"Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

"Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Red Liquishert w 28 Cze 2015, 22:55

Krótkie, inspirowane utworem Budki Suflera o tym samym tytule. Enjoy :)

:

Wędrowiec, zdrożony, zakurzony i zmęczony przyklęknął na jedno kolano. Wiatr mierzwił mu włosy. Półmrok zachodu otulał zasłoną z cieni, jednostajny szum liści koił ulotną, cichą melodią lasu. Spokój.

Tylko ulotny. W oddali zawyły bestie, ziemia zadrżała po raz kolejny niby dziecko w febrze. Stalker uniósł głowę, splunął na bok. Trzeba się spieszyć.

Porwał kałasznikowa, wstał. Szelki plecaka boleśnie wbijały mu się w barki. Niepotrzebne! Cisnął bagaż w przydrożny rów. Później tu wróci. Jeśli los pozwoli.

Ruszył biegiem leśną drogą. Wokół falowało życie, drgało rozgrzane od anomalii powietrze. Stalker skontrował w lewo, wpadł w krzaki, by chwilę potem wynurzyć się z gęstwiny znów na drogę. Stary szlak myśliwych musiał prowadzić do kryjówki, w której mógłby przeczekać nadchodzące Zwarcie. Co mówił Dziadek? Głęboka piwniczka z zapasami, jak Bóg da, to jeszcze coś tam będzie, gdybyś chciał ukryć się przed Emisją. No, młody, z fartem!

Pieprzony dziad, pomyślał stalker, przesadzając jednym susem stary płot. Ale ja byłem głupi… zachciało się, wypłata w dolarach, psia jego mać… oby ten towar był tego wart. Oby.

Jest! Wędrowiec stanął na polanie, pośrodku której wznosiła się drewniana chata, niewątpliwie zbudowana już po Pierwszej Emisji. To tu nocowali myśliwi, łowcy, wędrowni zbieracze artefaktów. Nareszcie!

Wpadł do środka, rozejrzał się. Półki, byle jak zbite stołki, parę szafek na pierdoły. Stalker dopadł do włazu w rogu niewielkiej izdebki, szarpnął z mocą i zszedł na dół po długiej, bardzo długiej drabinie, po drodze zamykając właz. Przez widoczne stąd okno chaty widział purpurowe niebo, czerwone błyskawice przecinające niebo i rwane wichrem drzewa. A potem właz zatrzasnął się i spowiła go ciemność.

Ostrożnie zszedł na sam dół, do chłodnej piwniczki, rzeczywiście przestronnej. Zapalił latarkę. Piecyk z beczki, rura odprowadzająca dym na górę, masywny kufer w rogu, polowe łóżko i kilka materaców. Dwie zbite z desek skrzynki, w środku parę konserw i butelek wódki. Typowa stalkerska kryjówka. Obok widział uchylone drzwi do kolejnego pomieszczenia, ale nie były mu one teraz do niczego potrzebne. Namacał w kieszeni kurtki klucz, podszedł do kufra, otworzył go i uchylił wieko.

W środku, tak jak powiedział Dziadek, leżał podłużny pojemnik z nieznanego metalu. Stalker wiedział co jest w środku, ale na razie nie zamierzał po to sięgać. Na powrót zamknął kufer.

Idź, ty młody jesteś, nogi masz silne, mówił mu Dziadek. Pójdziesz, wyniesiesz mój skarb, a ja ci zapłacę, no, masz, pokazuję ci! Papierki zielone, dolary! Dolary!

Dobrze, dobrze. Pójdę.

No!

Stalker przygryzł wargę, wrzucił do piecyka trochę drewna. Wyciągnął z wewnętrznej kieszeni swój notes, wydarł kilka kartek, podpalił. Ogień zajął cienkie polana, rozjaśnił piwniczkę ciepłym blaskiem. Wędrowiec westchnął, a potem domknął boczne drzwi. Dla pewności przysunął pod nie żelazną półkę. Przezorny zawsze ubezpieczony.

Zdjął kurtkę, rozsznurował buty. Był zmęczony, droga była bowiem długa i niebezpieczna. Omal nie starł się z pijawką, prawie wszedł w kilka anomalii. To ostatnie było wynikiem niewyspania. Ostatniej nocy dużo myślał nad wyprawą. Za dużo.

