Kolejny gniot jaki zrodziłem dwa dni temu gdzieś na zasranym i zaszczanym parkingu... To jest bardzo wczesna alpha możliwe że się zmieni dalsza część po fortepianie. Wczoraj zdecydowałem się to wydłużyć i dodać jakby lustro czyli zmienić z lekkiego, melancholijnego nastroju na bardziej agresywny z nutą rozczarowania i frustracji (ale tego nie ma jeszcze). Jest to już trzeci kawałek do albumu The Way of Life który staram się w wolnej chwili stworzyć. Ma on opowiadać o mnie, moim stanie duszy na przestrzeni 20 lat.
http://www57.zippyshare.com/v/15812158/file.htmlJeśli ktoś z was kojarzy fortepian to tak. Zainspirowałem się motywem z kawałka Indica - Vetta Vasten. Dlatego też i tytuł zostawiłem tym bardziej że pasuje.
PS: Zmieniłem ksywkę. I sorry za jakość. Wrzuta już mnie irytuje a nie znam innych fajnych hostingów. Jeśli ktoś może niech podrzuci.
EDIT: Prawdopodobnie finalny efekt do lekkiego podszlifowania. Poprawiłem nieco brzmienie i usunąłem schodki żeby dźwięk był bardziej ciągły. Zmieniłem też tempo na wolniejsze. Wszystkim podłamanym, zakochanym, postrzelonym czy obsikanym gorąco polecam pobrać i przesłuchać bo bezpośrednio z hostingu jakość jest marna
http://www21.zippyshare.com/v/1752899/file.html