Hmmm... podobnie jak Zbyszek, uważam, że w stalkerze najlepszy jest KLIMAT.
Miejscówki takie jak X18 i X16 potrafią napalać serce lękiem i sprawić, ze czuję
się zagrożony, o tak... Ta atmosfera grozy, która otacza mnie nie tylko w laboratoriach,
ale po prostu gdy idę gdzieś nocą i słyszę dyszenie pijawki, warczenie niby psa...
Staram się ominąć takie miejsca jak najszerszym łukiem. Szkoda, że w X10
do tej grozy i strachu GSC podeszło jak do zwykłego Szutera... Mogło być lepiej.
Ale i tak jest zajefajnie, kiedy czuję ten klimat... BÓ!