Prometeusz

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Re: Prometeusz

Postprzez kocur21 w 10 Sty 2011, 13:30

Zgodnie z obietnicą dostaniesz moją ocene swojego opowiadania, jest do bani. A tak poważnie, opowiadanie czytało się bardzo przyjemnie, trzyma się przysłowiowej "kupy" poza tym jak dla mnie (laik) ciekawe. Kobieta + zona + tajemniczy Artefakt + Romans = Oryginalna mieszanka, kiedy poprosiłeś mnie o przeczytanie opowiadania zgodziłem się bo byłem ciekaw co napiszesz, po skończeniu pierwszego rozdziału od razu zabrałem się do następnego i czytałem z wielkim niedosytem (no co wciągnęło mnie) na dalszą historie panienki w zonie. Ogólnie nie mogę się przyczepić od strony technicznej bo jest zaje*iste, bohaterowie są dobrze dobrani, atmosfera trzymała mnie w napięciu ogólnie masz dobre pomysły i masz historie dokończyć.

P.S. Pamiętam że tylko w dwóch miejscach nie zrozumiałem i musiałem powtórzyć fragment, ale że nikt inny na to nie zwrócił uwagi, to pewnie mój błąd w logice. Zagłosowałbym jeszcze raz ale się nie da a szkoda :(
I'm online always. Really, if you do not believe, check!
Intel I5 4460 (4 x 3.2 Ghz), DDR4 16 GB, GeForce GTX 1660 OC 6G, 4 x 1 TB , zasilacz 500 W
Awatar użytkownika
kocur21
Stalker

Posty: 100
Dołączenie: 02 Sie 2010, 12:37
Ostatnio był: 10 Gru 2024, 02:33
Miejscowość: Zadupie/Podświat/Żagań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 23

Reklamy Google

Re: Prometeusz

Postprzez k4r00 w 11 Sty 2011, 20:34

Dziękuję wszystkim za oceny i komentarze - pozytywne i negatywne ;) Postaram się kontynuować przygody pierwszej stalkerki w zonie, jednak nie w najbliższym czasie :( Jeszcze raz dziękuję krytykom :)
Suck the tears of my dick, you ugly mud-fuckers!
Awatar użytkownika
k4r00
Ekspert

Posty: 740
Dołączenie: 30 Wrz 2010, 00:07
Ostatnio był: 02 Kwi 2015, 16:55
Miejscowość: Miasto prywatne
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 160

Re: Prometeusz

Postprzez k4r00 w 21 Sty 2011, 01:52

Rozdział VII

Dzień później 12:19
BJ się postarał. Dla każdego nowiutki kombinezon zwany przez stalkerów "Świt" i masa innego wyposażenia z wyższej półki. Granaty, magazynki, prowiant. Aleks ubrana w nowy strój, siedziała w mieszkaniu Kasi, pałaszując zupę. Kaśka była Polką, miała około 45 lat i miała ona męża, Marcina, który był można powiedzieć, prawą ręką BJa. Obaj często uzgadniali sprawy administracyjne, prowadzili rozmowy z naukowcami, więc siłą rzeczy Katarzyna była dobrze poinformowana. Mąż nie mówił jej wszystkiego a ona nie była plotkarą, ale jednak wiedziała o paru ciekawych faktach.
- Wiesz, że szef wysyła z wami oddział Polaków? Podobno idzie pięć osób. - westchnęła i dodała cicho - w tym mój mąż...
- Oddział? A po co mi oni? Żeby się plątali pod nogami jak stado baranów? - była wściekła.
- Mają was osłaniać przez całą drogę.
- A dlaczego twój mąż idzie? I czemu akurat Polacy? - zapytała i za chwilę tego pożałowała. Jej gospodyni bardzo posmutniała.
- Ja... Ja nie wiem. Przypadkiem podsłuchałam, że Marcina też wysyłają...
- Posłuchaj wszystko będzie dobrze. Marcin z tego co słyszałam, wiele razy wychodził cało z opresji. Nie bój się zaopiekuję się nim - dodała ze śmiechem.
- Dziękuję - odparła ocierając rękawem krople łez - Po prostu się boję o niego... - nagle w jednej chwili skoczyła na równe nogi - Dobra koniec pieprzenia! Idziemy? - dodała uśmiechając się.
- Jasne. A powiedz mi kto jeszcze z nami idzie? Znasz imiona, nazwiska, ksywy?
- Marcin, jakiś taki niski jeden, chyba Mateusz. Chociaż Matek na niego wołają...
- Hmm nie kojarzę... Kto jeszcze?
- Słyszałam też, że idzie Stachu. Pewnie go znasz, wołają na niego dziadek Will.
- Znam, znam tego starego opowiadacza bajek! - roześmiała się głośno - Może być zabawnie. Ktoś jeszcze?
- Tak jeszcze dwóch dziwnych typów, chyba nie są Polakami ani Rosjanami.
Aleks uniosła z zaciekawieniem brwi.
- Na jednego z nich wołają Najemnik, bo podobno kiedyś był przywódcą oddziału najemników. Ogólnie jest bardzo tajemniczy i w ogóle się nie odzywa.
- Tak kojarzę. Słyszałam kiedyś o nim. Podobno uratował wioskę nowicjuszy kiedyś w Kordonie, gdy wojsko zaatakowało.
- Mhm to był jego oddział. Jeszcze idzie Smok, pewnie go znasz.
- Tak był w jego oddziale z tego co wiem.
Milczenie.
- Wiesz, że... Że to on Cię porwał?
- Co?! Ten sku*wysyn wbił mi kosę! Zabiję szmaciarza! - krzycząc chciała wybiec z izby.
- Czekaj! Nie rwij się tak do cholery! - krzyknęła na nią gospodyni - Nie zrobił tego specjalnie! Rozmawiałam z nim o całym zajściu. Wyjaśnił mi, że nie chciał tego zrobić, bo on potknął się z tym nożem
i upadł przygniatając cię. Gdy mówił wyczuwałam w nim żal. Naprawdę. Wiesz, że jeśliby zrobił to specjalnie już by go tutaj nie było.
- Masz rację. Ja... Przepraszam Cię za ten wybuch. Myślałam, że dopiero gdy na mnie leżał wyciągnął nóż. Ja... Ech, ja muszę odpocząć bo jutro wyruszamy. - dodała po cichu.
Kasia przypatrywała jej sie przez dłuższą chwilę, po czym zapytała wprost.
- Boisz się tego wszystkiego prawda?
Tym razem cisza dzwoniła w uszach dłużej niż poprzednio. Do ich uszu dolatywały tylko dźwięki rytmicznego rąbania siekierą w drewno. Pewnie szykują ognisko.
- Tak boję się, ale cóż mam poradzić? - wyrzuciła z siebie w końcu.
- Aleks wiesz, że nie musisz z nigdzie z nikim iść.
- Wiem... Ale ja chcę! Nie mogę zawieść nadziei tylu osób! Wiesz przecież, że ten artefakt leczy wszelkie, znane ludziom choroby.
- To tylko legendy moja droga. Nie możesz dawać się ponieść emocjom. - po chwili milczenia dodała - Wierzysz w Boga?
- Co? Ja tak trochę tylko... To znaczy wiem, że gdzieś tam pewnie jest, ale Bóg powinien dawać znaki! Znaki rozumiesz?! Tyle zła jest wokół i sami sobie musimy z tym gównem radzić! A czemu on nie pomaga?! - wrzasnęła.
- Przestań, uspokój się, chodź tutaj - to mówiąc złapała ją za ramiona i przytuliła jak własne dziecko, którego nigdy nie miała. Może kiedyś?, pomyślała.
- Chciałabym ci coś pokazać. Chodź. - to mówiąc wzięła ją za rękę.
Nie niepokojone wyszły z bazy stalkerów i skręciły w kierunku południowym, w stronę starej cementowni. Po pięciu minutach wędrówki wąską dróżką wzdłuż brzegu pobliskiego jeziorka, doszły na miejsce. A przynajmniej tak stwierdziła jej przewodniczka.
- Po co tu przyszłyśmy? - pytała zniecierpliwiona, myśląc, że starszej kobiecie coś się w głowie lekko poprzestawiało.
- Spójrz. - to mówiąc przecisnęła się przez wielką kępę krzaków, która zagradzała im dalszą drogę.
Aleks poszła w ślady dziwnej przewodniczki. Lecz, gdy tylko wyjrzała na drugą stronę, zmieniła o niej zdanie. Jej oczom ukazała się druga, większa część jeziora. Z drogi którą szły, zakątek ten był niewidoczny przez wielkie zarośla porastające brzeg. Promienie słońca w cudowny sposób rozświetlały gładką taflę wody. Wydawało jej się, że spod gładzi wody błyska coś niesamowicie pięknego.
- To kryształy. - wyjaśniła jej Kasia - Nie pytaj mnie jak się tu znalazły bo sama nie wiem.
- To... to jest piękne... - powiedziała ledwo dosłyszalnie Aleks, zauroczona pięknem zakątka.
Że też takie niebo istnieje w takim piekle jak zona, myślała, wpatrując się szeroko rozwartymi oczyma w jeden z żywiołów. Nawet nie zauważyła, kiedy jej przewodniczka zniknęła. Usiadła pod pniem pobliskiego dębu, a po chwili zapadła w błogi sen...
Gdy się obudziła, nadchodził już wieczór. Przecierając oczy, usłyszała jakże miły dla ucha, dźwięczny głos bliskiej jej osoby.
- Pięknie tu prawda? - Obok niej usiadł Nikolai.
- Jak? Skąd wiedziałeś, że tu jestem? - pytała wpatrując się w niego zdziwionym wzrokiem.
- Kasia mi powiedziała gdzie jesteś. Poza tym miałem cię dzisiaj tutaj przyprowadzić, ale widzę, że mamuśka zrobiła to za mnie. - uśmiechnął się - Nie nie pytaj. Nie jest moją matką. Po prostu tak ją czasem nazywam.
- Nikolai, musimy iść i szykować się do misji. - zaczęła.
- Wszystko jest przygotowane. Chłopaki pewnie chleją teraz przy ognisku. Ja przyszedłem... Bo chciałem porozmawiać o nas...
Przysunęła się do niego i wtuliła w jego silne ramiona. Przez moment wpatrywali się sobie w oczy.
- Wiem, że dużo przeszłaś. -urwał na chwilę - Chcę być dla ciebie oparciem. Przyjacielem. Opoką. Rozumiesz?
Kocham Cię Aleks...
- Nic nie mów proszę - powiedziała po chwili, a słowa wypowiedziane przez siedzącego przy niej mężczyznę dzwoniły jej w uszach jak echo. Wsłuchiwała się w nie z błogością.
- Kocham Cię Nikolai - powtórzyła wpatrując się w jego twarz ze łzami w oczach.
Objął ją mocniej i pocałował. Siedzieli tak wtuleni w siebie, rozumiejąc się bez słów. Po chwili utonęli w otaczającym ich uczuciu. Gdy zasnęli przytuleni do siebie, leżąc nad brzegiem pięknego jeziora, samotna gwiazda wędrowała po niebie zwiastując nadejście nocy i nadziei na lepsze jutro...


