przez Pangia w 19 Gru 2015, 14:28
Wspominki zdzicha przypomniały mi kolejny dziwny sen.
17.12
Śniła mi się scena przypominająca takie, jakie widzimy w filmach sensacyjnych – 3 facetów w jadącym aucie: za kierownicą był Krzysztof Hołowczyc, po stronie pasażera jakiś koleś, a z tyłu siedział Mariusz Pudzianowski. Jechali dość szybko i z niewyjaśnionych przyczyn kierujący pojazdem gwałtownie zahamował, co spowodowało, że jadący z tyłu pasażer pi♥rdolnął czołem w przednią szybę, a Hołowczycowi nieco odkleiła się twarz – wyglądało to tak, jakby jechał ktoś w masce Hołka, podobnie zresztą zrobiło się Pudzianowi. W efekcie pękła przednia szyba i rozbiła się tylna. Strongmanowi Kucharzowi Tancerzowi Zawodnikowi MMA bardzo się jazda Hołowczyca nie spodobała, więc wyszedł przez tylną szybę i złapał za tył samochodu. Pan Krzysztof jednak tego nie zauważył i naciskał coraz mocniej na pedał gazu, żeby zmusić auto do jazdy, ale to nie dawało się ruszyć. W końcu Pudzianowski wymamrotał coś pod nosem (coś w stylu „To cię nauczy jeździć”) i puścił auto, które z niekontrolowanym impetem ruszyło z miejsca. Hołek nie wyrobił na zakręcie i z uśmiechem na twarzy bardzo przypominającym ten z reklamy PLAY, gdy mówi „Ja formulę!” wypi♥rdolił autem w róg budynku.
19.12
Nie no, chyba coś jest w powietrzu, bo znowu miałem jakiś dziwaczny sen. Tym razem spałem w swoim… a w zasadzie to nie do końca już swoim łóżku, bo poszło na śmieci jakieś 5 lat temu, gdy przypadkiem złamałem je łokciem… No ale wracając do tematu, spałem i w ramionach miałem nie więcej niż 3-miesięczne niemowlę, o którym byłem przekonany, że jest moim synem. Usłyszałem głos swojej matki, żebym go tak nie trzymał, bo małe dzieci nie lubią takiego gorąca, na co ja odpowiedziałem coś w stylu „Oj tam, oj tam” i oddałem się w objęcia Morfeusza. Nagle obudziło mnie rozlewające się po moim ciele ciepło – najwidoczniej młody przyjął w siebie sporą dawkę płynów i rozluźniający wpływ ciepła na zwieracze spowodował, że znalazły one ujście wprost na mnie. Nie otwierając oczu, powiedziałem, ledwo powstrzymując się od śmiechu, „Mam nadzieję, że to on to zrobił”. Wtedy sen się urwał, a ja wziąłem latarkę, żeby się upewnić, że na pewno mam suchą piżamę, chociaż trudno byłoby robić pod siebie w wieku 21 lat, będąc trzeźwym. Co śmieszniejsze, w tym samym miejscu, w którym trzymałem w śnie to dziecko, po przebudzeniu miałem pluszowego misia.
@Krzyk – nigdzie nie wymyślam, samo mi to przychodzi.
W międzyczasie śnił mi się Krzysztof Ibisz w typowo „zdzichowym” śnie (a w zasadzie to koszmarze, bo na siłę wyrwałem się z tego snu pełen przerażenia), ale tym się nie będę chwalił.
2.01
Śniła mi się jakaś dziewczyna. Dość chuda, rzekomo średniego wzrostu (czyli 170-175 cm, chociaż osobiście trudno mi jest sobie przypomnieć jakąkolwiek znaną mi dziewczynę mającą chociaż 165 cm), długie, ciemne włosy (chyba brunetka, a włosy gdzieś tak za ramię), spięte z tyłu na wysokości karku, ubrana w czarny golf i dżinsy, o dość jasnej karnacji skóry (mówiąc wprost, była po prostu blada), nie pamiętam za bardzo szczegółów dotyczących twarzy, ale pamiętam, że podobała się zarówno mi w śnie, jak i mi siedzącemu tutaj przed komputerem i piszącemu tego posta. To była bardzo krótka scenka, nawet nie wiem o co chodziło, wiem tylko że z nią rozmawiałem i ona się uśmiechała, ja chyba też. Mówię „jakaś”, bo nie mam pojęcia kim ona była/jest ani też nie przypomina mi nikogo, kogo znam, a podobno mózg podczas snu potrafi tylko przywołać twarz zapisaną gdzieś we wspomnieniach…
3.01
Śniło mi się, że się kłóciłem z matką. Zrobiłem coś nie tak i chciała nagadać ojcu, a jak stwierdziłem, że ona ze wszystkim leci do ojca, to krzyknęła że to nieprawda i że to ja wiecznie się na wszystko skarżę. Cały czas zaprzeczała faktom, i to tak mocno, że aż się popłakała. Ogółem dziwne, bo zaprzeczanie to domena mojego ojca, a matki w zasadzie nie da się doprowadzić do płaczu.
Znowu, w międzyczasie śniła mi się dwukrotnie taka jedna panna z gimnazjum, co to rzekomo się we mnie podkochiwała. Nie mam pojęcia skąd ona się wzięła, a same sny były dość dziwne, bo poza nią nie widziałem nic innego, włącznie ze sobą. Tak, jakbym był obserwatorem jakichś sytuacji z jej życia.
12.01
Tym razem śniło mi się forum. Kowek usunął konto mi, Matrixowi, Vandrowi, Terminusowi i ogółem całej masie ludzi, przy życiu zostawiając tylko siebie, Klawisza, Atika, Kuda i wszystkie dziewczyny. Klawiszowi dał admina, sobie moderatora, ati wciąż był moderatorem, a sam natworzył masę fikcyjnych kont, w tym cztery o nazwach xKiTx, xHiTx i jeszcze coś podobnego i całej czwórce dał rangę moddera. Kud z tego wszystkiego się śmiał, twierdząc, że wszystkie te multi na pewno stworzył Wave, a Hoshka prosiła o translację jej nicku na grecki, co też prędko Ati uczynił. Interpretację zostawiam komuś innemu…
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!
-
Za ten post Pangia otrzymał następujące punkty reputacji:
- Krzyk19, Imienny.