przez KOSHI w 31 Mar 2012, 21:54
Wpienia, żeby nie powiedzieć wku*wia mnie podejście inwestorów do inwestycji. Najpierw chodzą, pierdziolą, tu zrobimy to, tam tamto, tu okna okrągłe, tu pokrycie to tylko z najlepszej dachówki itp. Przywożą swoje babska i oprowadzają je po placu roztaczając przed nimi wizje jak będzie wspaniale i po ich genialnych przemyśleniach jeszcze dokładają roboty. Ale jak przyjdzie do płacenia to jest płacz i zgrzytanie zębów. Bo to tyle kosztuje, że za dużo godzin wyszło. No to trzeba coś wymyślić, byle co, żeby uj*bać cię, bo nie ma pieniążków. Czyli: pan X stał 30 min. (pomijam, że nie było mat. bo inwestor nie załatwił), bo to nie tak jest zrobione jak miało być (ale tydzień temu było idealnie) i inne takie gówna czyli szukanie ch*ja do dupy. W tym momencie mam ochotę powiedzieć: huju, jak żeś wiedział, że kasy nie masz to nie żadne tam wille trzeba było budować, z podcieniami, tarasami, ogrodami zimowymi tylko zwykły dom 120m2 pow. użytkowej, dach na 2 strony i koniec fantazji. A nie srać wyżej niż się dupę ma. Zresztą myślę, że ten problem dotyczy też innych branż, szczególnie związanych ze sprzedażą i montażem. Najpierw się wymyśla nie wiadomo co, a dopiero potem myśli jak przychodzi do płacenia. Ręce mi przy takich ludziach opadają ...

-
Za ten post KOSHI otrzymał następujące punkty reputacji:
SVDstriker.