zza jednej z nóg Bechsteina wygramolił się niewielki pająk.
Mimo, że sam jestem instumentalistą, w dodatku klawiszowcem, nie skojarzyłem od razu, o co chodzi z Bechsteinem. Może, czytając tekst w całości nie miałbym z tym problemu, ale czytając tak "na wyrywki" uleciał mi ten opisik z pierwszej części.
[...]którym okazała się jedna z nóg Dimy, i wylądował na jakimś miękkim, nieznanym liściu. Świetne miejsce pomyślał rozpoczynając tkać sieć pomiędzy dwoma połami płaszcza
Nie wymieniasz:
Byli i Tomek, i Adam, i Gienia[...], więc przecinek przed
i jest tu niepotrzebny.
Druga rzecz:
Świetne miejsce. - Pomyślał, rozpoczynając tkać sieć. A tak, ani przecinka, ani nic i właściwie nie wiem o co chodzi. Pająk nazywał się "Świetne miejsce"?
pierwszą w życiu zasadzkę w swym krótkim, zaledwie kilku minutowym, życiu.
1. Pająki raczej nie żyją tak krótko.
2. Wyraz
kilkuminutowym piszemy razem.
3. Powtórzenie słowa
życiu i to, na dokładkę, w tym samym przypadku.
Znowu pisałeś po nocach i nie sprawdzałeś, co piszesz?
[...]i powiedział.
Wydaje mi się, że zapomniałeś dwukropka

- Olbrzym? A któż to taki???
[...]
- Jak to polują???
Po cholerę, że tak brzydko zapytam, te trzy pytajniki? Nie można było użyć jednego??????????????????????
- Ahhh...
[...]
- Hahhha.
Kręcę nosem.
Ah i
Haha w zupełności wystarczy, a w tekście wygląda bardziej... "elegancko".
- Choć, pokaże ci, [...]. - zaindagował większy osobnik.
"Chodź"...
"Zaindagował"? Ja rozumiem, że inny świat to trochę inny język, ale naprawdę sądzisz, że byle pajączek znałby znaczenie takiego słowa i umiał mnie wymówić, gdy choćby ja się zatrzymałem przy nim na dobrą minutę?
Jest fajnie, że te pająki mówią takim troszkę (dla mnie) wzniosłym językiem, może nieco baśniowym, ale, że tak powiem, k*wa bez przesady!
skrzydła owada stały się wspomnieniem. Owad runął w dół niczym Dedal
Owad, owad. Grrr!
A czy to przypadkiem nie Ikarowi się skrzydełka upiekły, bo podleciał za blisko słonka? Dedal to był jego bodajże ojciec, który uciekł z więzienia (na wyspie Krotos?) i jemu lot się udał.
- Tak szkoda. - podsumował większy pająk.
Chodziło o
Tak, szkoda, czy o:
Taka szkoda... wymawiając to nieco sarkastycznie? W tej postaci kompletnie nie wiem co to ma znaczyć.
ku*w@ mać!
Nie lepiej po prostu napisać
ku*wa? Napisałem teraz bez cenzury, to forum cenzuruje. Trzeba bardzo uważać, bo np. wyraz na K. zapisywany jest jako "ku*wa" (tu już z cenzurą), a wyraz na Ch. oznaczający męski organ jako bodajże "!@#$" czy coś takiego. Ja sobie zawsze, obrabiając tekst już do wrzucenia na forum, cenzuruję gwiazdkami. I mam tak, jak chcę, a nie tak, jak wpisał admin do cenzora

- Oj Dima.
Przecineczek gdzieś się ulotnił

przytuliła się do Bandyty przykładając głowę do jego płaszcza, który pachniał subtelną mieszaniną potu, krwi i śmierci. Pachniał strachem i euforią, pachniał dymem papierosowym, tanią wódką i prochem wystrzelonych z dziesiątek broni.
To w końcu:
a) płaszcz pachniał "subtelną mieszaniną potu, krwi i śmierci"
swoją drogą, jak takie zapachy mogą być "subtelne"?b) płaszcz pachniał "strachem i euforią"
c) płaszcz pachniał "dymem papierosowym, tanią wódką i prochem"
d) jak "a)" z tym, że to były zapachy Dimy
e) jak "b)" z tym, że to były zapachy Dimy
f) jak "c)" z tym, że to były zapachy Dimy?
Zgaduję, że chodziło Ci o coś mniej więcej w stylu:
[...]do jego płaszcza. Płaszcza, który pachniał subtelną mieszaniną potu i krwi. Płaszcza, który pachniał wonią śmierci. Płaszcza, który pachniał strachem i euforią. Płaszcza, który pachniał dymem papierosowym, tanią wódką i prochem wystrzelonym z dziesiątek broni., tak? Chodziło o ukazanie wyjątkowości tego płaszcza, nadania nastroju, ciężaru i emocji tej scenie.
A poza tym, masz błąd:
prochem wystrzelonYCH z dziesiątek broni, na moje powinno być
[...]wystrzelonYM...Aura romantyzmu zniknęła, zastąpiła je szara rzeczywistość.
Zastąpiła TĘ aurę, a nie TE kieliszki, right? Zatem
Aura romantyzmu zniknęła, zastąpiła ją szara rzeczywistość.
Wywiązała się strzelanina,
z młyna wypadły jeszcze dwie maszkary zwabione walką i zapachem krwi.
ale druga nieomal urwała mu głowę.
A teraz postaw się na miejscu tego, który przeżył coś takiego i ledwo wrócił. Byłbyś w stanie używać takiego języka? Nie sądzę.
"Każdy zaczął napie*dalać na oślep"
"Z młyna wypadły jeszcze dwie ku*wy"
"Ale druga prawie urwała ma łeb"
No, chyba, że to tak celowo, w celu pokazania, że "coś tu nie gra", co okazuje się trochę dalej.
sprzęt został tam na miejscu
Tam, na miejscu, no i znów zapomniałeś o pytajniku. Zdanie niby oznajmujące, ale w domyśle chodzi o zapytanie, więc, moim zdaniem, powinieneś wrzucić tam znak zapytania.
Ledwo stamtąd spier**liłem. Jeśli go ktoś nie zabrał, to pewnie tam leży.
Jeśli NIKT go nie zabrał, to pewnie dalej tam leży.Swoją drogą, znów masz powtórzenie!
Zaczęły konsumować zwłoki.
Milordzie!
Trzy akapity w górę...
Sarin od Wojska
Wg. mnie niepotrzebnie użyłeś wielkich liter. Przynajmniej co do "wojska" jestem tego pewien, nie wiem jak to się ma w kwestii "sarinu".
Jesteś bogaty Sztylet
Zmienił imię na "Bogaty Sztylet" po zastrzyku gotówki?
Znowu PRZECINEK!
Byłbyś Sztylet niezłym bajkopisarzem.
Byłbyś, Sztylet, niezłym bajkopisarzemNie wiem dlaczego ciągle tak gubisz te przecinki. Kiedyś wychodziły Ci zdecydowanie lepiej

- O czym ty Duch gadasz??? - spytał zdziwiony Sztylet.
J/w. Poza tym, powtórzenie. By tego uniknąć wpisałbym:
- spytał tamten, mocno zdziwiony.
opowiedział kolegą
Z chęcią opowiem
kolegOM. Co się z Tobą dzieje, Koshi?
Była to ludzka głowa kogoś, kogo Bandyci zwali Waletem.
W momencie gdyby Galina była pierwszy raz w obozie - narrator mógłby tak to powiedzieć. Ale sądzę, że ona już znała tych poległych, więc ni w ząb ni w... nic innego taki dopisek nie pasuje.
Po prostu: "Była to głowa Waleta". Chyba, że chcesz się trochę wysilić
