Ciekawość potrafi być zabójcza

Twórczość nie związana z uniwersum gry S.T.A.L.K.E.R.

Moderator: Realkriss

Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez Gryf w 05 Mar 2016, 20:08

Witam wszystkich użytkowników. Wróciłem na forum po długiej przerwie. Pewnie niektorzy pamiętają mnie z mojego debiutu literackiego. Postanowiłem narazie odejść od uniwersum stalkera bo jest ono dla mnie troche trudne, chociaż kontynuowałem pisanie Marka i Łysego. Narazie leży w "szufladzie" na pc i nie jest przeznaczony do publikacji chyba, że ktoś bedzie chciał, ale nie jest ukończony. Teraz postanowiłem stworzyć opowiadanie w ciężkim klimacie tak zwaną "creepypastę". To mój pierwszy projekt tego typu ale myśle, że sie wam spodoba. Zapraszam do oceniania!

To co Ci teraz powiem może mieć złe konsekwencje.
Leże teraz w kałuży krwi i nie wiem jak długo
pociągnę. Chcesz wiedzieć jak tu trafiłem? Proszę
bardzo zaraz ci opowiem ale uprzedzam, że to długa
historia...

Na imie mam Andrew i chodze do liceum. Znaczy chodziłem
ale już nie chodzę. Nie powiem ci gdzie to było aby
chronić swoich bliskich. Wracając... Dobrze się
uczyłem i miałem kilku wiernych znajomych. Fajnie
mi się żyło. Wiodłem normalne życie. Ale zawsze
interesowało mnie to co nienormalne, tajemnicze,
i paranormalne. Ta pasja sprawiła że teraz ledwo żyje i umieram.
Jeśli boisz się to nie słuchaj dalej bo możesz tego
żałować.Jednak czytasz dalej?OSTRZEGAŁEM... Pewnego
dnia wracałem ze szkoły z kolegami. Szedliśmy
chodnikiem, ale ja usłyszałem dziwny powiew wiatru.
Jakby wiatr do mnie coś szeptał. Odszedłem od kolegów
i skręciłem w zaułek z którego dobiegł głos. Szedłem
tak dobre 20 minut które dłużyły się tak że straciłem
rahube czasu. Po dłuższej chwili moim oczom ukazało się
sklep. Był obrośnięty pajęczyną, czyli był dość stary.
Dziwne bo nigdy nie słyszałem, żeby tutaj był taki sklep.
W moim mieście. Nikt mi o nim nie mówił. No nic. Zacząłem się
zbliżać, ale podrzuciło mnie ze strachu. Czarny kot zahaczył
o kosz na śmieci i jego pokrywka uderzyła o reszte i wydała
straszny hałas. Wystraszyłem się nie na żarty ale uznałem
to za zbieg okoliczności. JAKI JA BYŁEM GŁUPI... Podszedłem
do wiekowych drzwi i zapukałem. Nic się nie działo. Już
chciałem odejść, ale coś mnie powstrzymało. Odwróciłem się i
zobaczyłem wysokiego mężczyzne w czarnym płaszczu w czarnym
kapeluszu i czarnych włosach. Spojrzałem w jego oczy. Czarne.
Był cały czarny. Naprawdę przerażający człowiek. Odskoczyłem
odruchowo a ten się zaśmiał. Śmiał się jakieś trzy minuty a ja
się coraz bardziej bałem. Przestał...

Czego tu szukasz, chłopcze? - zapytał ciągle się przerażająco śmiejąc.
Jestem Andrew i tak jakoś... - Próbowałem się wykręcić.
Napewno? - Zapytał mnie pytającym tonem.
T-tak. Może ja już pójdę...

Odwróciłem się i chciałem już pójść, ale położył lodowate palce na moim ramieniu.
Zamarłem.

Już idziesz? - Śmiał się.
Jestem już spóźniony! Prosze mnie puścić! Na pomoc! - zacząłem krzyczeć...
Zaczekaj! - Krzyknął. Mam dla ciebie propozycje.
Jaką? - zapytałem go.
Chodź za mną. - odpowiedział, odwrócił się i wszedł do sklepu.

Poszedłem za nim. Chyba nie ma złych zamiarów chociaż musze uważać.
Po wejściu do sklepu poczułem chłód. W środku było ciemno, więc dużo
nie widziałem, ale on zapalił świeczki i więcej widziałem. W środku było pełno
półek pełnych starych ksiąg, jakiś kul i dziwnych przedmiotów których nigdy
nie widziałem. Jezu... W co ja sie wpakowałem? Zawrócił i zamknął drzwi na klucz
który chwile wcześniej wyciągnął z kieszeni. Cholera. Nie mam drogi ucieczki.

Usiądź - usłyszałem głos.
Wiedziałem że lepiej mu nie odmawiać więc usiadłem.
Nieznajomy zaczął snuć opowieść.

Widzisz, Nazywam się Greyhwen. Mam 40 lat. To mój sklep. Mieszkam
tu od lat. Wyczuwam w tobie potęcjał. Masz w sobie
spore możliwości. Pokażę Ci coś.

Sięgnął do kieszeni i wyciągnął mały amulet.

Widzisz to? To potężny artefakt. Jest on

Nie dokończył bo złapałem za świecznik stojący obok i zdzieliłem go w głowę. Upadł na ziemie.
Odetchnąłem z ulgą. Mógł mnie zabić... Schyliłem się i wyjąłem klucz z jego kieszeni. Już miałem
wychodzić, kiedy coś błysnęło w pomieszczeniu. była to księga. Podszedłem zaciekawiony i wyjąłem ją
. Zabrałem ją i uciekłem jak najprędzej. Błądziłem tymi samymi uliczkami którymi tu przyszedłem, ale
wreszcie odnalazłem droge. Natrafiłem na znajomych.

Cholera gdzie ty byłeś? - zapytała Angelika.
Nieważne... - odpowiedziałem wymijająco.
Ok. - Powiedziała i poszliśmy dalej.

Gdy wróciłem do domu zamknąłem się w piwnicy. Zapaliłem światło i wyjąłem księgę. Na okładce była
jakaś twarz demona... Naprawdę mnie przestraszyła. Otworzyłem książkę i przeczytałem zdanie po łacinie:

KTO ODWAŻY SIĘ PRZECZYTAĆ TE KSIĄŻKE ZGINIE NIEHYBNIE!

Wystraszyłem się. Może nie powinienem tego robić? Ehh... Przerzuciłem kartkę i poczułem ścisk w brzuchu.
Litery rozmazały się i karty księgi spłynęły krwią. Krew była naprawdę realna. Poczułem ja na palcach.
Okna od piwnicy zatrzasnęły się jak i wszystkie wyjscia na zewnątrz... Wyrzuciłem książke na ziemie.
Z księgi zaczęła wylewać się straszna krew, bulgocząca i lepka. Zaczęła wypełniać pomieszczenie. Krzyczałem
i krzyczałem, ale nic nie pomagało. Wchodziłem coraz wyżej, ale potknąłem się i wpadłem do jeziora
krwi... zachłysnąłem się nią i straciłem przytomność.

Obudziłem się w strasznym miejscu. To był las, ale niebo było czerwone. Ziemia była dziwna... Taka
bez życia. Drzewa były obumarłe i wyschnięte. Podszedłem do jednego z nich i zerwałem liść. Nie
rozpoznałem go a byłem harcerzem. Takie liście nie rosną w okolicy mojego miasta. Nie wiem czy takie
występują w ogóle... w tym świecie. Zacząłem się drzeć ze strachu. Biegnąłem przed siebie ścieżką.
Biegnąłem do utraty tchu i nareszcie opuściłem las. Ujrzałem wielki straszny zamek na wzgórzu. Nad nim
strzelały błyskawice. Postanowiłem tam pójść. To było jedyne wyjście z tej sytuacji... Ruszyłem.
Po jakiejś godzinie i 20 minutach dotarłem na miejsce. Zapukałem kołatką w drzwi a te... otworzyły
się same. Ujrzałem przed sobą podłoge wyłożoną cegłami. Ściany też były z nich. Było ciemno ale
nie miałem innego wyjścia. Pochwyciłem za latarnie wiszącą na ścianie i ruszyłem przed siebie.
Zmroziło mi krew w żyłąch. Usłyszałem trzask zamykanych za mną drzwi. Wiedziałem że nie ma już odwrotu.
Ruszyłem przed siebie. Dotarłem do sali z portretami. Gdy je mijałem wydawały sie zmieniać. PRZEDSTAWIAŁY
MOICH RODZICÓW. To było straszne. Idę dalej. Ehh. W co ja się wpakowałem? Usiadłem na ziemi i zacząłem
płakać. Moi rodzice... Przyjaciele... Mogłem ich już nigdy nie zobaczyć. Otarłem łzy i ruszyłem dalej.

Następne pomieszczenie było najgorszym widokiem jaki widziałem. Na środku był ogromny pętagram.
Był narysowany krwią ludzką na podłodze. Dokoła były świeczki, które paliły się czarnym płomieniem.
Po środku tej makabry znajdował się tron na którym siedziała straszna wchłochata istota z rogami.
Jej oczy płoneły niczym samo piekło. Wstała i złapałaa za berło z kości ludzi. Wskazała na mnie
a ja zacząłem mimowolnie iść w jej stronę. Podniosłem się nagle i zacząłem unosić. Nie mogłem się ruszyć.
To było straszne. Po chwili zauważyłem kilkaset wchłochatych istot. Każda miała wypalony żelazem
na czole krwawy pętagram. Ustawiły się w kręgu dokoła nas. Wtedy wprowadzono moich rodziców... byli
związani i zakneblowani. Krzyczeli i błagali o litość, ale nie została im okazana. Istoty zaczęły
podchodzić do nich ignorując moje protesty. Zaczęli ich pożerać kawałek po kawałku. Zamknąłem oczy.
Ciekły mi łzy. Słyszałem tylko chrupanie i śmiech... Chrup... Chrup... Chrup... To były ciała moich
rodziców. Krzyczałem w niebogłosy. Demon zaczął się śmiać i opuścił mnie. Rzuciłem się na niego
gdy tylko miałem okazję. Ten złapał mnie łapą za szyję i uniósł. Poczułem ostre ukłucie i złapałem
się za brzuch. Poczułem krew... Jego pazury zanurzyły się w moje ciało. Zacząłem czuć upływającę
ze mnie życie. Upadłem bezwładnie na ziemie. Oni zniknęli. Teleportowali się by niszczyć inne światy...
Zacząłem czołgać się w strone innego pomieszczenia. Zatrzasnąłem za sobą drzwi. Własną krwią napisałem
te historie na ścianie obok... Uważajcie. Odkąd to przeczyraliście na zawsze będzie was prześladował
demon. To będzie najstraszniejsza rzecz w waszym życiu. Skończycie jak ja. A teraz... Uchhchc....



Ostrzegałem was.


Wszystkie prawa zastrzerzone.
Ostatnio edytowany przez Gryf 07 Mar 2016, 22:24, edytowano w sumie 2 razy

Za ten post Gryf otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive KOSHI, trolololo.
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Reklamy Google

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez Wiewi0r w 05 Mar 2016, 21:28

Bój się Boga chłopie.

Weź to przeformatuj, bo tak się boję czytać. A, to horror ma być? To się boję z innych powodów niż zamierzone. :meesh:
Things are going to get unimaginably worse, and they are never, ever, going to get better.
- K.V.
Za Wilkiem nawet w ogień skoczę.
Попутного ветра!
Awatar użytkownika
Wiewi0r
Przewodnik

Posty: 965
Dołączenie: 27 Maj 2013, 22:33
Ostatnio był: 24 Sty 2018, 17:29
Miejscowość: Warszawa/Częstochowa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper TRs 301
Kozaki: 164

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez Cromm Cruac w 05 Mar 2016, 22:48

Te, Mickewicz, ale to się w ogóle nie rymuje. :E
Image

"Twoja opowieść mnie znudziła albowiem nie była o mnie" - Król Julian
Awatar użytkownika
Cromm Cruac
Modder

Posty: 2541
Dołączenie: 22 Sty 2010, 19:01
Ostatnio był: 26 Lip 2023, 10:13
Miejscowość: Londyn / Bielsko-Biała
Kozaki: 1077

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez lukebuka w 05 Mar 2016, 23:04

Bo to pewnie wiersz biały. :P
Awatar użytkownika
lukebuka
Tropiciel

Posty: 247
Dołączenie: 09 Gru 2011, 17:21
Ostatnio był: 23 Gru 2017, 20:18
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Sniper SGI
Kozaki: 44

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez Gryf w 06 Mar 2016, 12:29

Już zmieniłem.Po prostu tak ładniej było. Ale jak z treścią? Fajna??

