@poldzer - to nie odczucie, to fakt. Gorzej niż Sapkowski
@Red
Masz w twarz za "Priviet" i "stalker" z dużej litery. "V" to się pisze w angielskim. I nie, wrzucanie rosyjskich słówek w post nie jest spoko
Schrzanione formatowanie
Znajdź jakiś zamiennik dla "Śrut". Stalker, wędrowiec, cokolwiek. Za często tego imienia używasz.
I to nie jest Twoja wizja, tylko wizja GSC
Sidorowicz, Kordon, Bagna... do lokacji z gry dorzuciłeś parę nowych postaci i zmieniłeś wystrój bunkra Sida. Tyle.
Zgadzam się. Red, przeczytam to na pw, tylko później. Nie wiem, czy skomentuję jakoś wylewnie.
tekstPriviet Stalker, brate mij ridnyj
A to po jakiemu? Bo wygląda jak
pijany serbsko-chorwacki.
Jedno moje opowiadanie już zamieściłem na tym forumie i było całkiem nieźle przyjęte.
Które?
-Ku*wa ku*wa ku*wa...
Nie za dużo kurew na wstępie? Było już kiedyś opowiadanie o burdelu, ale tamto mnie zainteresowało.
choć często używane wciąż uważane za niecenzuralne
Brzmi to tak, jakby "ku*wa" była niecenzuralna niesłusznie.
W końcu Śrut strzelił go kolbą pistoletu
Strzelanie kolbą w kontekście broni palnej brzmi średnio.
W około było już cicho
Wokół, wokoło, łącznie.
mieli przed oczami grupę specnazu
"Mieć przed oczami" w tym kontekście brzmi dla mnie, jakby byli tuż obok. A gdyby byli tuż obok, to podejrzewam, że usłyszeliby kurwowanie. Rozgarnianie suchych gałęzi też.
oprócz kilku anomalii po jej drugiej stronie
Brakuje mi opisu tych anomalii. W końcu anomalią może być też menel tańczący kankana.
nie starając się pilnować pleców, które teraz Śrut miał jak na dłoni.
1. Zbyt kolokwialnie - nie uniósłby pleców na dłoni.
2. Co to za specnaz, co tak daje dupy? Zwykłe wojsko by sobie na to nie pozwoliło.
-Idą z kordonu... Czyli coś się dzieje. - oznajmił swemu towarzyszowi
Kawaler tylko zajęczał i zamknął oczy.
-I po co... Po co z tobą poszedłem... - wyszeptał po chwili
-Po ch*j. - Śrut splunął pod nogi - Ja cię nie prosiłem, sam chciałeś.
-Ta wiem... Ale... Ale... No ku*wa ale czemu specnaz...
-Nie wiem i nie chce wiedzieć. Niech ich Zona pochłonie.
Tu dłuższy fragment. Rzecz, na którą zwracano mi uwagę ileś razy i myślę, że w końcu to ogarnąłem - dialogi mają być bardziej literackie, niż mówiony oryginał. Nie ma bezpośredniego przełożenia. Bez urywanych myśli, jeśli to niczemu nie służy, bo niezdecydowanie i strach można opisać, nie trzeba pisać Morse'm - dwa słowa, trzy kropki, słowo, trzy kropki.
Siedzieli jeszcze parę minut, kryjąc się pomiędzy kłującymi gałęziami po czym wyszli na drogę.
Bez sprawdzenia czy na pewno nikogo nie ma? Stawianie samego siebie przed faktem dokonanym to trochę ryzykowna rzecz.
Przed stalkerami był kordon, za nimi ukryta i jedna z ostatnich bezpiecznych kryjówek samotników.
W jakiej formie był ten kordon? Kordon, który pisany małą literą, kojarzy się raczej z kordonem wojska, kordonem sanitarnym, ale nie jako lokacją, a przedstawicielami np. wojska blokującymi teren. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi.
Spotkali tam Pielgrzyma, który dobrodusznie pobłogosławił ich by bezpiecznie wrócili z wypadu.
Gdzie? Pisz, żebym się nie musiał domyślać, że w Wiosce Kotów. Kim jest Pielgrzym? Skąd mam wiedzieć o co chodzi? Nie każ mi samemu dopowiadać.
To co ciągnęło ich tak blisko kordonu znajdowało się niecały kilometr od najdalszej bazy wypadowej wojskowych.
Gdzie? Pisz, żebym... No to samo. Skąd mam, załóżmy że nie grałem w gry, wiedzieć, gdzie jest ta baza wypadowa, co w niej jest itp.?
że jest to jedna z bram wyrwanych tu z wioski
Myślałem, że z wioch wyrywa się dupodajne dziewki, a nie bramy. Jaki jest sens wyrywać bramę ze wsi, abstrahując od tego, że bramę wyrywa się z zawiasów i przynosi ze wsi? Brama nie jest osadzona we wsi, tylko w jakichś zawiasach właśnie. Brakuje mi odpowiedniego określenia, jest tu jakiś specjalista od bram?
Jeśli ten ktoś uznał, że świetnym pomysłem jest je podnieść, zwykle odnajdywał betonowy tunel prowadzący rozsypującymi się schodami w głąb ziemi. Jeśli ten ktoś był na tyle sprytny, że wlazł tam z bronią przy oku, szybko z tamtąd wyłaził, jednak już nie o własnych siłach.
Nie pasuje mi to "jeśli ten ktoś uznał", "jeśli ten ktoś był na tyle sprytny". Zdecyduj się, narrator jest zaangażowany (np. opowiadający weteran, pierdo*enie Jaskra), czy nie?
ukryci w załomie tunelu ochroniarze
Mam nadzieję, że nie kucali za załomem w sztucznym krzaku, bo nogi by im ścierpły. Dużo lepiej, gdyby mieli chociaż krzesło i mogli odpocząć. Zgłaszam do inspekcji pracy.
W środku pachniało smarem, chemią i wszystkim co można sobie tylko wymarzyć.
Mi się marzą gołąbki i lody truskawkowe.
w starym biurowym krześle na kółkach siedział gruby, łysy mężczyzna w białej koszuli i brązowym bezrękawniku - Sidorowicz.
W krześle czy na krześle? Opis Sidorowicza ubogi jak ja tydzień po wypłacie. Znaczy się - na waciki starczy, ale na kolację czerstwe bułki.
w przeciwieństwie do odźwiernego, uzbrojonego w Wintoreza z noktowizją, ci mieli przy sobie tylko wielkie jak przedramię rewolwery
To tego wintoreza było wspomnieć wcześniej. I karabin miał noktowizję, czy koleś? Natomiast ci dwaj - wyolbrzymienie rozmiarów broni mnie razi. Raz, że to w niczym nie zwiększa ich mocy, dwa - można napisać, że są masywne, ogromne, jakkolwiek inaczej.
Widząc jak Kawaler i Sidorowicz kłócą się o coś, co ten pierwszy przyniósł, Śrut zaczął powoli, pod czujnym okiem ochrony, przechadzać się po sklepie.
Brzmi to tak, jakby nie słyszał o czym gadają. A w takiej piwnicy, choćby powiększonej na potrzeby tekstu, słychać byłoby wszystko. Jeżeli natomiast go nie interesowało o czym mówią, należałoby to zaznaczyć.
Na ścianach za kratą wisiały różnej maści karabiny, kombinezony i narzędzia. Na metalowych regałach walały się najróżniejsze rzeczy, od puszek z konserwami przez apteczki do granatów.
Za dużo tych "różnych" i "najróżniejszych". A różnej maści to konie, określenie nie pasuje do kontekstu. "Metalowe regały" z kolei, można potraktować dwojako - bo co znaczy "metalowe"? To zbyt ogólne pojęcie - albo je dookreśl, albo z niego zrezygnuj, bo nic nie wnosi.
spokojną kontemplację arsenału
Narzędzi, puszek z konserwami nie nazwałbym arsenałem. A konstrukcja poprzedniego zdania na to wskazuje.
-O ty parówo... Ty tłusta, chamska parówo!
Rozumiem, że stalkerzy mogą być chamami, ale czy muszą być tak ordynarnie płascy przy wyklinaniu? Przecież to tekst z podstawówki.
JA CI DAM ZŁE MIEJSCE TY KUTA!
No tylko nie wielkie litery... Krzyk można zaznaczyć w inny sposób. A jego urwanie też, choćby wielokropkiem, którego używałeś wcześniej.
Zza grubych, metalowych drzwi jeszcze chwilę dało się słyszeć przyciszone głosy
Przytłumione raczej, bo rozumiem, że tu pojawia się wpływ grubego włazu.
jednym z niewielu miejsc, które zabijały
Miejsce zabija? Nie. Nawet nie stanowisko zabija, tylko - jak już, choć ROMB by się nie zgodził - karabiny. Może inaczej - zabija ogień prowadzony ze stanowiska. To by mnie bardziej kupiło.
którzy z sykiem hydrauliki wyszli z pomieszczenia
Znaczy się, syk wyszedł z nimi?
którzy z sykiem hydrauliki wyszli z pomieszczenia
Wódkę, flaszkę, po prostu. Bez wycierania gęby nazwami z gry. Ok, sam też to praktykowałem, ale z tego zrezygnowałem, co najwyżej sporadycznie umieszczając jako "smaczek".
siedzieli przed pełnymi szklankami
Raczej siedzieli "z", no i nie z pełnymi - widziałeś kiedyś, żeby ktoś pił pełną szklankę wódki jak, na ten przykład, herbatę?
Standard - zerżnięcie z gry, płascy bohaterowie, brak fabuły, przecinki itp. Porada nr 44013949 - czytać, hie hie. No i obrzydliwa maniera stosowana na tym (i nie tylko) forum - "coś tam"
by ktośtam. Ludzie, skąd się Wam to bierze? Ohydne to jest; co nie Gizbarus, Red?