Moderator: Realkriss
Stalkep napisał(a):Naciskam włącznik oświetlenia, a blado-trupi strumień światła zalewa sporych rozmiarów gabinet.
ogromnego lecz zbutwiałego biurka.
Zabieram się za penetrację pokoju.
Zatrzymuje siebie oraz lufę wylotową obróconą w stronę stalowego regału.
Światło pada tam niezbyt dobrze, ale mimo to doskonale widzę stojącą tam ciemną postać. Ma ona około stu siedemdziesięciu centymetrów wzrostu
karabin wali serią po sklepieniu prostokąta
Podrywam się, a w locie upuszczoną broń
Nie zwalniając tempa
Podnoszę się i otrzepuje ubranie z malusieńkich kolców, a rękawiczki, którymi to robiłem ściągam i wrzucam do środka kompleksu.
Miło tak się do kogoś odezwać po kilkudniowej wędrówce, w której
-Witam stalkera- wyciągam rękę w powitalnym geście.
Wędrowiec odpowiada na gest i pyta:
-Masz może papierosa?
-Mam- odpowiadam klepiąc się po kieszeniach kurtki- Zaraz. Proszę.
Wyciągam rękę z paczką białomorów, a on spokojnie wyciąga ostatniego.
-Dziękuję- odpowiada.
-Proszę- rzucam w ślad za wchodzącym w zarośla rozmówcą.
Ani cześć, ani pocałuj mnie w dupe.
Oburzony rzucam pustą paczką na poboczę i wracam do wcześniej wytyczonej trasy…
siadam na twardym chokerze przy ladzie.
Zerkam po sali, a wszyscy zebrani zastygli w bezruchu patrząc na mnie jak na Spełniacz Życzeń.
-Coś nie tak?- pytam, a czas momentalnie przyspiesza.
Wszyscy zebrani podrywają się i rzucają w kierunku wyjścia porzucając wcześniejsze czynności. Zostaje tylko Kucharz i Ja.
-O ch*j chodzi?- pytam zdezorientowany.
-Palacz- odpowiada zdawkowo właściciel przybytku.
-Kto?- moja mina pozostaje niezmienna.
-Mutant taki.- wyjaśnia wypijając haustem mętną zawartość kieliszka.- Zatrzymuje stalkerów i o peta pyta. Masz to Cię puszcza jak nie to zabija i dlatego taka obława na niego jest. Miałeś szczęście.
-Masz papierosa?
- Nie pa….
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości