[Spełniacz Życzeń] Moja praca konkursowa

Poniżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

[Spełniacz Życzeń] Moja praca konkursowa

Postprzez HitFan w 22 Gru 2014, 21:47

Minęło już trochę od konkursu, ale znalazłem swój tekst, więc postanowiłem się nim podzielić. Nic nie wygrał, ale jak ktoś ma chwilę może poczytać i zostawić jakiś komentarz :)

Tekst:

Przemierzając Zonę, po zabiciu setek mutantów, bandytów, najemników i żołnierzy, omijając niezliczone ilości morderczych anomalii, odczuwając trud podróży i zmęczenie zechciał w końcu odpocząć. Po uprzedniej ucieczce przed hordą Zombie, z dala od jakiegokolwiek obozu, postanowił zasnąć w dziurze między skałami. Zmrok zapewniał mu osłonę, więc sprawdził okolicę, a będąc już pewien, że jedyne co żyje w pobliżu to skrzeczące kruki, postanowił sprawdzić co znajduje się w tej szczelinie. Przy świetle latarki, swoimi poranionymi dłońmi, pełnymi blaz, odsunął sporą ilość brudnych, ubłoconych kamieni. Mimo tego że była ciemna noc, a księżyc przysłaniały chmury, zobaczył po drugiej stronie światło. Obawiając się, że to kolejny obóz tych fanatyków - monolitu - zdjął z pleców karabin, przeładował go, zgasił latarkę i po cichu, w przyklęku, opierając kolbę swojego wysłużonego Obokana o bark przeszedł na drugą stronę. Przymrużył oczy, bo było jasno jak w dzień. W tak żywym świetle, już dawno nie spotykanym w Zonie z powodu częstych emisji, na jego twarzy można było dojrzeć najmniejsze szczegóły: lekko zapadnięte oczodoły, prosty nos, wysuszone usta przygryzione w paru miejscach, najpewniej z bólu. Zarost, który już dawno nie widział żyletki, przykrywał nadzwyczaj bladą cerę pełną ran, część z nich była jeszcze świeża. Gdy jego błękitne oczy przyzwyczaiły się już do światła zobaczył miejsce, którego nie znalazł w swoim PDA. Diegtriariow nigdy nie słyszał żadnej opowieści o tym miejscu. Nikt, nawet weterani Zony, nie wspominał, że ono istnieje. Nie widział go na żadnej z wielu map, zdobytych w czasie walki o przetrwanie. Przed sobą ujrzal dziwną, niespotkaną wcześniej w Zonie roślinność. Niskie krzewy z ogromnymi okrągłymi liśćmi delikatnie szumiały. W koło był las, zielony, jasny, w ogóle nie podobny do tego strasznego, czerwonego z Mrocznego Jaru. Jedynego dużego lasu, znanego w Zonie. Major mając pod nogami świeżą, miękką trawę rozglądał się, cały czas trzymając głowę przy celowniku i wtem zobaczył jeden krzew, znacząco różniący się od reszty. Jego liście były pomarańczowe i zakończone spiczaście. Pomiędzy nimi widoczna była błękitna poświata. Wyglądało to wszystko, jakby katastrofa z Prypeci tutaj nie dotarła, ominęła to miejsce i poszła dalej. Nie spuszczając dłoni z karabinu postanowił zobaczyć co się kryje w tym krzewie. Był zdumiony, gdyż zobaczył artefakt, podobny do tego odnalezionego przezeń w mitycznej oazie - był okrągły, błękitny, lekki a w środku poruszała się biała materia. Wyglądało to jak niebo pełne białych chmur, które niegdyś dziennie obserwował z zachwytem będąc dzieckiem. Nie był pewien co robić, ale zaryzykował, zarzucił broń na plecy i wziął go do ręki. Nagle poczuł się lepiej. Czuł się jakby znalazł drugą Oazę - przestał czuć zmęczenie, głód, pragnienie i ciągłę obawy, pierwszy raz od bardzo dawna poczuł się szczęśliwy. Niestety jego szczęście nie trwało długo, ponieważ nagle poczuł na karku ciężki oddech. Gdy się obrócił, cały czas trzymając w dłoniach leczniczy artefakt, zobaczył, że za plecami pojawiła się wysoka, przygarbiona pijawka, której obślizłe macki zwisały wzdłuż ciała. Jedyne co mógł zrobić to pomyślał o dawnej miłości i o tym jakby jego życie wyglądało, gdyby powrócił z Zony do normalnego życia. Gdy już pijawka przymierzała się do ataku, nagle, znikąd usłyszał cichy szept: "Ten artefakt... On... On spełni każde Twe życzenie... Wykorzystaj go!"

Diegrariow, w obliczu śmierci, nie mając nic do stracenia, gdy jego jedyną perspektywą na przyszłość było zginąć z macek pijawki, postanowił wypowiedzieć życzenie. Pełen strachu zdążył tylko powiedzieć półszpetem: "Chcę żyć". Wtem pijawka spojrzala mu prosto w oczy a następnie odwróciła się i zniknęła w gąszczu lasu. Diegtriariow delikatnie się uśmiechnął i podziękował, samemu nie wiedząc komu, za uratowanie życia. Położył się na miękkiej trawie zdjąwszy z pleców karabin i plecak, i zaczął rozmyślać o tym co się stało. Czuł się bezpieczny, tak jak nigdy wcześniej, świadom możliwości artefaktu nazwał go, tak jak mityczne miejsce w sarkofagu kryjącym uszkodzony reaktor elektrowni jądrowej, "Spełniaczem Życzeń". Postanowił przy pomocy artefaktu wydostać się z Zony i zacząć prowadzić normalne, ludzkie życie. Czy to się spełni? Ma nadzieję, że tak, że artefakt mu pomoże, że odejście pijawki nie oznaczało tylko tego, że Zona stwierdziła, że jest za wcześnie na śmierć dla niego. Nie miał pojęcia czy to był znak, czy prośby zostały spełnione, ale wierzył w Spełniacz.
/ Gaming rig / Intel i5-4460 3.2GHz / 8GB DDR3 RAM / GTX 960 STRIX 2GB GDDR5 RAM / Windows 10 x64 /
/ Coding machine / Intel i5-7200U 2.7GHz / 8GB DDR4 RAM / R5 M330 2GB GDDR3 RAM / Windows 10 x64 /

Za ten post HitFan otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Łilson.
Awatar użytkownika
HitFan
Weteran

Posty: 651
Dołączenie: 21 Sty 2012, 17:26
Ostatnio był: 30 Kwi 2024, 13:34
Miejscowość: Bytom
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 86

Reklamy Google

Re: [Spełniacz Życzeń] Moja praca konkursowa

Postprzez Łilson w 23 Gru 2014, 13:24

Całkiem fajna praca. Końcówka może trochę dziwna, ciężko mi sobie to było wyobrazić, ale i tak - łap kozaka za dobre opowiadanie ;) .

PS : Czemu ,,Zombie" z dużej litery ? :D
Володя Зубов "Лысы" (Wołodia Zubov "Łysy" ) - Bandyta w S.T.A.L.K.E.R Silesia
Awatar użytkownika
Łilson
Kot

Posty: 18
Dołączenie: 11 Gru 2014, 00:44
Ostatnio był: 18 Lip 2015, 01:20
Miejscowość: Bytom
Frakcja: Bandyci
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 20

Re: [Spełniacz Życzeń] Moja praca konkursowa

Postprzez Wiewi0r w 23 Gru 2014, 22:58

@ Łilson - tylko końcówka? :caleb:

Dobra, czas na rozkład... na czynniki.
:

Primo, redakcja. I korekta. Formatowanie też by się przydało... Dalej.

