O fajny temacik.
Szczerze powiedziawszy misje w STALKER nie są jakieś wybitne(no może poza dwoma), wyglądają tylko ciekawie przez pryzmat fabuły, chodzi mi np o uratowanie tego ziomka z Doliny Mroku, niby wszystko fajnie ale zaraz okazuję się, że ciągłe strzelanie do bandytów jest strasznie monotonne.
Szczerze powiedziawszy ta gra jest fajna tylko do pewnego momentu, wycieczka do mózgozwęglacza i dalsze przechadzki przyprawiają człowieka o złości. Za dużo Call Of Duty w tej grze, tzn likwidowanie hord Monoliciarzy czy innego ścierwa w konkretnym sprzęcie. W elektrowni bawiliśmy się w Mike'a Powela z pamiętnego MoHAA.
Jeżeli chodzi o sytuacje, to najbardziej nie lubię zostać zablokowanym przez jakiegoś typka, staniesz między nim a skrzynką/ścianą i nie możesz się dalej ruszyć, pozostaje quick load
//tak przy okazji, gdzie znajduje się broń tego typka co ją zgubił w dziczy? Kolega mi mówił, że ta misja to bug a ten cały karabin rodowy to gdzieś w agropromie jest.