Tajemniczy napisał(a):Ja jestem minimalista- VW Garbus

A teraz w wersji "Tajemniczy jako cholerny kapitalista"

- Audi TT

Nie chcę nic mówić, ale Audi TT to samochód dla pań, jeżdżą nim stewardessy.

________________________________________________________________________
W moim przypadku wielbię amerykańskie muscle cary, niby niemieckie samochody są o wiele bardziej dopracowane i wszystko w nich działa jak w szwajcarskim zegarku, ale brakuje im tej "duszy", którą mają właśnie amerykańskie muscle cary i wyglądają o wiele lepiej (przynajmniej według mnie). Jak wspomniałem wcześniej, w niemieckich wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku, ale w amerykańskich też jak w zegarku, tylko radzieckim. Tylko nie mam na myśli tego co jest pod maską, tylko zabawek w środku. Teraz podam przykład z życia, kiedy mój rodziciel miał Opla Omegę bfl to aby zamknąć schowek wystarczyły dotknąć i pasy wsuwały się jak trzeba, puszczasz i są na swoim miejscu, teraz ma Chryslera 300m. To co pod maską chodzi cudnie, ale już aby zamknąć schowek trzeba porządnie je*nąć, oraz puszczając pasy trzepa im pomóc się wciągnąć, bo jeśli tego nie zrobimy będą tak wisiały. Lecz i tak ja jak i mój tata wolimy amerykańskie samochody, ponieważ moją swoją duszę, wsiadając do niego na twarzy pojawia się banan, więc gdybym miał wybierać wziąłbym coś z Ameryki, a nie Niemiec. A konkretnie to marzy mi się Chevrolet Camaro i Chevrolet Corvette.


