przez Szpagin w 30 Paź 2011, 19:03
Heh, było, i to sporo. W Cieniu Czarnobyla najlepsze było X18, a raczej jego pierwsza połowa, czyli do zdobycia dokumentów. Od samej muzyki "ciarki chodzą", a do tego snorki (pierwsze spotkanie z tym mutantem), latające skrzynki i walka z nibyolbrzymem.
Drugie miejsce to wioska pijawek. Wstyd się przyznać, ale przez długi czas bałem się tam chodzić. Z pozoru zwykła, pusta wioska. A tu nagle słyszysz ryk i w twoją stronę pędzi pijawa. Albo dwie.
Trzecie miejsce to Dzicz. Jak dla mnie jest to kwintesencja Zony: stare zabudowania przemysłowe, anomalie, mutanty.
Wyróżnienie otrzymują podziemia Agropromu, a konkretnie pijawka. Choć, trzeba przyznać, straszne jest to tylko za pierwszym razem.
W Czystym Niebie mamy jedno takie miejsce - Czerwony Las. Szczególnie w nocy jest tam cholernie strasznie. Człowiek nie ma pojęcia, co wyskoczy zza drzewa.
Zew Prypeci. Tutaj strasznych miejsc jest kilka. X8, bo to kontynuacja wspaniałej idei laboratoriów z pierwszej części. Ciemno, dziwne dźwięki, mutanty. Tu palnę pierwszeństwa przejmuje burer.
Legowisko pijawek, choć mam tu na myśli inne emocje. Nie wiesz, czy mutanty się nie obudzą, urządzając krwawą łaźnię.
Jupiter. Klimat jest bardzo podobny po wspomnianej już Dziczy. Takie przemysłowe tereny są straszniejsze niż noc w lesie. Widzisz, że zbudowano je w jakimś konkretnym celu, że pracowali tam ludzi, ale teraz nikogo nie ma. Wszystko zarośnięte, opuszczone. To działa na wyobraźnię.
Do tego sporo mniejszych miejsc tego typu: jaskinia w Zatonie, przedszkole w Prypeci, piwnice pod kompleksem przeciwlotniczym...