Pomijając bohatera w stylu Rambo, to jest on... no właśnie? Kim? Brakuje w pierwszych zdaniach jakiegoś przedstawienia bohatera. Nie mówię o pisaniu charakterystyki, ale rzuceniu nazwiska, profesji, imienia, stopnia, ksywki. Czegokolwiek.
Styl Rambo. Statystyki idące w setki i tysiące fragów...
Zmrok zapewniał mu osłonę (...) Przy świetle latarki

Bo latarka była ukryta.
Przy świetle latarki, swoimi poranionymi dłońmi, pełnymi blaz, odsunął sporą ilość brudnych, ubłoconych kamieni.

Brzmi raczej jak małe głaziki. A miała być szczelina. A ręce miały być pełne blizn?
Mimo tego że była ciemna noc, a księżyc przysłaniały chmury, zobaczył po drugiej stronie światło.

Nie widzę sęsu w tym zdaniu. Łatwiej by mu było zauważyć TO Światło, gdyby było jasno? :caleb:
Obawiając się, że to kolejny obóz tych fanatyków - monolitu - zdjął z pleców karabin, przeładował go, zgasił latarkę i po cichu, w przyklęku, opierając kolbę swojego wysłużonego Obokana o bark przeszedł na drugą stronę.
Koszmarnie długie zdanie. Przeszedł na drugą stronę... czego? Raczej wszedł między skały/wcisnął się w szczelinę. Monolit.
W tak żywym świetle, już dawno nie spotykanym w Zonie z powodu częstych emisji,

W tak skąpym opisie, nie widzę związku między światłem a Emisjami. A opis wyglądu poniżej jest zbędny. Przynajmniej w takiej formie jako całości.
wysuszone usta przygryzione w paru miejscach, najpewniej z bólu.

Jakoś nie widzę przygryzienia (czas teraźniejszy) w wielu miejscach.
Zarost, który już dawno nie widział żyletki, przykrywał nadzwyczaj bladą cerę pełną ran, część z nich była jeszcze świeża.

Twarz może być poraniona. Pokaleczona nawet bardziej. Ale cera?
zobaczył miejsce, którego nie znalazł w swoim PDA.

W PDA to może najwyżej w Snejka pograć przecież. :caleb: Ewentualnie W PDA może znaleźć baterię, na przykład.
Diegtriariow nigdy nie słyszał żadnej opowieści o tym miejscu. Nikt, nawet weterani Zony, nie wspominał, że ono istnieje. Nie widział go na żadnej z wielu map, zdobytych w czasie walki o przetrwanie.

O, proszę, denat ma nazwisko? Ale chyba kiepsko u niego z pamięcią, bo za każdym razem inne.
W koło był las

Wkoło.
Wyglądało to wszystko, jakby katastrofa z Prypeci tutaj nie dotarła, ominęła to miejsce i poszła dalej.
Męska decyzja - nie dotarła, czy ominęła?
Nie spuszczając dłoni z karabinu

Proszę.
które niegdyś dziennie obserwował z zachwytem będąc dzieckiem

Codziennie raczej. Skład zdania do poprawki, bo jakiś nielogiczny.
Gdy się obrócił, cały czas trzymając w dłoniach leczniczy artefakt, zobaczył, że za plecami pojawiła się wysoka, przygarbiona pijawka, której obślizłe macki zwisały wzdłuż ciała.

Obrócił, ale patrzył za plecy. Łabądek normalnie. A pijawka - w końcu wysoka czy przygarbiona? I macki jakieś takie długie. Nikt nie widział, a każdy wie dokąd to zmierza. :caleb:
Gdy już pijawka przymierzała się do ataku, nagle, znikąd usłyszał cichy szept: "Ten artefakt... On... On spełni każde Twe życzenie... Wykorzystaj go!"

Długo gada. Jak Telegrosik. Do tego pleonazm.
Diegrariow, w obliczu śmierci, nie mając nic do stracenia, gdy jego jedyną perspektywą na przyszłość było zginąć z macek pijawki, postanowił wypowiedzieć życzenie.

Za długo, za dużo opcji.
Położył się na miękkiej trawie zdjąwszy z pleców karabin i plecak, i zaczął rozmyślać o tym co się stało.

A, teraz ma plecak na plecach? A wcześniej miał karabin. Broń się nosi na ramieniu, gdzie jest łatwo dostępna. Widzę oczami wyobraźni, jak przy próbie ściągnięcia zarzuconej na plecy broni zamek zaczepia o troczki, lufa włazi pod ramiączko plecaka a składana kolba otwiera konserwę rybną. Rozmyślanie na terenie łowieckim pijawki też nie brzmi zbyt racjonalnie.
Czuł się bezpieczny, tak jak nigdy wcześniej, świadom możliwości artefaktu nazwał go, tak jak mityczne miejsce w sarkofagu kryjącym uszkodzony reaktor elektrowni jądrowej, "Spełniaczem Życzeń".

Ciachu ciach. Pociąć na mniejsze fragmenty.

Dodając jeszcze mieszające się czasy, różne punkty widzenia narratora... Ech.


Jako takie, czytać się da, ale grzebią je błędy, niestety. Literówki, ściana tekstu, brak zdecydowania nawet w kwestii nazwiska bohatera. Błędy logiczne i składniowe. Dylatacja czasu.
Artefakt o mocy niemal równej mocy Spełniacza? Ot tak, bez haczyków (i dozymetru)? Jakoś mnie to nie podchodzi.
Przykro mi, nie będzie "Trzy razy TAK".
Things are going to get unimaginably worse, and they are never, ever, going to get better.
- K.V.
Za Wilkiem nawet w ogień skoczę.
Попутного ветра!
Awatar użytkownika
Wiewi0r
Przewodnik

Posty: 965
Dołączenie: 27 Maj 2013, 22:33
Ostatnio był: 24 Sty 2018, 17:29
Miejscowość: Warszawa/Częstochowa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper TRs 301
Kozaki: 164

Re: [Spełniacz Życzeń] Moja praca konkursowa

Postprzez Łilson w 23 Gru 2014, 23:31

@ Wiewi0r

Powiedzmy że jestem jak ten chłop co patrzy na drugiego chłopa ;)
Widzę normalną sylwetkę, mówić to potrafi. Zauważam również i defekty - ma chłop ten zaczerwieniony nos, jedno oko mu gdzieś lata, a ręka może trochę zdeformowana. Nie zwracam jednak na to uwagi, bo rozumiem co on do mnie mówi, i pogadać ( oraz napić!) się z nim da :) .

No a ty jesteś jak ten chirurg. Wszystko porozcina, wykryje tu i ówdzie zmiany w tkance, stwierdzi że ten człowiek ma przerośniętą wątrobę, wrzody na żołądku i postawi diagnozę - że chłop ten ma maksymalnie 2 lata do spędzenia na tym świecie ;) .

Do czego zmierzam - tekst zrozumiałem mimo niektórych krzaczków, na które nie zwracałem uwagi. Chociaż rzeczywiście - w niektórych miejscach zastanawiałem się co autor miał na myśli (np. ,,Obokana o bark przeszedł na drugą stronę."), ale dało się tu mniej więcej domyśleć i wyobrazić, co autor miał w głowie, podczas pisania.
Przyznam się bez bicia - nie jestem polonistą, rzadko kiedy rozkładam zdania na części pierwsze (chyba że naprawdę ich nie rozumiem i muszę przeczytać słowo po słowie). Ja po prostu czytam i staram się odtworzyć w głowie sceny, które autor opisuje :)

Oczywiście to co powiedziałeś jest prawdą (ba, nawet nie zauważyłem, podczas czytania - niektórych zdań, które nie miały logiki), i chwała ci za to. Tacy ludzie, którzy pokażą i wytkną błędy są potrzebni, bez dwóch zdań. Przynajmniej wiadomo na przyszłość, aby podobnych byków nie robić.
Mnie osobiście, jako początkującemu na dziale ,,literatura" ( i na forum), który nie przeczytał nawet 1/50 tekstów tutaj zawartych - ta praca zrobiła pozytywne wrażenie (aczkolwiek nie miałem też odniesienia do prac lepszych). Prawdą jest, że zakończenie zepsuło cały czar tekstu i jego wyobrażenie w mojej głowie (bo jakoś nie potrafiłem sobie wyobrazić, w moim, przeżartym przez telewizję i gry - mózgu , że pijawka może tak po prostu sobie podjeść do człowieka i dyszeć mu za plecami ;) .

Pozdrawiam, Łilson.
Володя Зубов "Лысы" (Wołodia Zubov "Łysy" ) - Bandyta w S.T.A.L.K.E.R Silesia

Za ten post Łilson otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Nieznajomy X.
Awatar użytkownika
Łilson
Kot

Posty: 18
Dołączenie: 11 Gru 2014, 00:44
Ostatnio był: 18 Lip 2015, 01:20
Miejscowość: Bytom
Frakcja: Bandyci
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 20

Re: [Spełniacz Życzeń] Moja praca konkursowa

Postprzez Wiewi0r w 24 Gru 2014, 00:02

Łilson, to lepiej nie czytaj co pod twoim opkiem napisałem. :caleb:
A bronisz tego tekstu, jakbyś go sam napisał. Co najmniej.

Jak sam powiedziałeś - sam też najpierw przeczytałem, ale zauważalne byki zmusiły do zrobienia analizy.
Ja też nie jestem polonistą, ale o język staram się dbać, błędów do których mam skłonność jestem mniej więcej świadomy i staram się poprawiać na bieżąco. Nie są to chyba nie wiadomo jakie wymagania? BTW, czy ktoś lubi czytać ścianę tekstu na ekranie? No właśnie.

Metafora przez Ciebie użyta może być bliższa prawdy niż Ci się wydaje. Widać, żeś jeszcze panie nie widział typowego forumowego opierdzielu. Ostatnio w wykonaniu Universala, który robi za forumowego grammar-nazi, pozdrawiam w zastępstwie. :realcaleb:
Things are going to get unimaginably worse, and they are never, ever, going to get better.
- K.V.
Za Wilkiem nawet w ogień skoczę.
Попутного ветра!
Awatar użytkownika
Wiewi0r
Przewodnik

Posty: 965
Dołączenie: 27 Maj 2013, 22:33
Ostatnio był: 24 Sty 2018, 17:29
Miejscowość: Warszawa/Częstochowa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper TRs 301
Kozaki: 164

Re: [Spełniacz Życzeń] Moja praca konkursowa

Postprzez HitFan w 24 Gru 2014, 00:22

Tekst napisałem z nudów, na telefonie, jadąc tramwajem gdy wracałem od dziewczyny. Z polskiego zawsze byłem noga. Nie było to profesjonalne, w założeniu takie nie miało być. Ale jak czytam post Wiewióra to w większości komentarzy zgodzę się. :)
Dzięki chłopaki za opinie
/ Gaming rig / Intel i5-4460 3.2GHz / 8GB DDR3 RAM / GTX 960 STRIX 2GB GDDR5 RAM / Windows 10 x64 /
/ Coding machine / Intel i5-7200U 2.7GHz / 8GB DDR4 RAM / R5 M330 2GB GDDR3 RAM / Windows 10 x64 /
Awatar użytkownika
HitFan
Weteran

Posty: 651
Dołączenie: 21 Sty 2012, 17:26
Ostatnio był: 30 Kwi 2024, 13:34
Miejscowość: Bytom
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Obokan
Kozaki: 86


Powróć do Teksty krótkie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości