Chemical123 napisał(a): A to czemu?
Jakość wykonania przede wszystkim. Ludzie dość często narzekają na forach foto na filtry Hama ze np po miesiącu od zakupu szkło zaczyna "latać" w oprawie! (po miesiącu!!!), czy gwint w filtrze sie przekręcił itp...
Druga sprawa sama technika wykonania takich filtrów. Dla przykładu filtry polaryzacyjne Hama vs Marumi:
Marumi posiada 8 jonowych powłok antyodblaskowych (co za sobą niesie redukcje odblasków od słońca tzw blików, duszków, flar, artefaktów itp) 8 czy 12 takich powłok to przepuszczalność światła przez filtr w granicach 98% To tak jak gdybyś nie miał nakręconego filtra (obraz nie przyciemnia ci sie w obiektywie) a jednak masz nakręcony polar. Przez taka dobrą przepuszczalność światła możesz użyć krótszych czasów naświetlania co niesie ze sobą
nie poruszone foty.
Hama zostaje w tyle gdyż jej tańsze polary maja tych powłok np 4 a przepuszczalność światła spada do 60% (a to już duże zaciemnienie obiektywu). Zamiast metalowej oprawy masz plastyk :/
Filtry Hama wprowadzono na rynek przede wszystkim z myślą o amatorach fotografii, Marumi czy Hoya to już wybór dla ludzi którzy chcą czegoś więcej od fotografii. Oczywiście można kupić filtry Hama (lepsze one do np Selco czy innych wynalazków), ale wcześniej czy później wyjdzie dlaczego zapłaciliśmy tak mało za nie. W końcu skąd bierze się ta cena? Ano z jakości wykonania, użytych materiałów, z technologii...
Moja osobista hierarchia filtrów tak sie przedstawia (zaczynając od tych najlepszych jakościowo):
Marumi potem Hoya potem Hama a reszta to już wynalazki jakieś...
Chemical123 napisał(a):No ja nie zauwazylem wiekszej roznicy miedzy "firmowymi" filtrami a tymi z nizszej polki.. Czyli mowisz ze firma ma sporo do gadania?

No jasne. Zresztą przykłady podałem wyżej.