PS: Trochę sie wzorowałem na twórczości Lovcrafta z tym takim ciężkim klimatem innymi światami etc, ale ci co czytali to pewnie zauważyli. Taka ciekawostka.
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez Universal w 06 Mar 2016, 13:49

Gryf napisał(a):Po prostu tak ładniej było.

Nie było. I dalej nie jest.

Klimat jest, ale nie horroru, a ekstremalnej grafomanii. Błędy ortograficzne, interpunkcyjne, beznadziejna fabuła. Mietczyński chętnie by to recenzował.

Leżę w kałuży krwi i niedługo umrę, ale zamiast drzeć ryj o pomoc, będę sobie opowiadał o swoich radosnych przygodach. Na imię mam Andrew, chociaż to kompletnie nieistotne dla sprawy. Chodzę do liceum, ale nie chodzę, bo nie chodzę. Hurr durr, opowieść będzie straszna, więc nie słuchaj. Użyję takiego niskiego chwytu, chociaż pewnie zaraz zaczniesz się śmiać pod wąsem. Ale nie śmiej się, bo to straszne. Takie straszne, że strach opowiadać. Takie straszne, że aż nie potrafię powiedzieć "szliśmy", tylko przekręca mi się na "szedliśmy" i nie zwracam uwagi na wskazania przeglądarkowego słownika. Jak szedliśmy, to se zobaczyłem - idąc za szepczącym wiatrem - stary, porośnięty sklep, żywcem wyjęty z siedemdziesięciu trzech baśni, dwudziestu czterech piosenek i siedmiu pijackich ballad. Nowa jakość w dziedzinie opowieści. Potem stary straszny dziad, który jednak taki stary nie jest, magia, artefakty, czarne msze. Te czarne msze to wymyśliłem, bo nie doczytałem.

Wszystko się odlepiło temu tekstu. Jest jak monstrum Frankensteina (swoją drogą oryginalny Frankenstein Mary Shelley to ramota, poległem) - poskładane z klisz, które nie są wykorzystywane nawet w tanich czytadłach i filmach klasy C. Parafrazując - kto się odważy przeczytać to "opowiadanie" zginie niechybnie. Nie wiem, czy jesteś trollem, czy tylko nastolatkiem z grupy tych młodszych, tym niemniej żałuję, że nie wprowadzono zezwoleń na korzystanie z Internetu.

Btw. "rahube" w zdaniu "[...] straciłem rahube czasu" brzmi jak dobre imię. Rahube Goldenblum. Spróbuję tak kiedyś pokaleczyć inne słowa, może będą równie ciekawe efekty.
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2613
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 08 Sie 2023, 20:40
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1051

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez lehoslav w 06 Mar 2016, 14:08

To jest takie gówno, że aż się uśmiałem :E
Dozymetry: Gamma-Scout Rechargeable, Berthold LB 133-1, SV500, FH40T, KSMG1/1M, Терра МКС-05, Graetz X50ZS, RSA 64D, DL-Messer 6150, DP66M, ДП-5В, RAM-60A, RAM-63 (miernik scyntylacyjny α, β, γ), RWA 72 M, Graetz EDW150, KOS-1, FAG FH41, EKO-D, Radiagem 2, Rados RDS-110, Thermo SVG 2, PDMR82, an/udr-13, Стора-ТУ, PM1603A, PM1621A
W Zonie: 5 razy (16 dni)

Za ten post lehoslav otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Aoryst,
Negative Gryf.
Awatar użytkownika
lehoslav
Tropiciel

Posty: 360
Dołączenie: 03 Lut 2014, 12:34
Ostatnio był: 21 Kwi 2023, 08:10
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 84

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez trolololo w 06 Mar 2016, 16:28

Nawet trudno mi pisać ten komentarz. Krew i te pikne czarne oczy, w ogóle czerń i krew NIE SĄ STRASZNE, jak coś piszesz to zastanów się czy ty byłbyś zaniepokojony czytając takie coś.Krew może służyć za "wzmacniacz", ale musi być użyta w odpowiednim momencie. W ogóle weź to sformatuj proszę, bo dziwnie się to czyta.
A tak przy okazji
Był narysowany krwią ludzką na podłodze. Dokoła były świeczki, które paliły się czarnym płomieniem.
Jak można odróżnić krew człowieka, od innej krwi? Badałeś jej skład? Może to była krew Pangi, czy innego Wietnamskiego stwora kanałowego? I Płomień, to że jest czarny, nie straszy tylko dźiwi. Proszę, napisz ją od nowa, zastanawiając się czy to co piszesz jest straszne, bo tak to trąci Trollpastą.
Deszczyk pada , RAM mi zjada...
trolololo
Legenda

Posty: 1106
Dołączenie: 25 Wrz 2013, 13:03
Ostatnio był: 24 Mar 2023, 18:36
Miejscowość: Na granicy LTE
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 118

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez Gryf w 06 Mar 2016, 17:04

Nie wiem czemu akcja się nie podoba.Może były błędy nie wiem, ale to nie moja wina bo jestem dysgortografem. Nikt nie jest idealny. A akcja też chyba nie jest taka zła... Starałem sie aby było mrocznie i wciągająco. Uznałem że będzie mogła zainteresować czytelnika i sie wczuje w akcje... Napisałem stalkera źle napisałem straszną opowieść źle. Musze znaleźć chyba inną kategorie pisarską. Może spróbuje sil w fantasy.

Za ten post Gryf otrzymał następujące punkty reputacji:
Negative Cromm Cruac.
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez Universal w 06 Mar 2016, 18:36

Nie wiesz czemu? Powód jest prosty: walisz oklepany motyw w kiepskiej formie. Mam w poważaniu, jakie "dys" masz wpisane w papiery - przeglądarki wyposażone są w słowniki, które automatycznie podkreślają większość z błędów, jakie popełniłeś, a jakie automat może wychwycić - mam na myśli braki w spacjach czy zwyczajne ortografy. Zresztą wątpię, by był "dys" na braki spacji.

Zamiast próbować innego motywu, przestań pisać. Nie masz wyraźnie ku temu predyspozycji - cokolwiek napiszesz, będzie źle. Nawet posty piszesz źle. Nie każdy musi pisać. Serio tylko to jedno zajęcie jest? Spróbuj sił w gotowaniu, muzyce albo sporcie. Wałęsa nie potrafi jednego zdania poprawnie sklecić, a został prezydentem.
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.

Za ten post Universal otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive lehoslav.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2613
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 08 Sie 2023, 20:40
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1051

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez Gryf w 06 Mar 2016, 18:48

Nie chce być prezydentem. Pisanie to to co lubie. Wam sie nie podobają moje prace a mi tak i sie naprawde wczuwam jak pisze. Lubie pisać i kerować postacie i wydarzenia. Kiedyś napisze powieść ale na razie ćwiczę takimi małymi projektami. Może nie idzie może wtedy, ale można się wyrobić podczas prawda?? Właśnie. Ciągle szlifuje mój talent i idzie mi coraz lepiej. Sam widze różnice pomiędzy Markiem I Łysym a tym więc jest dobrze.
Gryf
Kot

Posty: 32
Dołączenie: 17 Lut 2015, 17:35
Ostatnio był: 07 Cze 2018, 22:36
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Re: Ciekawość potrafi być zabójcza

Postprzez trolololo w 06 Mar 2016, 18:51

Nikt nie jest idealny. A akcja też chyba nie jest taka zła... Starałem sie aby było mrocznie i wciągająco. Uznałem że będzie mogła zainteresować czytelnika i sie wczuje w akcje...

A ja jestem dyslektykiem, dysgrafem, i dysortografem, ponad to piszę lewą ręką, tylko że jak ja widzę że mam coś podkreślone na czerwono, to to poprawiam. Tak jak pisałem, czy czerń i krew jest mhroczna i wciągająca?
@edit
Lubie pisać i kerować postacie i wydarzenia.
To może zaczniesz pisać mody, lub fabułę do LA? :suchar:
Deszczyk pada , RAM mi zjada...
trolololo
Legenda

Posty: 1106
Dołączenie: 25 Wrz 2013, 13:03
Ostatnio był: 24 Mar 2023, 18:36
Miejscowość: Na granicy LTE
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 118

Następna

Powróć do Zero z Zony

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość