przez Dovchenko w 23 Kwi 2011, 20:04
Cóż, ja mam taki trochu inny pomysł.
Zombie wcześniej byli ludźmi. Według mojej teorii, same zombie są żywym dowodem na to, co może człowieka w zonie spotkać, więc próbują ostrzec innych ludzi, ale ponieważ ich ciała zostały porażone, nie mogą się wyrazić, albo z powodu zdeformowanego mózgu, albo strun głosowych. Gdy ludzie nie reagują, zombie uciekają się do przemocy, aby przestraszyć człowieka na tyle, żeby zaczął uciekać.
Zombiaki po prostu chcą ocalić innych, żywych ludzi, ale kiedy nie poskutkuje ostrzeżenie głosowe (którego ludzie nie są w stanie zrozumieć) próbują innego sposobu, a w tym przypadku przemoc wydaje im się najlepszym rozwiązaniem, ale jak wiemy, przemoc rodzi przemoc...
Reasumując: Jęczenie zombie to logiczne zdania, lecz źle wyartykułowane.
Kogóż to z nas tonący nie wiózł wrak, któż z nas zaprzeczyć może - że ułomny?
Kogóż nie łudził oślepiony ptak, kogóż w bezludzie nie wiódł pies bezdomny?
A przecież wciąż przyciąga strefa ogrodzona, i ogrodzona nie bez celu chcemy wierzyć;
To nie my w Zonie - to nam odebrana Zona,nam ją niepewnym, ale własnym krokiem mierzyć
Póki nadziei gorycz wreszcie nie pokona.