Proszę o komentarze i oceny :) Niedługo ciąg dalszy, a w nim opowieść o walce z własnymi słabościami i poszukiwaniu szczęścia ;)
Suck the tears of my dick, you ugly mud-fuckers!

Za ten post k4r00 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive pepuga.
Awatar użytkownika
k4r00
Ekspert

Posty: 740
Dołączenie: 30 Wrz 2010, 00:07
Ostatnio był: 02 Kwi 2015, 16:55
Miejscowość: Miasto prywatne
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 160

Re: Prometeusz

Postprzez Kostek92 w 21 Sty 2011, 02:09

Ocenę chcesz?
Ok to masz :
10/10 :E

Nie wiem jak mam to określić ale zaaje ten teges mi sie to podoba !

Czekam na następne rozdziały ;)
Image

Za ten post Kostek92 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive k4r00.
Awatar użytkownika
Kostek92
Kot

Posty: 25
Dołączenie: 12 Sty 2011, 00:39
Ostatnio był: 27 Wrz 2011, 12:07
Miejscowość: Warszawa / Sochaczew
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: SPSA14
Kozaki: 4

Re: Prometeusz

Postprzez matekfpol w 21 Sty 2011, 06:50

jakiś taki niski jeden, chyba Mateusz. Chociaż Matek na niego wołają...
Uch ty! :P

Wszystko jak zwykle świetnie, mniej akcji a więcej emocji (?), ale wyszło zgrabnie.

Za ten post matekfpol otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive k4r00.
Awatar użytkownika
matekfpol
Tropiciel

Posty: 215
Dołączenie: 16 Lis 2010, 23:26
Ostatnio był: 20 Lis 2024, 18:50
Miejscowość: gej
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 39

Re: Prometeusz

Postprzez Preacher w 21 Sty 2011, 19:27

Na początku chciałbym się przywitać więc Witam :wink:
A co do opowiadania jest świetne.Podoba mi się pomysł z kobietą w Zonie.
Poza tym szykuje się pierwsza para w "opuszczonym" Czarnobylu i to jest naprawdę niezłe :)
Czekam na dalsze części i pozdrawiam.

Za ten post Preacher otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive k4r00.
Awatar użytkownika
Preacher
Kot

Posty: 12
Dołączenie: 21 Sty 2011, 15:13
Ostatnio był: 12 Lis 2011, 00:10
Miejscowość: Katowice
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: TRs 301
Kozaki: 2

Re: Prometeusz

Postprzez k4r00 w 21 Sty 2011, 20:08

Dzięki za komenty :) Następną część napiszę pewnie jutro albo w niedzielę.
Pozdrawiam i jeszcze raz thx ;)
Suck the tears of my dick, you ugly mud-fuckers!
Awatar użytkownika
k4r00
Ekspert

Posty: 740
Dołączenie: 30 Wrz 2010, 00:07
Ostatnio był: 02 Kwi 2015, 16:55
Miejscowość: Miasto prywatne
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 160

