No więc tak - siedzę sobie niestety w Dark Valley u niejakiego Gusarov'a w takim jakby chlewiku i ruszyć się nie mogę ! Wiszący nad budynkami śmigłowiec nawet jak mnie zobaczy przez dziurę w dachu to sypie pestkami aż miło, normalnie jak deszcz.
Wszytko po akcji zabrania dokumentów po spotkaniu z kontaktem w Monolicie, ucieczce ładą którą mi i tak śmigłowiec rozwalił i dotarciu do zamkniętej bramy do Darkscape.
Co robić ? jak żyć ?
btw. ten kontakt w Monolicie wyssał mi całą kasę więc nawet z usług przewodnika nie mogę skorzystać
