przez Realkriss w 22 Paź 2011, 09:59
Chłopaki, Was to tylko na chwilę spuścić z oka, a rozmowa zboczyła (się) całkowicie...
Ja to widzę tak:
Stalkerki - nietowarzyskie, mrukowate i niezależne, nie wchodzą w bliskie relacje z facetami, świetnie sobie radzą same. Nie zwracają uwagi na ubiór.
Powinność: jak Helgi z Wolfensteina, nadęte i zasadnicze, świetnie wyszkolone, uważają się za coś lepszego od reszty kobiet w Zonie. Aseksualne, w męskich kombinezonach, chcą, by je traktować jak facetów.
Wolność: dość rozrywkowe, trzpiotowate przez luźniejszą atmosferę panującą we frakcji. Wiedzą, że ładnie im w zielonym, lubią podkreślać atrybuty kobiecości.
Bandytki: największe cwaniary, niebezpieczne, bo wykorzystują "broń kobiecą" na każdym polu. Handlarki, dziwki, oszustki. Bezwzględne i bezlitosne. Jedyne ubierające się wyzywająco, aż do przesady. Taki zawód...
Wojskowe: jak to kobiety w armii, nic się tu nowego nie wymyśli. Raczej "G.I Jane" niż "Szeregowiec Benjamin".
Naukowcy: wyniosłe i oziębłe. Nie spoufalają się z nikim, atrakcyjne w swoich laboratoryjnych kitlach. Marzą o nich faceci ze wszystkich frakcji.
Monolit: najbardziej niebezpieczne ze wszystkich,przez to, że kobiety są bardziej podatne na działanie sekt i dewocyjne. Fanatycznie oddane Monolitowi, szalone, są większym zagrożeniem niż mężczyźni z tej frakcji.
Zombie: robią łeeeeee i uuuuuóóóóóuuu wyższym głosem.
-
Za ten post Realkriss otrzymał następujące punkty reputacji:
nismoztune.