Drapało go w gardle, głowa ćmiła lekkim bólem. Splunął na bok. Zwarcie przybiera na sile. Siedział tak w milczeniu, aż w końcu dorzucił drew, bo ogień zaczynał dogasać. Nie mógł zasnąć, oczy były już ciężkie, materac miękki, znaleziony koc ciepły. Ale nie był w stanie paść w objęcia Morfeusza, sen nie nadchodził niby z dawna nie widziana kochanka. Ależ ja byłem głupi, pomyślał. Mogłem zostać na bazie. Grzać się przy ogniu. Pić chłodne piwo z innymi. Nikt nie wychodzi w na dalekie wyprawy dla Dziadka. Nikt. Nikt nie słucha starego, okaleczonego przez anomalię łowcy. Pieprzonego wieczornego bajarza.

A ja posłuchałem.

Ależ ja byłem głupi.

Westchnął usiadł i już chciał sięgnąć po konserwę, kiedy za zatarasowanymi drzwiami coś błysnęło. Jeszcze raz. I kolejny.

Stalker wstał, sprawdził kałasznikowa i ruszył ku drzwiom. Odsunął żelazną półkę, uchylił drzwi i wszedł do środka.

Było ciemno, więc pstryknął włącznikiem czołówki. Ujrzał przed sobą prosty jak strzała korytarz, którego koniec ginął w mroku. A potem coś w tym mroku błysnęło. Kolejny raz. I jeszcze.

Stalker ruszył powoli przed siebie, biorąc głębokie wdechy. Ależ ja byłem głupi, pomyślał. Ależ ja byłem, ku*wa, głupi.

Za plecami wędrowca coś zaskrzypiało rozdzierająco. Mężczyzna błyskawicznie się odwrócił, wycelował w uchylające się powoli drzwi. Nie strzelił.

Kobieta w białej sukni, która wypłynęła zza drzwi złapała jego kałach za łoże i lufę, bardzo powoli opuściła go w dół. Miała piękny uśmiech i stalker też się uśmiechnął. Poddał się temu uśmiechowi i gdy kobieta wzięła go za rękę, popłynął razem z nią ku światłu w mroku.

Szli ulicą, a wokół jeździły stare modele radzieckich samochodów. W oddali komin elektrowni jądrowej. Po chodniku przechadzali się niespiesznie młodzi ludzie, ludzie z przyszłością, nie martwiący się o nic. Mieli perspektywy, mieli pracę, mieli spokój. Stalker patrzył jak urzeczony na betonowe kolosy, które tak dobrze znał.

To Prypeć, pomyślał. Przed osiemdziesiątym szóstym. Miasto bez cmentarzy. Miasto widmo.

W chwilę później wisiał w niebycie nad bezmiarem nicości, by zaraz przenieść się nad płonącą, dymiącą obficie CEJ. Patrzył na wozy strażackie, na strażaków, którzy niebawem będą umierać w mękach na chorobę popromienną. Zrobiło mu się zimno i ścisnął mocniej ciepłą dłoń dziewczyny.

Jest dobrze, szepnęła. Już cię stąd zabieram.

Znów był na bazie, w kwaterze Dziadka. Stara łazienka, przekuta w pokój mieszkalny. Starzec miał róże w niewielkiej, podłużnej donicy. Od czasu, gdy stracił lewą nogę dbał o nie lepiej niż o własne życie.

Dziewczyna zerwała jedną i podała stalkerowi. Ujął kwiat w urękawiczone dłonie i powąchał.

Piękny, powiedział. Dziękuję.

Ona tylko się uśmiechnęła. Wędrowali przez bezmiar pustki, przecięli zasłonę nicości i przez jeden krótki moment, kiedy stał oszołomiony w betonowym korytarzu piwnicy świat stał się czymś efemerycznym, ulotnym, łatwym do zrozumienia. Spojrzał na różę, którą dzierżył w dłoni. Spojrzał na kształt wijący się w ciemności. I zrozumiał.

Na chwilę przed tym, jak kwiat rozpadł się w popiół, a szpony kontrolera rozerwały mu krtań, zdążył pomyśleć:

Ależ ja byłem głupi.
Bydlę z pana, panie Red

Za ten post Red Liquishert otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Mito, Algir, Wiewi0r, Grzechu300, Imienny, Cysiu.
Awatar użytkownika
Red Liquishert
Łowca

Posty: 418
Dołączenie: 07 Sty 2010, 16:13
Ostatnio był: 16 Gru 2021, 16:32
Miejscowość: Chuj wie, Polska Ź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 167

Reklamy Google

Re: "Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Algir w 29 Cze 2015, 00:01

Niezły tekst, Red - sprawnie napisany (ładnie wykorzystana mowa pozornie zależna), ciekawy. Bardzo dobra puenta.
Tam na początku razi trochę mała niezręczność (zzz - wiadomo ;) ), ale ogólnie jest bardzo dobrze. Te "urękawiczone" chyba widzę u Ciebie po raz kolejny - niech będzie, jak się przyjęło i spodobało :).

Jest jeszcze jedna rzecz warta zauważenia - tekst nie jest monotonny, tzn w scenach, gdzie trzeba przyśpieszyć, skracasz zdania (aż prawie do równoważników), natomiast w tych wolniejszych stosujesz dłuższe zdania. To jedna z podstawowych zasad budowania napięcia/akcji i bardzo dobry nawyk, świadczący o umiejętnościach warsztatowych.

Rzecz wydaje się prosta jak w poradniku: gdy jest szybka akcja - zdania krótsze, gdy jest spokojniej - dłuższe. Wdech i wydech. W praktyce jest to bardzo trudne zadanie - odpowiednie zmiany rytmu wymagają precyzji (wiadomo: jak ciągle lub za długo będą zdania krótkie, czytelnik się zmęczy, jak ciągle długie - uśnie). Tu wyszło to naprawdę dobrze.

Fajny motyw z bladą laską - ugryzłeś sprawę z drugiej strony, więc wyszła bardzo dobra puenta.
Pozdrawiam.
Algir
Stalker

Posty: 76
Dołączenie: 27 Maj 2014, 19:47
Ostatnio był: 13 Cze 2021, 20:55
Kozaki: 26

Re: "Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Mito w 29 Cze 2015, 00:02

Hm... No, miło się czytało. Mimo tego mam wciąż jakieś nieodparte wrażenie, że gdzieś w czeluściach foruma czai się bardzo podobny fabularnie (gieroj ucieka przed emisją > wpada w dom/piwnicę/bunkier > zjada go kontroler) opek. Czy to może było u meesha? Nie pamiętam. No, tu jest jeszcze Dziadek i ładny opis "działalności" kontrolera. Swoją drogą zastanawia mnie, czemu od razu bohater poddał się demózgifikacji... Znaczy, można się było od razu domyślić, że coś nie gra. Ale zwalmy to na będącą w trakcie emisję i zmęczenie bohatera.

Ale jak zwykle są wąty:

Półmrok zachodu otulał zasłoną z cieni
W tym kontekście bym tu dodał "otulał go".
Nikt nie wychodzi w na dalekie wyprawy dla Dziadka.
Chyba się domyślasz, o co chodzi.
Kobieta w białej sukni, która wypłynęła zza drzwi złapała jego kałach za łoże i lufę
Oj, podteksty widzę.
Jest dobrze, szepnęła. Już cię stąd zabieram.
Piękny, powiedział. Dziękuję.
A do tych dwóch linijek mogłeś zastosować normalny zapis "dialogowy" (myślniki).
Zastanawia mnie też, czy można być w bazie czy na bazie. Właściwie to na bazie też można być, ale czy bohater mógłby jednocześnie rozmawiać z jej mieszkańcami i przebywać na jej wierzchu?

Tak czy siak - masz pan kielonka domowego bimberku 120% ku czci gimbusiarskiej grafomanii! \ :caleb: /
Spolszczenie do Misery: The Armed Zone (Ja & Imienny)
Ciekawe kiedy ilość moich kozaczków przekroczy moje IQ Image
Awatar użytkownika
Mito
Legenda

Posty: 1007
Dołączenie: 17 Sie 2014, 21:21
Ostatnio był: 29 Mar 2019, 02:46
Kozaki: 271

Re: "Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Wiewi0r w 29 Cze 2015, 00:41

@Mito w końcu wszystko już kiedyś było :suchar:

Tekst ogółem przyjemny. Też wpadła mi w oko ta aliteracja na początku. Podoba mi się pewna liryczność tekstu, zastanawia takie a nie inne formatowanie (za piosenką? Są powtórzenia jak refren...), kłuje w oczy: ciągle sztakler i sztakler; to, że jakby wraz z postępem tekstu tracisz odrobinę tej liryczności, która jest na początku - te prawie, że rymujące się początkowe akapity to Ci przypadkiem wyszły? :caleb:

Nie bolało po przeczytaniu, mocne 3+. Tekst wart dolana. :suchar:
Things are going to get unimaginably worse, and they are never, ever, going to get better.
- K.V.
Za Wilkiem nawet w ogień skoczę.
Попутного ветра!
Awatar użytkownika
Wiewi0r
Przewodnik

Posty: 965
Dołączenie: 27 Maj 2013, 22:33
Ostatnio był: 24 Sty 2018, 17:29
Miejscowość: Warszawa/Częstochowa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper TRs 301
Kozaki: 164

Re: "Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Kudkudak w 29 Cze 2015, 11:41

Jak dla mnie jest napisane dobrze, ale nudne, oklepane i przewidywalne. 5/10
Image
Image Image Image Image Image

Za ten post Kudkudak otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive vandr.
Awatar użytkownika
Kudkudak
Legenda

Posty: 1462
Dołączenie: 02 Lis 2011, 18:55
Ostatnio był: 02 Maj 2020, 00:25
Miejscowość: atomizer
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: 656

Re: "Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Grzechu300 w 29 Cze 2015, 18:46

Red Shoahert napisał(a):Porwał kałasznikowa, wstał.

Ale jak to, tak na strzępy? Czy dla okupu? :suchar:
Red Shoahert napisał(a): już po Pierwszej Emisji

Łoj, nie lubię tego Meeshowego nazewnictwa. Ale to moje odczucie, a nie błąd. ;)
Red Shoahert napisał(a): pojemnik z nieznanego metalu

Tu się przyczepię, bo dość dziwnie to brzmi. Nieznanego ludzkości, czy bohater nie potrafił określić z czego? Jeżeli druga opcja to tym bardziej dziwnie - jak widzi chatkę z drewna i nie potrafi określić jakie ono jest, też używa zwrotu "nieznane drewno"? :kotek:


Koniec czepiania - fajne, zgrabne opowiadanko.
Jedyne co mogę zarzucić - jest typowe. Wydarzenia, wzorzec bohatera, motywy. Wszystko już było. Niemniej jednak czyta się to szybko, łatwo, przyjemnie. Potrafiłeś nawet z "typowej" historii zrobić miły dla oka kawałek. ;)

Ja tego nie umiem, więc nic nie piszę ostatnio - cały czas wychodzą mi oklepane wątki i bohaterowie. :(
Вознаграждён будет только один.
Awatar użytkownika
Grzechu300
Ekspert

Posty: 800
Dołączenie: 30 Sie 2012, 22:39
Ostatnio był: 15 Wrz 2019, 11:19
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 333

Re: "Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Kudkudak w 29 Cze 2015, 19:42

1. Nie widzę powodu, żeby doczepić się tego "porwał".
2. Dlaczego meeshowskie? Wiadomo, że odnosi się do pierwszej emisji. Bez żadnych udziwnień, a właśnie one są dla Meesha charakterystyczne.

To jest napisane całkiem fajnie i ja bym bardziej czepiał się tego, że pomysł jest cholernie oklepany i przewidywalny. Do tego ta kobieta - takie rzeczy to nawet w samej grze były, także finał można było już zgadnąć od tego właśnie momentu, kiedy pokazała mu się dziewoja. No i ten schemat "dziadek mówi, ja robię" był powtarzany miliardy razy. To jest po prostu nudne opowiadanie. Pozdrawiam.
Ostatnio edytowany przez Kudkudak, 29 Cze 2015, 20:35, edytowano w sumie 1 raz
Image
Image Image Image Image Image

Za ten post Kudkudak otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Universal.
Awatar użytkownika
Kudkudak
Legenda

Posty: 1462
Dołączenie: 02 Lis 2011, 18:55
Ostatnio był: 02 Maj 2020, 00:25
Miejscowość: atomizer
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: 656

Re: "Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Grzechu300 w 29 Cze 2015, 20:26

Kudkudak napisał(a):Nie widzę powodu, żeby doczepić się tego "porwał".

Nie czepiam się, nie jest to błąd - po prostu śmiesznie dla mnie zabrzmiało. ;)
Kudkudak napisał(a): Dlaczego meeshowskie?

Dlatego, że to w jego książkach cały czas to się pojawia. Może zaczerpnął to z gry, może sam na to wpadł - nie mnie oceniać. Brzmi to nieco meeshowsko. Ale to tylko moje wrażenie.
Kudkudak napisał(a):To jest napisane całkiem fajnie

Toż przecież napisałem. :caleb:
Вознаграждён будет только один.
Awatar użytkownika
Grzechu300
Ekspert

Posty: 800
Dołączenie: 30 Sie 2012, 22:39
Ostatnio był: 15 Wrz 2019, 11:19
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 333

Re: "Jest taki samotny dom" by Red Shoahert

Postprzez Red Liquishert w 29 Cze 2015, 22:45

@Grzechu - meeshofobię dostrzegam :D Pojęcie Pierwszej Emisji było do znalezienia już w instrukcji do Czystego Nieba bodaj, nie pamiętam dokładnie.
Bydlę z pana, panie Red
Awatar użytkownika
Red Liquishert
Łowca

Posty: 418
Dołączenie: 07 Sty 2010, 16:13
Ostatnio był: 16 Gru 2021, 16:32
Miejscowość: Chuj wie, Polska Ź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 167


Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość