Diabelski Dom

Poniżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Diabelski Dom

Postprzez Tawariszcz w 28 Cze 2015, 18:38

Witam. Oto krótkie opowiadanko, które wymyśliłem dzisiaj w samochodzie. Było dłuższe i lepsze, zresztą zobaczycie na końcu :T

Niebo zakrywały czarne chmury, mimo to powietrze było niewyobrażalnie suche. Krople potu spływały do ust i parowały. Razem z Katem i Spinaczem szukałem schronienia przed nadciągającym deszczem. Gdzieniegdzie stały powbijane w ziemię deski. Po co ktoś je tutaj wbijał? Nie wiem. Chcieliśmy przystanąć pod szałasem zrobionym przez kogoś z paru kawałków blachy, gdy nagle ujrzeliśmy samotnie stojącą drewnianą chatę z zabarykadowanymi oknami.
Drzwi były zamknięte. "Może ktoś tu mieszka?" - Pomyślałem.
- Spinacz, zastukaj. - Mruknął Kat.
- Czemu ja? A co jeżeli nagle wyskoczy pijawka? - Odburknął.
- Ta, a za pijawką dwa kontrolery, haha. Co pijawka robiłaby zamknięta w chacie? - Roześmiał się Kat. - Humor poprawiony na resztę dnia.
- Zgrabny, może ty zapukasz?
Zastukałem trzy razy. Nikt nie otwierał. Jeszcze raz. Nadal nikt. Kolejna próba - nic. Dobra, do trzech razy sztuka, nikt nie otwiera to wywa...
Szczęknął klucz, otworzyły się drzwi, w których pojawiła się długowłosa i brodata postać ubrana w ciemny, wyblakły sweter i przykrótkie spodnie w kamuflażu. Na swetrze widać było bordowe plamy. Krew?
Skąd ja go znam? Zadałem w myślach pytanie. Włochaty łeb. Zapytam.
- Skąd ja cię znam?
Nic nie powiedział, chory czy co?
- Halo, nieznajomy! - Kat zamachał mu dłonią przed (dopiero teraz zauważyłem) pooraną bliznami twarzą.
- O, goście! Wejdźcie, zapraszam! - Wykrzyknął wesoło nieznajomy. Zupełnie tak, jakby sytuacja przed chwilą nigdy się nie wydarzyła. - Nazywam się Pijawka. Śmiało, nie będziemy rozmawiać w progu!
- Mówiłem, że będzie pijawka... - Szepnął Spinacz.
- Herbaty? Kawy? Jakaś przekąska? Przyniosę kawy. Zaczekajcie, proszę, siądźcie na tapczanie. - Kontynuował Pijawka.
- Co to za dziwak? Lepiej stąd chodźmy. - Powiedział Kat.
- No i kto teraz się boi? - zarechotał Spinacz.
- No nic, jak jesteśmy to zostaniemy. Spójrzcie. - Wskazałem na jedyne niezabarykadowane okno. Szary deszcz lał się hektolitrami. Zahuczało, chyba runęło drzewo.
- Oo, odezwały się psy, psy nocnych burz! - Dziwak zawołał z pomieszczenia, w którym przebywał.
- Wiecie co, przypomniała mi sie historia o miejscu, które zwie się diabelski dom. Chcecie posłuchać? Jasne, że chcecie. - Zagadał Spinacz. - Jest sobie dom, dom taki jak ten, w którym właśnie przebywamy. Mieszka w nim dziwny osobnik, taki jak ten, który nas ugościł. Podczas każdej burzy ze ścian płynie krew, z sufitu kapie ropa, na książki oblożone są ludz...
- Zamknij pysk, Spinacz. - Kat trzepnąl Stalkera w potylicę. Rzygać mi się chce, tfu.
- Ogarnijcie marsjanki. - Powiedziałem. - Opowiadaj dalej, cepie.
- No więc, jak już mówiłe...
- Jak chcecie, ja idę sie odlać. - Burknął nerwowo Kat.
- Jak już mówiłem, w tym domu mieszka dziwny osobnik, przyjmuje do domu zabłąkanych Stalkerów, ba, nawet wyłapuje zombiaki, gości Stalkerów i wyczekuje momentu kiedy tracą czujność, wtedy ich morduje, a ich cały sprzęt chowa w piwnicy.
- No i?
- No i nic, to koniec.
- Pff, słaba historyjka. Teraz to wymyśliłeś?
- Nie, syszałem to od jednego samotnika, z którym polowałem na chimerę.
- Ty i chimera? Ha! Przecież ty masz kisiel w gaciach przez ślepe psy.
- Serio gadam...
- Taaa, jeszcze pamiętam jak spie*dalałeś szpagatami przed mięsakiem.
- Myślałem, ze t...
- Gówno myslałeś, idź lepiej zobaczyć do Kata, chyba nie szczał od tygodnia, tak długo go nie ma.
- O ku*wa.
Spojrzałem pytająco na mojego strachliwego towarzysza.
- Krew. Na suficie! Ja stąd uciekam, mów co chcesz.
- Ciota jesteś i tyle.
- Żegnam. Ej, gdzie mój AKMS?
- Pewnie zgubieś, jak uciekałeś.
- To nie jest śmieszne, twojego AK74 też nie ma.
- Co ku*wa? O ku*wa. Pewnie Kat zabrał cichcem. A w ogóle gdzie ten dziwak?
Razem ze Spinaczem poszliśmy zobaczyć co się dzieje z naszym gospodarzem. Pokój, do którego poszedł, był pusty, na podłodze widniała krew.
- Ja spie*dalam!
Spinacz uciekł w popłochu, ja pobiegłem za nim, chciałem go zatezymać. Uciekający Stalker wyważył drzwi, prawie wywalił się na błocie. Desz nadal padał, miałem wrażenie, że jeździłem po trawie jak na łyżwach.
- Czekaj! Wjebiesz się w anom... - No i wykrakałem. Spinacz podleciał do góry, spadł zaraz obok mnie, cofnąłem się o krok do tyłu i nagle mną zakręciło, odleciałem, to chyba byla jakaś mniejsza karuzela... Miałem szczęście. No nic, zmęczony jestem... - Ziewnąłem.
- No i co było dalej? - Spojrzał na mnie Dużymały, mój towarzysz Stalker - opowiadaj dalej!
- Jutro, teraz jestem śpiący.
- Eh... Pamiętasz, gdzie był ten dom?
- Ta.
- Pójdziemy tam?
- Tak.
- Kiedy?
- Zobaczysz.
- Ale ty z tym wszystkim tak serio?
- Tak. To rozdział mojego życia, który chcę wymazać z pamięci. Ale najpierw muszę pomścić moich przyjaciół. Braci.
- Zgrabny...
- Co?
- Zanim zacząłeś opowiadać, mówiłes, że znalazleś dziwny artefakt, którego pilnowało stado dzików. Pokażesz?
- Jutro. Idź na wartę. Ja za dwie godziny wstanę.
- Dobra... Nie mogę się doczekać reszty historii...
- Taaa...
Na dworze zahuczało. Odezwały się psy, psy nocnych burz.


Wiem, że końcówka na siłę. Miałem wszystko zupełnie inaczej zaplanowane, ale... zapomniałem :P Napiszcie co poprawić, co dodać, co usunąć.
Pozdrawiam!
:

Stalker Zgrabny.
To ja.
Chory na głowę.
Zdrowy na umyśle.
Wolny lecz szybki.
Nie umiem chodzić po wodzie.
Za to umiem pływać.
Nie lubię większości ludzi.
Spokojnie. Ciebie lubię.
Dobrej Zony.
Awatar użytkownika
Tawariszcz
Kot

Posty: 29
Dołączenie: 26 Sty 2015, 17:31
Ostatnio był: 16 Sie 2016, 16:15
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SPSA14
Kozaki: 9

Reklamy Google

Re: Diabelski Dom

Postprzez Red Liquishert w 28 Cze 2015, 19:12

To nie jest opowiadanie. Znaczy, typowa polonistka walnęłaby szóstkę z bananem na ryju, ale to nie jest takie opowiadanie, jakie powinno być. Tak właściwie widzimy tu jeden wielki dialog - opisów tu praktycznie nie ma. Akcja zapieprza na złamanie karku. Schrzanione przejście z opowieści do teraźniejszości - niby miało być płynnie, a wyszedł ostry zgrzyt. Z błędów to mi się rzucił w oczy "stalker" pisany wielką literą. Nie wiem, mi to wszystko bardziej podpada pod jakąś rozpiskę raczej niż opowiadanie, rozbuduj, przebuduj, a najlepiej zburz i wykonaj od nowa według starego projektu.

:

A motyw samotnego dziadka-mordercy jest tak stary, że nawet nie chce mi się go komentować :caleb:
Bydlę z pana, panie Red
Awatar użytkownika
Red Liquishert
Łowca

Posty: 418
Dołączenie: 07 Sty 2010, 16:13
Ostatnio był: 16 Gru 2021, 16:32
Miejscowość: Chuj wie, Polska Ź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 167

Re: Diabelski Dom

Postprzez Tawariszcz w 28 Cze 2015, 19:15

Przynajmniej zdam poprawkę :] Dzięki za opinię.
:

Stalker Zgrabny.
To ja.
Chory na głowę.
Zdrowy na umyśle.
Wolny lecz szybki.
Nie umiem chodzić po wodzie.
Za to umiem pływać.
Nie lubię większości ludzi.
Spokojnie. Ciebie lubię.
Dobrej Zony.
Awatar użytkownika
Tawariszcz
Kot

Posty: 29
Dołączenie: 26 Sty 2015, 17:31
Ostatnio był: 16 Sie 2016, 16:15
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SPSA14
Kozaki: 9

Re: Diabelski Dom

Postprzez Mito w 28 Cze 2015, 23:14

Red dobrze godo - a żeby chociaż było tu nieco narracji, a nie samego dialogu, to byłoby nawet czytelne.

- Co ku*wa? O ku*wa.

Nie wiem dlaczego, ale skisłem :E
chciałem go zatezymać.

No, na co czekacie? Zatezymać gnoja!


A tak w ogóle to sądzę, że kilku osobników, którzy znajdują na jakimś zadupiu w Zonie dom ze światełkiem i lokatorem i pomimo wyraźnych oznak jakiegoś dziwactwa takowego nie spie*dalają stamtąd/strzelają mu w pysk i to od razu mają łączny iloraz inteligencji nie przekraczający IQ bakterii obecnie pasących się na mym nosie.
Spolszczenie do Misery: The Armed Zone (Ja & Imienny)
Ciekawe kiedy ilość moich kozaczków przekroczy moje IQ Image
Awatar użytkownika
Mito
Legenda

Posty: 1007
Dołączenie: 17 Sie 2014, 21:21
Ostatnio był: 29 Mar 2019, 02:46
Kozaki: 271


Powróć do Teksty krótkie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości