przez Mathias w 26 Sty 2014, 15:17
Ciężko mi odpowiedzieć, bo zarówno Cień Czarnobyla jak i Zew Prypeci ma swoje plusy i minusy. Bezapelacyjnym plusem pierwszego jest genialny klimat, będący zarazem wprowadzeniem gracza do Zony (jeśli od tej części zaczynał z nią swoją przygodę). Podobała mi się opcja Encyklopedii, niestety nieobecna w dalszych częściach trylogii. Cieszyło mnie także, że trzeba się ciut pofatygować, by dorwać się do lepszej broni - co w Zewie jest nieobecne, od razu mamy AKS-74u i co prawda Makarova, ale mimo to nie jest to najgorsza z możliwych broni. W Cieniu i nawet Czystym Niebie zaczynaliśmy tylko z Makarovem. Minusem Cienia Czarnobyla jest jak dla mnie błąd u mnie występujący - mianowicie wywala mnie do pulpitu po wykonaniu misji pobocznej dla Barmana związanej z zabiciem dezertera w Instytucie Agroprom. Wchodzę na Wysypisko po jego unicestwieniu i koniec z zabawą. No i oczywiście grafika, ale co tu się dziwić, w końcu kilka lat różnicy pomiędzy powstaniem pierwszej i ostatniej części, więc tu się czepiam na siłę, bo grafika jak na ten rocznik i tak znakomita.
Zew Prypeci natomiast dodaje nam kilka smaczków, jak ulepszanie broni i pancerza, co zdecydowanie daje dodatkową frajdę. Zdobywanie tak zwanych 'tytułów' za wykonanie misji również mi się podoba, lecz emisje są wnerwiające. Zwłaszcza gdy nie idzie się nigdzie ukryć, bo wszędzie wokół do mnie strzelają podczas wykonywania misji. Nie jest też tak łatwo dorwać artefakt, a przynajmniej czysto teoretycznie nie jest - szwendanie się z detektorem to także taki fajny plusik i logiczne uzasadnienie naprawiające głupkowatość w swobodnym skakaniu artefaktów, co miało miejsce w pierwszej części.
Tak więc jak dla mnie i jedna i druga część ma swoje pozytywne i negatywne aspekty, które jakby się balansują, przez co ciężko jest mi zadecydować, czy Cień Czarnobyla czy Zew Prypeci jest moim ulubionym "S.T.A.L.K.E.R.em". Z pewnością jednak nie jest to Czyste Niebo, nawet nie uwzględnione w ankiecie ^_^