Homoseksualizm

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Homoseksualizm

Postprzez mbwrobel w 18 Maj 2022, 17:28

A ja mam gdzieś co kto robi u siebie pod kołdrą - dopóki publicznie nie robi z siebie ofiary prowokując niektóre nieformalne organizacje do działań przeciwko sobie. Bo czymże jest owijanie krzyża tęczową flagą? Domagając się prawa adopcji dla siebie jednocześnie pozbawiają adoptowane dzieci prawa do posiadania naturalnej rodziny złożonej z przedstawicieli obu płci - a to powinniśmy traktować jako punkt wyjściowy zgodny z naszymi uwarunkowaniami biologicznymi. Tym samym homoseksualizm powinien być w społeczeństwie tolerowany, jednak nie promowany - inaczej za chwilę będzie problem z usankcjonowaniem praw np. zoofilów.
"Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz" - a adoptowane małoletnie dzieci nie mają praw do decydowania o sobie.
mbwrobel
Stalker

Posty: 81
Dołączenie: 04 Gru 2011, 15:16
Ostatnio był: 05 Lut 2024, 02:51
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Storming Obokan
Kozaki: 14

Reklamy Google

Re: Homoseksualizm

Postprzez KoweK w 18 Maj 2022, 20:01

mbwrobel napisał(a):Bo czymże jest owijanie krzyża tęczową flagą?

A czym takim jest krzyż że nie można go owinąć szmatą? :E
"kowunio jest stalkerem ubranym w sweter ochronny "wschód słońca" szukającym artefaktów w zonie szczecińskiej
legenda głosi, że zdołał ominąć korki i dostać się do centrum - żyły złota"

Wheeljack
Awatar użytkownika
KoweK
Główny Administrator

Posty: 5710
Dołączenie: 10 Cze 2005, 14:49
Ostatnio był: 21 Sie 2025, 23:58
Frakcja: Bandyci
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 1489

Re: Homoseksualizm

Postprzez Nightseeing w 29 Sty 2025, 00:38

Pojawił się wątek adopcji dzieci, na temat którego ostatnio wyrobiły mi się poglądy na podstawie nowych doświadczeń i obserwacji, to podzielę się pewnymi spostrzeżeniami.

Długie lata żyłam sobie w dość normickiej bańce. Miałam typową rodzinę, dość szczęśliwą. Większość moich znajomych podobnie, jak z obrazka. Mając takie doświadczenie trudno było mi zrozumieć jak ktoś (w sensie np. adoptowane dzieci) miałby dorastać w innych warunkach i później wchodzić w dorosłe życie i funkcjonować w społeczeństwie. No bo przecież chyba wszyscy mamy jakieś wspólne doświadczenie dzieciństwa, które nas kształtuje?

No i kilka lat temu wyszłam z bańki i bardzo się zaskoczyłam jak różnie potrafią żyć ludzie/rodziny. Mówienie o wspólnym doświadczeniu dzieciństwa przestało mieć rację bytu. U mnie to od początku była naciągana teoria, bo nie mam rodzeństwa, więc trudno mi było sobie wyobrazić jak to jest dzielić przestrzeń życiową z kimś oprócz rodziców. Ominęły mnie bójki z rodzeństwem, heh... Ale do brzegu. Są przecież samotne matki, dzieci przez nie wychowywane nie mają ojca (w swoim życiu, wiadomo biologiczny jakiś musiał być) i jakoś dorastają. Jak dorastają, jakie mają wpojone wzorce, jak sobie później radzą to osobny temat do rozmowy. Na podobnej zasadzie są rozwiedzione czy inaczej rozbite rodziny. Na dobra sprawę nawet jeżeli rodzice pozostają razem to mogą być patologiczni na różne sposoby. Czy taka "typowa" rodzina ojciec + matka będzie dobrym wzorem, jeżeli ojciec pije i bije żonę, która następnie znęca się psychicznie nad dziećmi? To chyba pytanie retoryczne...

Podsumowując - dwa wnioski:
nawet bez adoptowania przez pary homoseksualne dzieci dorastają w różnych i odbiegających od optymalnych warunkach,
"typowa" rodzina nie jest gwarantem dobrych warunków i mogą jej towarzyszyć różne szkodliwe patologie.

No a co z tymi parami homo? Chciałabym móc powiedzieć, że "to co z hetero". Znacie warunki ubiegania się i dostania dziecka z adopcji? Od tego powinien zacząć się temat, bo bez tego możemy sobie konfrontować imaginacje, a nie fakty. Fakt jest taki, że jest sporo warunków do wypełnienia, żeby adoptować dziecko. Trzeba być w odpowiednich widełkach wiekowych, być odpowiednio długo małżeństwem, mieć odpowiednie dochody zapewniające utrzymanie dziecka. Do tego dochodzą wywiady środowiskowe kuratora z opieki społecznej, którego zadaniem jest ocenić, czy dziecko trafi w dobre dla niego warunki. Nie mam pewności, ale logicznym wydaje się, że dość duże dziecko może decydować czy podobają mu się rodzice zastępczy. Wszystko po to, aby dziecko wyjęte z patologicznych warunków nie trafiło w nie ponownie. Jak ten mechanizm działa - pewnie tak jak wszystko, czyli nieraz pojawiają się niedociągnięcia, ale w zasadzie jest procedura chroniąca dzieci.

Mój wniosek był taki - jeżeli dzieci mogą trafić do kochających ludzi, którzy chcą zapewnić im opiekę i utrzymanie w warunkach lepszych niż domy dziecka, to czy społeczeństwo i państwo nie powinny tego umożliwić?

Przecież i tak obecnie niejedna para homoseksualna mieszkająca razem wychowuje wspólnie dzieci jednego czy obu partnerów/partnerek...
After ages of pseudo-presence
I climb the final steps
Up from deep beneath the shores

Za ten post Nightseeing otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive klawisz.
Awatar użytkownika
Nightseeing
Kot

Posty: 13
Dołączenie: 16 Sty 2025, 15:36
Ostatnio była: 16 Mar 2025, 23:50
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Gauss Gun
Kozaki: 4

Poprzednia

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości