Być może ktoś będzie się wykłócał, ale dla mnie nazwy zakończeń jakimi operują gracze są w zasadzie nieadekwatne do nich.
Zakończenie Korszunowa to tak naprawdę zakończenie Agaty. Babsko zdobyło co chciała ona i jej organizacja, co skutkuje tak naprawdę kiepską przyszłością dla ludzkości, która będzie w przyszłości być może kontrolowana na masową skalę za pomocą technologii z Zony.
Zakończenie Szramy to tak naprawdę zakończenie Świadomości-Z. Z tym nikt się raczej nie wykłóci.
Zakończenie Strieloka to tak naprawdę zakończenie Monolitu, który jako frakcja miał po prostu zadanie odseparować Centrum od wścibskich oczu. Widać, że jednak pranie mózgu sprzed 10 czy 11 lat zrobiło z nim coś dziwnego, chociaż o wiele subtelniej niż Szramie, Monoliciarzom, czy nawet innym Agentom.
Zakończenie Doktora, to zakończenie Fausta, co jest tak powalonym plottwistem, że jestem w stanie skomentować to tylko tak:

Najsmutniejsze tak naprawdę jest to, że nie ma tu dobrych zakończeń, można wybrać tylko różne rodzaje zła.
Traci ludzkość, stalkerzy, albo główny bohater.