
Image

Za ten post KOSHI otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Terminus.
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 15 Kwi 2023, 20:25
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Reklamy Google

Re: Film

Postprzez Stalker Rambo w 29 Paź 2017, 17:07

Dzisiaj miałem wątpliwą przyjemność obejrzenia filmu klasy "shit". Mianowicie "Resident Evil: Ostatni rozdział". Pierwsze 2 części trzymały jakiś tam poziom, trójka podobała mi się post apokaliptycznym klimatem, ale każda następna... serię mogę porównać do pilota kamikadze, który w locie pionowym spada i rozbija się o ziemię.

W ostatniej części nic nie trzyma się kupy. Niby jest cały czas akcja (lubię od czasu do czasu obejrzeć takiego odmóżdżacza), ale akcja w tym filmie po prostu nie ma sensu. Mila skacze od sceny do sceny, wrogowie pojawiają się i znikają, a potem znów pojawiają, MP5 strzela amunicją karabinową, fabuła... nie wiem czy w ogóle jakaś była. Nie wiem ile Mila wzięła kasy za ten gniot, ale powinna wziąć ze 3 razy tyle, bo tym filmem nieźle sobie nasrała w CV.

Kompletnie nie polecam, nawet zatwardziałym fanom serii.
Awatar użytkownika
Stalker Rambo
Weteran

Posty: 595
Dołączenie: 21 Paź 2011, 00:15
Ostatnio był: 08 Cze 2022, 18:27
Miejscowość: Starogard Gdański
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Chaser 13
Kozaki: 142

Re: Film

Postprzez Microtus w 31 Paź 2017, 23:46

Cześć urwisy, wtrące swoje trzy grosze do Blade Runnera 2049. Nie będę sie rozpisywał o filmie z 1982, to klasyk na tyle dobry, że oglądając przed pójściem do kina nadal wbija w fotel. Scenografia, klimat scenariusz i Rutger Hauer, który przyćmił w filmie kompletnie Harrisona Forda to moc tego filmu.

UWAGA SPOJLERY!!!:

Reżyser i scenarzysta próbowali zgwałcić moją inteligencję. Film niestety jak dla mnie strasznie marny i odtwórczy.
Gosling - człowiek o jednej twarzy idealnie dobrany na androida nie ważne co robi wyraz twarzy taki sam, idealny syntetyk. Harison no powiedzmy, że ok ale jest go w zasadzie niewiele, może i dobrze bo mógłby nie dociągnąć do końca filmu. Aktorstwo poza tymi postaciami powiedzmy poprawne, choć ta cyber pani mnie irytowała najlepsza rola w tym filmie to Pani policjant nadzorująca Goslinga.

Odtwórczość i nuda: Scenografie są ku*ewsko monotonne, oglądamy całe mnustwo scen które de facto nic nie wnoszą poza niekończącymi się dłużyznami. Nadużywanie wolnego planu i kamery zza pleców połaczone z powolnym dreptaniem Goslinga powoduje odruchy wymiotne już od połowy filmu. Przykładem mogą tteż być wszechobecne rysowanie światłem wykorzystane w pierdyliardzie scan, a to światło od wody sie odbija a to przez wentylator prześwieca a to wpada przez otwory w fabryce. Krajobrazy są kalką w zasadzie starego filmu. Teraz kilka ciekawostek fabularno scenograficznych. Intro filmu mówi, że korporacja Tyrell sie rozpadła a raczej została przejęta przez korporację produkująca syntetyczną żywność. I zaczynamy film leci AV z Goslingiem - smogo mgła obecna w filmie cały czas i uwaga uwaga lecimy przez pola paneli słonecznych - po ch*j te panele komuś przy takim zamgleniu to nie mam pojęcia. Tym bardziej, że pokazana technologia wymaga skupienia silnego światła w celu podgrzania wody w zbiorniku z turbiną w wieży... Lecimy dalej szklarnie duużo szklarni, przypominamy zamglenie ale ch*j może sobie doświetlają. I docieramy na farmę gdzie produkowana jest syntetyczna żywnośc. I uwaga są to pędraki hodowane w wodzie (sic!). Zaznacze dla mniej kumatych że pędraki to larwy chrząszczy żyjące w ziemi. No i najważniejsze co te pędraki mają z syntetyczną żywnością to nie wiem. Może scenarzyści nie czytają książek ale ten typ mnie roz*ebał dokumentnie. Potem było tylko gorzej. Nie rozumiem idei androida ślepo posłusznego korporacji, którego jednak obdarzono inteligencją. I aby go (chyba) lepiej kontrolować dają mu partnerkę komputer. Po kego ch*ja to ja nie rozumiem do tej pory ale ok, może było w tym głębsze przesłanie.
Pomijając aspekty dokupowania modułów rozszerzających jej możliwości.

Kolejnym moim zdaniem po łebkach poitraktowanym aspektem jest ta ciąża androida z człowiekiem, ale ku*wa jak... Nawet trakrując to w kategorii cudu nie łykam. Film nie spójny z wieloma niedpowiedzeniami. Koncówka zgadzam sie z Termim I Koshim najgorsza, dawno nie musiałem walczyć w kinie ze snem ale w tym przypadku głowa mi poleciała ze dwa razy. Może jestem w ocenie zbyt surowy bo film może i ładny (ogólnie) i poprawnie zrealizowany ale to nie to... Jak ktos jest fanem wersji z 1982 srogo sie może zawieść. Muzyka to kalka lekko podrasowany Ewangelis.

Jedyne co pozytywne to, że film nie jest kompletnie zje*any jak Ghost in the Shell. Na tym gównie musiałem rwać włosy z głowy...
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: Film

Postprzez Universal w 01 Lis 2017, 00:18

:

Microtus napisał(a):[spoiler=]Odtwórczość i nuda: Scenografie są ku*ewsko monotonne, oglądamy całe mnustwo scen które de facto nic nie wnoszą poza niekończącymi się dłużyznami.

To dotyczy filmu z 1982 czy z 2017? :suchar: Obydwa obrazy mają od cholery dłużyzn, z drugiej strony nie potrafiłbym wskazać które klatki wyciąć z filmu. Więc syciłem oczy.
Microtus napisał(a):
:

Teraz kilka ciekawostek fabularno scenograficznych. Intro filmu mówi, że korporacja Tyrell sie rozpadła a raczej została przejęta przez korporację produkująca syntetyczną żywność. I zaczynamy film leci AV z Goslingiem - smogo mgła obecna w filmie cały czas i uwaga uwaga lecimy przez pola paneli słonecznych - po ch*j te panele komuś przy takim zamgleniu to nie mam pojęcia.

Czy tam pogoda nigdy się nie zmienia?
Microtus napisał(a):
:

Lecimy dalej szklarnie duużo szklarni, przypominamy zamglenie ale ch*j może sobie doświetlają. I docieramy na farmę gdzie produkowana jest syntetyczna żywnośc. I uwaga są to pędraki hodowane w wodzie (sic!). Zaznacze dla mniej kumatych że pędraki to larwy chrząszczy żyjące w ziemi. No i najważniejsze co te pędraki mają z syntetyczną żywnością to nie wiem.

:

Znowu nie rozumiem. Pogoda vol.2, jak wyglądała dokładniej sytuacja z wodą - pod spodem nie mogło być ziemi?
Inna kwestia - można by to tłumaczyć GMO. Trzecia - zależy jak zdefiniujesz żywność syntetyczną. Skądś trzeba brać białka, prawda? Pomysł przerabiania robactwa na koncentraty białkowe gdzieś już widziałem. Zrozumiem zarzut odtwórstwa, ale tego jakoś nie.

Microtus napisał(a):
:

Nie rozumiem idei androida ślepo posłusznego korporacji, którego jednak obdarzono inteligencją.
[/quote]
[Spoiler=]Nie do końca rozumiem czego nie rozumiesz. Ma być ślepo posłuszny, by nie kwestionować rozkazów. Jakąś inteligencję musi mieć, by wypełniać obowiązki "policyjne". Imbecyla mogliby hodować do rolnictwa, ale do kryminalnego już by się chyba taki nie nadał?

Microtus napisał(a):
:

I aby go (chyba) lepiej kontrolować dają mu partnerkę komputer. Po kego ch*ja to ja nie rozumiem do tej pory ale ok, może było w tym głębsze przesłanie.

Zdaje się, że nie dostał, tylko sobie kupił. Masz: https://www.facebook.com/japanandextra/ ... 4395371505
Microtus napisał(a):
:

Pomijając aspekty dokupowania modułów rozszerzających jej możliwości.

A tu czego nie rozumiesz? Bo dla mnie ten prztyk jest kompletnie absurdalny.

Microtus napisał(a):
:

Kolejnym moim zdaniem po łebkach poitraktowanym aspektem jest ta ciąża androida z człowiekiem, ale ku*wa jak... Nawet trakrując to w kategorii cudu nie łykam.

Po łebkach - tak. Ale co w tym "cudownego"? Co Ci się w tym nie klei?
Microtus napisał(a):
:

Koncówka zgadzam sie z Termim I Koshim najgorsza

Nie rozumiem tej oceny. Nie urywało dupy, absolutnie, ale nie było też tragiczne. Hollywoodzkie po prostu, to nie afgańskie kino moralnego niepokoju.
Microtus napisał(a):Może jestem w ocenie zbyt surowy

Jesteś :E
Microtus napisał(a):
:

Jedyne co pozytywne to, że film nie jest kompletnie zje*any jak Ghost in the Shell. Na tym gównie musiałem rwać włosy z głowy...

Odnośnie tego co wyżej - jesteś za surowy. Sam najpierw stwierdziłeś, że film ładny wizualnie, a za chwilę, że film nie jest kompletnie zje*any.

Po prostu jesteście fanbojami oryginalnego Blade Runnera i patrzycie wyłącznie przez jego pryzmat :u3: Ja obydwa filmy widziałem w przeciągu trzech dni i mam całkiem inną perspektywę. Spodziewałem się chałtury, zostałem miło zaskoczony. Kiedyś jeszcze obejrzę obydwa i znowu porównam.[/Spoiler]
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2613
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 08 Sie 2023, 20:40
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1051

Re: Film

Postprzez KOSHI w 01 Lis 2017, 00:49

Zapodam w spojler, bo może kto będzie kciał zobaczyć.

:

Te panele też mnie rozje*ały. Może nie tyle w sensie po ch*j im przy takiej pogodzie, ale gdzieś mi nie pasiły do tego całego syfiatego miasta molocha. Scenerie to mi się chyba najbardziej w filmie podobały. Złomowisko wymiata, no i Las Vegas w tonacji pomarańczu też miało swój klimat. Co do operowania światłem to mi nie przeszkadzało. W klimacie noir jest zabawa światłem, cieniem, ciągły deszcz i mokre powierzchnie szczególnie długie ujęcia mokrej ulicy oświetlonej tylko światłem lamp. Fabuła... ku*wa, jaka tam była fabuła. Jak się odkryje już całą tą ciąże to się zostaje z własna inteligencją. Może i pomysł nie tragiczny, ale szału też nie było. Ot, była se jakaś historia


Resident. No, po 2 cz. było już dno. W 3 z 500 zombi jak wybiegło z kontenera to mi nerwy puściły i renka się omskła na button EXIT.
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 15 Kwi 2023, 20:25
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Re: Film

Postprzez Universal w 01 Lis 2017, 22:01

KOSHI napisał(a):
:

Te panele też mnie rozje*ały. Może nie tyle w sensie po ch*j im przy takiej pogodzie, ale gdzieś mi nie pasiły do tego całego syfiatego miasta molocha.

:

Interpretuję to dwojako. Po pierwsze - być może niezamierzone nawiązanie do obecnie istniejących farm solarnych. Po drugie - miasto może być zasyfione, ale przestrzeń poza nim jest trochę "na marginesie". Nie musi być tam syfu, bo nie ma tylu ludzi (ale może -> złomowisko), mogą panować trochę inne prawa. Skojarzyło mi się to z Limes Inferior. Oczywiście nie byłoby to przełożenie 1:1, a twórcy 2049 pewnie nigdy nie słyszeli o Zajdlu, ale farmy solarne, podobnie jak farma Mortona i złomowisko wydawały mi się być "dostawkami" do Los Angeles, żyjącymi na uboczu, swoim życiem.

KOSHI napisał(a):
:

Fabuła... ku*wa, jaka tam była fabuła. Jak się odkryje już całą tą ciąże to się zostaje z własna inteligencją. Może i pomysł nie tragiczny, ale szału też nie było. Ot, była se jakaś historia

:

No tak, bo w Łowcy była dużo bardziej złożona :u3:
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2613
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 08 Sie 2023, 20:40
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1051

Re: Film

Postprzez Terminus w 01 Lis 2017, 22:47

Naprawdę szukacie logiki świata w filmie, w którym:
:

1. Policja ma skanery, które wykryją walizkę ileś tam metrów pod ziemię ale nie prześwietlą starego pianina?
2. Całe sierocińce żyją z recyklingu śmieci ale nikt przez dzieści lat nie poleci szabrować kasyna w zapasami whisky, które utrzymują przez lata przy życiu Indiana Jones'a... znaczy Deckard'a.
3. Można sobie wejść do głównej komendy policji, zabić paru policjantów i zebrać looty? Ostatnio taką akcję to w Terminatorze widziałem chyba :E


Jak pisałem scenariusz nie jest mocną stroną tego filmu.
Oczywiście scenariusz pierwowzoru jakby na sucho go analizować to też nie wygląda wybitnie, ale fenomen tamtego filmu chyba polega na tym, że z niekoniecznie wybitnych samych w sobie składników wyszło zaskakująco dobre dzieło.
A w Blade Runner 2 już nie...
CREDO [łac. Wierzę]

Za ten post Terminus otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Pijawol.
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Film

Postprzez Microtus w 02 Lis 2017, 22:23

Spojlerki:

Universal napisał(a):To dotyczy filmu z 1982 czy z 2017? :suchar: Obydwa obrazy mają od cholery dłużyzn, z drugiej strony nie potrafiłbym wskazać które klatki wyciąć z filmu. Więc syciłem oczy.

Oczy można sycić w paru frahmentach jednego i drugiego filmu. Swoją droga jak przyjmiemy że oba obrazy dzieli 35 lat!!! to nowa produkcja jawi mi się naprawdę miernie.

Universal napisał(a):Czy tam pogoda nigdy się nie zmienia?

No generalnie to cały film albo pizdzi wieje i pada albo jest zamglone. Zamglone jest albo z wilgoci albo ze smogu dodając, fakt że ludzkośc nie może bądz nie jest w stanie produkować żywności naturalnej wychodzi, że słońca za dużo nie ma. Wystarczy też fakt, że drzewa są martwe.


Universal napisał(a):Znowu nie rozumiem. Pogoda vol.2, jak wyglądała dokładniej sytuacja z wodą - pod spodem nie mogło być ziemi?

Pędraki by sie potopiły, nie żyją w wodzie poprostu. Deszcz im nie przeszkadza ale woda stojąca to już dla nich brak możliwości oddychania.

Universal napisał(a):Inna kwestia - można by to tłumaczyć GMO. Trzecia - zależy jak zdefiniujesz żywność syntetyczną. Skądś trzeba brać białka, prawda? Pomysł przerabiania robactwa na koncentraty białkowe gdzieś już widziałem. Zrozumiem zarzut odtwórstwa, ale tego jakoś nie.

No tak sie składa, że GMO i produkcja zwierząeca to nie jest nadal żywność syntetyczna. Pod definicją żywności sysntetycznej mamy najcześciej produkcję żywności przetworzonej uzyskanej metodami takimi jak: hodowla tkankowa, metody chemiczne i biohemiczne. Nie chodzi o produkcję pędraka, który zawiera białko i można je przetworzyć. To jest metoda jak najbardziej naturalna. I zgadza się, że wielu futurystów wieszczy, że luzkość w przyszłoći do produkcji białka wykorzysta owady lub ich larwy (zwłaszcza roślinożerne). Jednak nadal nie jest to żywnośc syntetyczna. Może to nie jest dla każdego jasne ale takie mam wykształcenie niestety... Dlatego jak oglądam produkcje SF w których jakimś elementem jest genetyka czy ogólnie biologia to rwę włosy z głowy. Generalnie nikt się do tego nie przykłada i powielane są najczęściej bzdury.


Universal napisał(a):Nie do końca rozumiem czego nie rozumiesz. Ma być ślepo posłuszny, by nie kwestionować rozkazów. Jakąś inteligencję musi mieć, by wypełniać obowiązki "policyjne". Imbecyla mogliby hodować do rolnictwa, ale do kryminalnego już by się chyba taki nie nadał?

W tym przypadku chodziło mi o sam fakt bycia ślepo posłusznym i inteligentnym na raz jakoś mi te dwie konstrukcje się wykluczają.

Universal napisał(a):Zdaje się, że nie dostał, tylko sobie kupił. Masz: https://www.facebook.com/japanandextra/ ... 4395371505

No w filmie to ja nie jestem w stanie stwierdzić. Myslałem że ją dostał, zresztą fabularnie wynikało, że ta szefowa ją zna i być może błędnie założyłem, że dostał ją od mocodawców.

Universal napisał(a):A tu czego nie rozumiesz? Bo dla mnie ten prztyk jest kompletnie absurdalny.

No jakoś mi to nie grało ale może sie czepiam, podjeżdża mi to podejściem z gier komputerowych.

Universal napisał(a):Po łebkach - tak. Ale co w tym "cudownego"? Co Ci się w tym nie klei?

No przedewszystkim to, że korporacja Tyrell ograniczyła życie androidów do 4 lat ale dała im macice i jajniki...
No ku*wa właśnie to mi nie gra!!!

Universal napisał(a):Nie rozumiem tej oceny. Nie urywało dupy, absolutnie, ale nie było też tragiczne. Hollywoodzkie po prostu, to nie afgańskie kino moralnego niepokoju.

Scena z siedzącym Harisonem F. na ławeczce tonącego pojazdu, który zaczyna sie szarpać w momencie jak woda zalewa mu gardło... No i ten happy end. Nie jestem zwolennikiem happy endów. Nie zrozum mnie zle, ale jak dla mnie zakończenie było infantylne. Stary BR też takie w sumie miał. Jak dla mnie pierwszy film powinien się kończyć tym, że Ford strzela tej lasce w głowę żeby oszczędzic jej cierpień :) ale to moja subiektywna opinia.

Universal napisał(a):Odnośnie tego co wyżej - jesteś za surowy. Sam najpierw stwierdziłeś, że film ładny wizualnie, a za chwilę, że film nie jest kompletnie zje*any.

Tu to sie czepiasz :)

Universal napisał(a):Po prostu jesteście fanbojami oryginalnego Blade Runnera i patrzycie wyłącznie przez jego pryzmat :u3: Ja obydwa filmy widziałem w przeciągu trzech dni i mam całkiem inną perspektywę. Spodziewałem się chałtury, zostałem miło zaskoczony. Kiedyś jeszcze obejrzę obydwa i znowu porównam.


Daleko mi do bycia fanbojem BR z 1982 był poprostu lepszy. Nie mówie, że to arcydzieło ale parę scen jest kultowych. Zresztą niewiele jest filmów, które odcisnęły tak duże piętno na fantastyce szeroko pojętej. Większośc produkcji cyberpunkowych to kalki w mniejszym lub większym stopniu właśnie tego filmu. I nie nie chodzi mi o fabułę ale o otoczkę i scenografie.

Nie sądze aby za 35 lat ktokolwiek o nowym BR pamiętał...
Jednak rozumiem, że ten film mógł się podobać o gustach sie nie dyskutuje.
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: Film

Postprzez KOSHI w 02 Lis 2017, 23:05

Ostatnia scena ze starego BR jest kultowa, bo Hauer zaimprowizował to raz, dwa, zaje*isty podkład se do tego leci aczkolwiek mega przesłania w niej nie ma. Z filmami SF to jest Micro true story. Jak dla mnie to liczą się 3 filmy: Blade Runner, Obcy - 8 pasażer Nostromo i W stronę słońca. Z wartych uwagi: 9 dystrykt, Moon, Ex machina, 12 małp, Matrix - 1 cz. , Dziwne dni, Ukryty wymiar, Pamięć absolutna , Teminator 1 i 2, Obcy - decydujące starcie. Star Warsów nie trawię więc nie biorę ich pod uwagę. Reszta se była, jest i bendzie na zasadzie widziałem, zapomniałem.
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 15 Kwi 2023, 20:25
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Re: Film

Postprzez jedrek777 w 06 Lis 2017, 03:11

To i ja napiszę swoją opinię na temat Blade Runnera 2049. Krótko i na temat - 9/10 i najlepszy film na jakim byłem w kinie od dawna. Później bylem na Thor: Ragnarok i różnica poziomów jest gigantyczna. Graficznie, wizualnie i artystycznie jest absolutnie bezbłędnie, a kontynuacja udźwignęła ciężar oczekiwań fanów oryginału. Ja, jako fan części pierwszej jestem bardziej niż zadowolony. Rozmach kontynuacji każe mi szanować Denisa Villeneuve (niemal 3 godziny filmu). Pełno nowych wątków, chociaż niektóre były zbędne i psuły odbiór. Fabuła spójna, choć niełatwa za co brawa. Powtarzam: 9/10.
Awatar użytkownika
jedrek777
Tropiciel

Posty: 214
Dołączenie: 24 Lut 2013, 23:09
Ostatnio był: 05 Cze 2023, 18:16
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 42

Re: Film

Postprzez Terminus w 06 Lis 2017, 08:36

jedrek777 napisał(a): Fabuła spójna, choć niełatwa


To żeś poleciał... :P
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Film

Postprzez KOSHI w 12 Lis 2017, 20:26

Złe mamuśki 2. Spóźniliśmy się ze 40 min i o 40 min za mało. Rak oczu gwarantowany zwłaszcza przy scenie, gdzie typiara striptizerowi goli mosznę i rów. Tak ujowego filmu dawno nie widziałem. Nawet jak by mi dali 50 ziko i pół kilo do ochlania się nie poszedłbym 2 raz.

Pociąg do Bussan aka Zombie Express. Koreańskie World War Z. Film niezgorszy, początek niezły, potem wiało trochę amatorką, później się rozkręciło w tony sensacji / horroru / melodramatu. Coś ala remix Świt żywych trupów z 2004 i 28 dni później. Bohaterowie zamknięci w pociągu pełnym zombi to nic odkrywczego, ale jeśli chodzi o klimaty truposzy to film daje radę i jest jedną z lepszych pozycji, jakie widziałem. WWZ przy tym to przeładowany fajerwerkami gniot z 10 razy większym budżetem, który jest popłuczyną po średniej jakości książce. Był w niej kilka dobrych wątków, ale któż by se nimi dupę zawracał skoro to film holiłod. Masa FX i Brad Kit zrobiły swoje czyli kolejny kaszan sprzedał się i o to chodziło. :facepalm:
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1324
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 15 Kwi 2023, 20:25
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości