Mam kilka opcji [pomijając już gryzące zombie].
1. Myśliwy.
Tylko że myśliwi z założenia polują i wcinają mięso zwierzyny, tu by było ciężko takowy posiłek przygotować bez obaw o napromieniowanie żołądka
Niemniej jednak chodzi o to, że mógłbym w takiej sytuacji dostawać niemałe wynagrodzenie za wybicie mutantów na trasach, po emisjach chociażby. Do tego na częściach ich ciała również można nieco zarobić.
2. Poszukiwacz artefaktów.
No, tu tłumaczyć dużo nie trzeba. Choć podejrzewam, że jest to jedno z bardziej odważnych wyzwań, więc prawdopodobnie bym się na to nie zdecydował.
3. Zwiadowca.
Gdybym przynależał do którejś frakcji. Powiedzmy do Wolności z Cienia Czarnobyla. Niewykluczone, że pokusiłbym się o małe wypady do Czerwonego Lasu by ogarniać nieco sytuację z oddziałami Monolitu zbliżającymi się do Bariery. A podobno w oczy się nie rzucam, gdy się nie odzywam mało ludzi zwraca na mnie uwagę, a gdy mam kogoś minąć to również udaje mi się przedostać niepostrzeżenie. Z drugiej zaś strony spotkałem się kilkukrotnie z sytuacją, że ktoś widział mnie w miejscu, w którym nie byłem. Widocznie ten świat jest wystarczająco nieprzewidywalny, a co dopiero Zona.
4. Najemnik naukowców.
Może i jest to ciekawe i pasjonujące zbierać artefakty a przy okazji ogarniać nieco bardziej fizykę i chemię dzięki współpracy z naukowcami, ale jest to zdecydowanie niebezpiecznie, a raczej nie chciałbym iść do Zony tylko po to, by tam najprawdopodobniej zginąć. Aczkolwiek istnieje...niałaby taka opcja ze względu na moją ciekawość.
5. Zaopatrzeniowiec.
Zaszyłbym się w jakiejś opuszczonej, nieskażonej chatce z dobrym widokiem na wszelkie dojścia do niej i zasadziłbym konopie, by sprzedawać je Wolności. Dzięki temu byłbym odizolowany od zepsutego świata zewnętrznego, mieszkałbym sam, podlewał kwiatki, miał tańsze papierosy i miałbym zajęcie.