Re: Prometeusz

Postprzez k4r00 w 24 Sty 2011, 03:18

Rozdział VIII

Następnego dnia 10:20
- Zbieramy się panienki! - usłyszała donośny głos Marcina. Na czas wyprawy on i Aleks mieli objąć dowodzenie nad grupą. Każdy po kolei podchodził i podawał im dłoń, życząc powodzenia, chociaż nie wiedzieli właściwie czemu, bo o Prometeuszu wiedziała tylko grupa wybrana do zadania. Pewnie myślą, że jakaś ważna misja, myślała Aleks. I w sumie mają rację...
Każdy z grupy był nieufny wobec drugiej osoby. Podchodzili do siebie jak nieśmiały przedszkolak, który wchodzi do klasy, by poznać nowych kolegów. W końcu nadszedł czas opuścić nowy "dom". Ruszyli z ociąganiem. Każdy uzbrojony po zęby, z plecakami na prowiant i ekwipunek na ramionach. Marcin miał zarzuconego na ramię stareńkiego kałasznikowa , zwanego potocznie motyką. Niski miał abakana z kolimatorem zdobytego na żołnierzach specnazu, a za pasem PMkę z tłumikiem. Zachowywał milczenie, widać było, że jest zdenerwowany. Tak samo wyposażony był dziadek Will. Aleks wciąż zastanawiała się po jaką cholerę on był jej potrzebny w oddziale. Wszyscy znali go jako starego bajarza, grzejącego gnaty przy ognisku i śpiącego do południa. Na pierwszy rzut oka miał około pięćdziesięciu lat, lecz gdy się ruszał, emanowała z niego siła i widać było, iż każdy krok stawia pewnie i szybko. Pewnie zwieje na widok psa, myślała Aleks, przypatrując mu się spod wpół przymkniętych powiek. Były dowódca najemników miał M4 z podczepionym granatnikiem, przy kamizelce przytroczone granaty m209, a w kaburze na biodrze wypolerowanego Steczkina z celownikiem laserowym i również z tłumikiem. Nie odzywał się ani słowem, tylko lustrował wzrokiem rozchodzących się ludzi. Aleks zastanawiała się czy on w ogóle potrafi mówić... Przedostatni z ich grupy, wyposażony był w erkaem RPK-74 z dużym, bębnowym magazynkiem. Na ramieniu miał granatnik RPG-NH 75. Nikolai miał na ramieniu AK ze skróconą lufą, a w wypolerowanej kaburze błyszczał Walter P99. Aleks była wyposażona w nowiutki snajperski "Tavor" STAR-21 izraelskiej produkcji. Miał kaliber 5.56x45, ważył niecałe cztery kilogramy, był kompaktowy i mógł strzelać ogniem ciągłym. Do tego był wyposażony w dwójnóg i znakomity celownik optyczny zakładany na szynę Picatinny. Końcówkę lufy zdobił tłumik. Aleks wolała nie pytać skąd BJ wytrzasnął takie cudeńko. Ale skoro współpracują z naukowcami, to wszystko jest możliwe. Dodatkowo była wyposażona w APSa, którego miała przy sobie odkąd sięgała pamięcią. Nie raz uratował jej życie...
Wszyscy byli wyposażeni w kombinezony świt z kamizelką kuloodporną założoną na wierzch. Każdy również miał zawieszoną na udzie maskę przeciwgazową, którą można było podłączyć do aparatu tlenowego o obiegu zamkniętym, a także detektory anomalii opracowane przez naukowców. GPSy, racje żywnościowe na dwa tygodnie i oczywiście każdy po paręnaście magazynków. Dodatkowo Niski niósł w wypchanym po brzegi plecaku zapasowe magazynki i amunicję. Idziemy na wojnę, pomyślała Aleksandra. Kilometr od bazy czekała na nich ciężarówka Ural.
O maskę, paląc papierosa, opierał się ich kierowca. Miał ich dostarczyć do odległej o dziesięć kilometrów, nieczynnej fabryki samochodów. Rzucił niedopałek na drogę po czym spojrzał na grupę przenikliwym spojrzeniem.
- Cześć - zaczął wesoło - jestem Kostia, ale kumple wołają na mnie Kostek - powiedział i znowu spojrzał na nich dziwnym wzrokiem. - Wiem kim jesteście więc nie przedstawiajcie się.
Podał każdemu po kolei dłoń, po czym głos zabrał Marcin.
- Wiesz gdzie masz nas dostarczyć?
- Tak pewnie. Wskakujcie, silnik już jest rozgrzany.
Najemnik i Niski zajęli miejsca w szoferce obok Kostii, a reszta grupy wskoczyła na odkrytą pakę ciężarówki.
Wkrótce ruszyli. Silnik pracował miarowo, chrzęszcząć tylko przy zmianie biegów. Droga wiodąca do fabryki była kręta i wyboista, pełna dziur i pagórków. Po pół godzinnej jeździe, milczenie przerwał Marcin siedzący na przeciwko Aleks.
- Może wypróbuj karabinek póki jedziemy po prostej?
- Dobra myśl -odparła - Postrzelam na większą odległość i skalibruję przyrządy celownicze.
- Widzisz ja to mam łeb - dodał z uśmiechem.
Aleks strzelała do mijanych drzew, a tłumik pykał tylko cicho, tłumiąc odgłosy wystrzału. Pozostali pogrążyli się w cichej rozmowie. Nikolai wspominał jakieś przygody z Marcinem, a dziadek Will jak zwykle zabawiał swoimi historyjkami siedzącego obok niego Smoka. Obaj od czasu do czasu rechotali głośno, a ich śmiech przebijał się przez odgłosy pracującego silnika. Po drodze nie spotkali żadnych ludzi ani mutantów.

Godzinę później. Stara fabryka samochodów.
- Wysiadka! - zakrzyknął Will. Marcin cicho wydawał rozkazy, a reszta zabezpieczała teren. Wszędzie było cicho i spokojnie. Fabryka prezentowała się ponuro. Na paru śrubach wisiał zniszczony szyld, okna były powybijane, a dookoła stały wraki pojazdów. Weszli do środka ubezpieczając się. Na zewnątrz zostali Smok i Kostia. Wewnątrz było trochę różnych gratów, a w szczególności starych opon.
- Bandyci rozkradli co się dało od czasu wybuchu - powiedział Nikolai, który krok w krok podążał za Aleks.
- To do nich podobne - odrzekła.
- Dobra oddział! Ruszamy dalej. - wydał komendę Marcin. Coś nagle tupnęło głośno na zewnątrz. Zanim dziadek Will przekroczył próg, powietrze rozdarł wrzask Kostii. Chwilę potem odpowiedzią był terkot karabinu maszynowego Smoka. Wszyscy wybiegli na zewnątrz. Pięćdziesiąt metrów od wejścia biegła pijawka, ciągnąc za sobą krzyczącego coraz słabiej Kostię. Wokół niej wzbijały się tumany kurzu od kul erkaemu. Każdy zaczął strzelać w stronę uciekającej pijawki. Dosłownie dwie sekundy później zniknęła w otchłani pobliskiego wejścia do tunelu.
- Wstrzymać ogień! - ryknął Marcin. Kurz wzbity przez kule zaczął powoli opadać. Każdy zajął pozycje wokół wraków samochodów. Nic. Cisza. Ani żywej duszy...
Smok był roztrzęsiony, ledwo trzymał broń.
- Dlaczego strzelałeś? Ta ku*wa porwała kierowcę! - krzyknął na niego Niski.
- Ona... Ona zeskoczyła z dachu wprost na mnie, ale zdołałem ją kopnąć gdy szykowała się do... d-d-do uderzenia... - Przerwał i usiadł na ziemi, wciąż dygocąc ze strachu. - P-potem podbiegła do kierowcy i rozpruła mu brzuch pazurami. - zamilkł na dobre.
Aleks uklęknęła koło niego łapiąc go za ręce i zmuszając by spojrzał jej w twarz.
- Posłuchaj. On może jeszcze żyć. Musimy tam zejść. Ty zostaniesz tutaj z Willem i będziecie pilnować zapasów i ekwipunku. Dobrze? - przytaknął, patrząc jej w oczy. - Pamiętaj, że musisz wziąść się w garść i uważnie pilnować terenu okej? Dasz sobie radę - uśmiechnęła się do niego. - Chodź - pomogła mu wstać.
- Dobra ruszamy! Zostawcie plecaki i ciężki sprzęt. - rozkazał Marcin. Po chwili zwrócił się półgłosem do Willa - Miej na niego oko - wskazał na Smoka. Will tylko przytaknął, nie mogąc zmusić się do wypowiedzenia choćby jednego słowa. - Wejdźcie na wieżę fabryki i jakby co to wiesz gdzie masz krótkofalówkę -zakończył Marcin. Dwóch stalkerów zaczęło się wspinać po drabinie na wieżę wieńczącą dach fabryki. Po chwili reszta ruszyła, bacznie obserwując teren, wokół fabryki i tunelu. Szli w odstępach dwudziestu kroków, rozglądając się dookoła. Przy wejściu do starego tunelu ujrzeli niesamowitą scenę. Pijawka podniosła Kostię na wysokość pyska, po czym zaczęła wysysać krew. Ktoś z drużyny oddał serię z automatu w jej stronę. Dwie kule raniły potwora, a trzecia rykoszetowała gdzieś obok.
- Nie strzelać! - wrzasnął Marcin, podnosząc rękę do góry.
Pijawka zdezorientowana, puściła Kostię, który nagle złapał ja z całych pozostałych mu sił, po czym nagle wyciągnął zębami zawleczkę granatu, który musiał ukryć w wolnej dłoni.
- Padnij!
- Nie! - wrzasnęła Aleks, chcąc rzucić się w stronę stalkera, lecz silna, stanowcza ręka osadziła ją na ziemi.
Pijawka ryknęła wściekle, a po chwili eksplozja rozerwała ją i Kostię na strzępy. Szczątki zostały rozrzucone w promieniu dziesięciu metrów. W powietrze wzbił się smród spalenizny i śmierci...
Oddział zaczął się podnosić, każdy odwracał wzrok i nie zważając na nic ruszał ociężale w stronę fabryki.
- Przynajmniej zginął, ratując nas - cicho bąknął Marcin.
- Ale za jaką sprawę?! -wrzasnęła Aleks - Za słuszną?!
Resztę drogi pokonali w milczeniu. Naprzeciw im wyszli Will i Smok, niosąc pozostały ekwipunek.
- Widzieliśmy przez lornetki co się stało - zaczął Will - Lepiej już chodźmy z tego przeklętego miejsca.
Odpowiedzieli mu ponurym kiwnięciem głowy...

W najbliższym czasie niestety nie będę miał czasu na pisanie :( Najprawdopodobniej będzie dwutygodniowa przerwa.
Spowodowane jest to pracą i nauką. Jednak kiedy tylko znajdę czas - napiszę kolejną część ;)
Oczywiście mile widziane komentarze i oceny.
Miłego czytania ;)
Suck the tears of my dick, you ugly mud-fuckers!

Za ten post k4r00 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Kostek92, MatrixSTR, MacAron.
Awatar użytkownika
k4r00
Ekspert

Posty: 740
Dołączenie: 30 Wrz 2010, 00:07
Ostatnio był: 02 Kwi 2015, 16:55
Miejscowość: Miasto prywatne
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 160

Re: Prometeusz

Postprzez Kostek92 w 24 Sty 2011, 03:41

Fajnie :D Można o mnie powiedzieć , że jestem rozrywkowy chłopak xD

Opowiadanie jest git :D oceniam je 10/10 i czekam na następny rozdział ;)


Oczywiście leci :wódka:
Image
Awatar użytkownika
Kostek92
Kot

Posty: 25
Dołączenie: 12 Sty 2011, 00:39
Ostatnio był: 27 Wrz 2011, 12:07
Miejscowość: Warszawa / Sochaczew
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: SPSA14
Kozaki: 4

Re: Prometeusz

Postprzez MacAron w 24 Sty 2011, 12:09

Witam :D

Na wstępie - Kostek wyrazy współczucia dla Ciebie :wink: . Ale brawo za odwagę :P .

Jeśli chodzi o opowiadanie, to pozwolisz, że podejdę krytycznie. Ogólnie rzecz biorąc, jest genialne :!: :D . To, co mnie najbardziej razi - błędy gramatyczne, stylistyczne itp. - nie znalazły tutaj miejsca. Widać, że nie wrzucasz nieprzemyślanego tekstu, a już tym bardziej niepoprawionego. Autokorekta na naprawdę wysokim poziomie. Jedyne co spostrzegłem, to bodajże dwa powtórzenia, ale w moich opowiadaniach jest ich pewnie sporo, więc tego tematu nie ruszam :P .
Fabuła znakomita - kobieta w Zonie, wątki poboczne, uczucia... Czego chcieć więcej :P . Opisy jak dla mnie wystarczające, ale oczywiście może być ich więcej. Bohaterowie bez zarzutu, zarówno ci epizodyczni, jak i główni.

Podsumowując - 10/10. Nie mam nic do zarzucenia :wink: . Z nieukrywaną niecierpliwością czekam na ciąg dalszy historii :!:

Pozdrawiam :!:

PS1. Kozaczek ode mnie :wódka:
PS2. Zazdroszczę Ci umiejętności budowania opisów i przede wszystkim emocji. Pozwolisz, że od czasu do czasu będę się na Twoim opowiadaniu wzorował? :wink:
"Moskwiczanie wiedzą o podziemiach w metrze, którym niby codziennie jeżdżą, jakieś trzydzieści procent prawdy. Niepozorne drzwiczki (...) to wejście do bunkra obrony przeciwrakietowej, który zajmuje dodatkowe 10 tysięcy metrów pod ziemią." - Dmitry Glukhovsky Image
Awatar użytkownika
MacAron
Stalker

Posty: 91
Dołączenie: 20 Lis 2010, 17:47
Ostatnio był: 31 Paź 2014, 23:26
Miejscowość: stacja "Biegowa"; Moskwa :)
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 22

Re: Prometeusz

Postprzez matekfpol w 24 Sty 2011, 15:12

Po pierwsze - słabo opisany Niski ( sam nie wiem czemu go lubię :P ) a przecież od razu widać że to najfajniejszy członek drużyny. No ale skoro ma być więcej, to czekam.
Następnos sprawos - uwielbiam klimaty opuszczonych ( lub niekoniecznie ) fabryk. A jeśli umiejscowione są w Zonie no to cud miód i buraki, szczególnie jeśli zamieszkuje je rodzinka wesołych pijawek ( pozbawiłeś je ojca okrutniku! )
Zdecydowanie więcej akcji niż w poprzednim rozdziale - lubiem akcje.
Do formy nie mam co się czepiać, ani ze mnie filolog ani znawca - ale ani razu nie miałem zgrzytu więc jest dobrze. Wsio

P.S. Może dołączyłbyś do któregoś z nadchodzących rozdziałów jakieś szkice, rysunki postaci, miejsc czy co Ci Karolu przyjdzie do głowy. Łatwiej można by sobie wyobrazić świat i wczuć w opowiadanie
10/10 i uj
Awatar użytkownika
matekfpol
Tropiciel

Posty: 215
Dołączenie: 16 Lis 2010, 23:26
Ostatnio był: 20 Lis 2024, 18:50
Miejscowość: gej
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 39

Re: Prometeusz

Postprzez k4r00 w 24 Sty 2011, 15:40

Jej! Naprawdę nie wiem co powiedzieć :D Dziękuję bardzo za taką ocenę i kozaka, postaram się być ich godzien ;)
To raczej ja powinienem się wzorować na twoich, bo według mnie, piszesz o wiele lepiej ode mnie :) A odpowiadając na twoje pytanie MacAronie: oczywiście, że możesz. Będę czuł się zaszczycony ;) Dzięki za Wam za wszystkie sugestie i pokazanie błędów jakie popełniam, gdyż to właśnie popycha do poprawy i motywuje ;) Wiecie co? Zastanawiałem się właśnie nad takim posunięciem z dodaniem obrazków itd. Jeśli jeszcze ktoś jest tym zainteresowany to proszę pisać! :)
Jeszcze raz wielkie dzięki za komentarze - bez nich nie byłoby opowiadania ;)
Pozdrawiam
Suck the tears of my dick, you ugly mud-fuckers!

Za ten post k4r00 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive matekfpol.
Awatar użytkownika
k4r00
Ekspert

Posty: 740
Dołączenie: 30 Wrz 2010, 00:07
Ostatnio był: 02 Kwi 2015, 16:55
Miejscowość: Miasto prywatne
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 160

PoprzedniaNastępna

Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość