"Postworld" by MacAron

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez Kumpel111 w 14 Sty 2011, 11:56

Bardzo ciekawe opowiadanie :D Jako tako nie ma błędów i czekam na kontynuację :) Kozak dla pana za opowiada :P nie
Awatar użytkownika
Kumpel111
Tropiciel

Posty: 363
Dołączenie: 24 Wrz 2010, 18:23
Ostatnio był: 05 Lip 2024, 08:31
Miejscowość: Paraguay
Frakcja: Zombie
Kozaki: 22

Reklamy Google

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez MacAron w 15 Sty 2011, 13:34

Dzięki za opinię :P . Postaram się coś napisać, ale najwcześniej w połowie przyszłego tygodnia. Niestety mam teraz sporo na głowie :-/ .

Jeszcze raz dzięki za komentarz i pozdrawiam :!: :wink:
"Moskwiczanie wiedzą o podziemiach w metrze, którym niby codziennie jeżdżą, jakieś trzydzieści procent prawdy. Niepozorne drzwiczki (...) to wejście do bunkra obrony przeciwrakietowej, który zajmuje dodatkowe 10 tysięcy metrów pod ziemią." - Dmitry Glukhovsky Image

Za ten post MacAron otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Stalker Mikołaj, Kumpel111.
Awatar użytkownika
MacAron
Stalker

Posty: 91
Dołączenie: 20 Lis 2010, 17:47
Ostatnio był: 31 Paź 2014, 23:26
Miejscowość: stacja "Biegowa"; Moskwa :)
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 22

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez Darkon w 06 Lut 2011, 14:08

Witam. Dopiero teraz znalazłem chwilę czasu, aby zagłębić się w tym opowiadaniu i muszę przyznać że opowiadanie wciąga. Nie tak jak poprzednie, ale jednak. Z grubsza nie znalazłem błędów, ale mógłbyś zaprezentować dłuższe opisy.

P.S.
Mam nadzieję że znajdziesz miejsce na jakieś starcie pancerne :wink:
Uśmiechnij się! Jesteś w ukrytej snajperce!
"Bycie w Wolności to twoja Powinność" - Grave

Image
Awatar użytkownika
Darkon
Stalker

Posty: 84
Dołączenie: 25 Mar 2010, 22:45
Ostatnio był: 03 Mar 2015, 12:45
Miejscowość: To tu, to tam...
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 10

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez MacAron w 07 Lut 2011, 17:57

Dzięki Darkon :wink: . Postaram się zamieścić kolejną część jak najszybciej, ale niestety może to trochę potrwać... :-/ .
Co do opisów, to zdaję sobie sprawę z ich braku, szczególnie w pierwszym rozdziale. Obiecuję je uzupełnić jak tylko znajdę na to czas :P .

Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam :!: :wink:


BTW. Jestem w trakcie lektury Twojej książki. O całości wypowiem się w Twoim temacie jak skończę czytać, ale już teraz mogę powiedzieć, że bardzo mi się podoba :wink: .
"Moskwiczanie wiedzą o podziemiach w metrze, którym niby codziennie jeżdżą, jakieś trzydzieści procent prawdy. Niepozorne drzwiczki (...) to wejście do bunkra obrony przeciwrakietowej, który zajmuje dodatkowe 10 tysięcy metrów pod ziemią." - Dmitry Glukhovsky Image
Awatar użytkownika
MacAron
Stalker

Posty: 91
Dołączenie: 20 Lis 2010, 17:47
Ostatnio był: 31 Paź 2014, 23:26
Miejscowość: stacja "Biegowa"; Moskwa :)
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 22

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez Darkon w 07 Lut 2011, 20:38

Dzięki MacAron, cieszę się że ci się podoba. Wstawiłem kolejną część i jeśli mógłbyś to komentuj na bieżąco bo całej książki tu nie wstawię, a jedynie jej fragmenty.

P.S
Czekam z niecierpliwością na kolejne części obu opowiadań. :wink:
Uśmiechnij się! Jesteś w ukrytej snajperce!
"Bycie w Wolności to twoja Powinność" - Grave

Image
Awatar użytkownika
Darkon
Stalker

Posty: 84
Dołączenie: 25 Mar 2010, 22:45
Ostatnio był: 03 Mar 2015, 12:45
Miejscowość: To tu, to tam...
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 10

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez matekfpol w 07 Lut 2011, 20:45

Opowiadanie świetne, aż chciało się czytać. Od razu widać że inspirowane "Metrem" ( choćby jedną z historii o czołgistach na powierzchni ). Dobry balans opisów i dialogów, widać także że sumiennie się przygotowałeś ze strony merytorycznej, wiesz dobrze jak wygląda i jak zachowuje się T-90 i znasz komendy wojskowe.

Jedna rada: Pisz dalej! :)

Za ten post matekfpol otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive MacAron.
Awatar użytkownika
matekfpol
Tropiciel

Posty: 215
Dołączenie: 16 Lis 2010, 23:26
Ostatnio był: 20 Lis 2024, 18:50
Miejscowość: gej
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 39

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez Kumpel111 w 11 Lut 2011, 11:53

To kiedy napiszesz kolejną część :?: :kotek:
Bo jednak najbardziej czekam na to opowiadanie :wink:
Awatar użytkownika
Kumpel111
Tropiciel

Posty: 363
Dołączenie: 24 Wrz 2010, 18:23
Ostatnio był: 05 Lip 2024, 08:31
Miejscowość: Paraguay
Frakcja: Zombie
Kozaki: 22

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez MacAron w 12 Lut 2011, 12:20

Miło mi to widzieć :P . Niestety jednak będziesz musiał uzbroić się w cierpliwość, bo ostatnio nie mam czasu na pisanie. Kolejna część ukaże się najwcześniej za tydzień, choć i tak myślę, że później...

Za tak dużą przerwę przepraszam, ale podyktowana jest ona sesją, na którą nie ma się wpływu... :-/

Mam jedynie nadzieję, że czas oczekiwania nie odwróci się przeciwko opowiadaniu, a jedynie zwiększy chęć do dalszego poznawania historii :wink: .

Pozdrawiam i z góry dzięki za cierpliwość :!: :D
"Moskwiczanie wiedzą o podziemiach w metrze, którym niby codziennie jeżdżą, jakieś trzydzieści procent prawdy. Niepozorne drzwiczki (...) to wejście do bunkra obrony przeciwrakietowej, który zajmuje dodatkowe 10 tysięcy metrów pod ziemią." - Dmitry Glukhovsky Image

Za ten post MacAron otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Maku.
Awatar użytkownika
MacAron
Stalker

Posty: 91
Dołączenie: 20 Lis 2010, 17:47
Ostatnio był: 31 Paź 2014, 23:26
Miejscowość: stacja "Biegowa"; Moskwa :)
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 22

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez Maku w 15 Lut 2011, 01:02

Opowiadanie genialne, strasznie wciąga, czekam na więcej. Oczywiście :wódka: dla Ciebie.
"Nie masz co robić, nudzi się Ci? Kup sobie kij i po jajach się bij" - 52
Awatar użytkownika
Maku
Tropiciel

Posty: 219
Dołączenie: 31 Paź 2009, 21:01
Ostatnio był: 15 Cze 2014, 20:15
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 16

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez MacAron w 24 Lut 2011, 19:06

Na wstępie chciałbym podziękować Ci Maku za kozaka i opinię ;) . Bardzo się cieszę, że dołączyłeś do grona zainteresowanych moją twórczością :D .
Po baaardzo długim czasie obiecywania i wyczekiwania, wreszcie wklejam kolejną część. Mam nadzieję, że tak jak poprzednie dwie, również i po lekturze tej będziecie usatysfakcjonowani.

Zachęcam do lektury, przepraszam za opóźnienia i serdecznie proszę o komentowanie! :D




To jeszcze nie koniec…


„Natasza” powoli sunęła przed siebie. Mijając opuszczone domostwa i porzucone wozy, ciężki T-90 jechał na wschód. Załoga wspólnie ustaliła, że tylko tam mogą jeszcze spotkać jakieś zalążki sił zbrojnych. Niespełna dwa dni temu opuścili zrujnowaną stolicę i w milczeniu skierowali się w głąb kraju. Lasy i pola zdawały się odziane z życia. Wszędzie panowała cisza i spokój, jedynie raz na jakiś czas można było ujrzeć jakieś zwierzę. Niebo spowiły ciężkie, szare chmury, a słońce jedynie miejscami przebijało się przez tą zasłonę. Świat wydawał się opustoszały, nie było wiatru czy deszczu. Dmitry’iego najbardziej intrygował brak ludzi. Raz jedynie udało im się ujrzeć pędzący w oddali samochód, który niedługo potem znikł im z oczu.
Piotr odzyskał przytomność po kilku godzinach od wyjazdu z Moskwy. Jego lewa ręka była złamana i miał rozciętą głowę, ale ogólnie czuł się dobrze. Przez cały czas siedział na swoim stanowisku i w milczeniu wpatrywał się w przyrządy. Igor, głęboko zamknięty w sobie prowadził maszynę nie zwracając uwagi na otoczenie. Jechali drogą krajową, która wiodła praktycznie przed siebie. Niejednokrotnie omijali otwarte i opuszczone samochody, często zderzone ze sobą. W tej monotonnej podróży, wśród jednostajnego warkotu diesla, trzeszczało nastawione na dużą głośność radio. Artonow już dawno przestawił je na kanał ogólny mając nadzieję na jakikolwiek kontakt. Jednak jak dotąd nikt się nie zgłosił.
- Zostało dziesięć procent baku, panie poruczniku. – zakomunikował Igor. Dmitry spojrzał na niego i kiwnął głową.
- Najbliższa stacja?
- Niespełna pięć kilometrów stąd.
- Zatankujemy tam.
Po tych słowach każdy na nowo zagłębił się w swoich myślach. W głowie oficera od dłuższego czasu mieszały się rozmaite wątpliwości. Myślał o ojcu, który w tamtych chwilach był w sztabie, o matce, która mieszka w Petersburgu. Czy wszystko z nimi w porządku, czy żyją? Nie mógł też odpędzić się od wizji Borii. Co chwilę miał przed oczami wspomnienia przyjaciela, jego uśmiech i życzliwość.
W oczach towarzyszy widział to samo. Każdy najchętniej wróciłby do domu, do swoich. Ale żaden z nich nie mógł tego zrobić.

- Jesteśmy na miejscu, cel w zasięgu wzroku.
- Kontakt? – spytał w nadzieją w głosie Dmitry. Chciał choć przez chwilę ujrzeć jakąś żywą istotę.
- Brak. Cisza i spokój.
„Natasza” powoli, jakby z majestatem, wtoczyła się na zjazd. Stacja była spora i opustoszała. Stojące rzędami dystrybutory zdawały się oczekiwać codziennego zainteresowania. Przy jednym z nich stał pusty samochód osobowy. Wokół niego leżały rozsypane ubrania i przedmioty codziennego użytku. Właściciel musiał w pośpiechu opuszczać swój pojazd. Przy wejściu do sklepu leżały porzucone rzeczy najprawdopodobniej skradzione ze środka. T-90 zatrzymał się przy najbliższym dystrybutorze i wyłączył silnik.
- Piotr, zostajesz w czołgu. Ja z Igorem idziemy na zewnątrz. Bądźcie ostrożni i czujni – powiedział Dmitry patrząc na podkomendnych. Wychodząc wziął do ręki dwa AKS-74U, krótszą wersję popularnego karabinka AK-74, stworzoną z myślą m.in. o czołgistach. Jeden z nich podał Igorowi, a widząc jego pytające spojrzenie, powiedział:
- Spokojnie. To tylko na wszelki wypadek.
Obaj wyskoczyli z czołgu i zabezpieczyli teren. Stacja była pozbawiona zasilania, toteż obaj byli zmuszeni poszukać agregatu, który umożliwiłby im przepompowanie paliwa. Po kilku minutach sprawdzania okolicy budynku znaleźli umieszczoną na jego tyłach zamkniętą na kłódkę metalową skrzynię. Igor zręcznie wyłamał zabezpieczenie i po chwili ich oczom ukazało się sporych rozmiarów urządzenie. Okazało się również dość ciężkie – przeniesienie go w pobliże czołgu zajęło im kilka minut. Gdy znalazło się na miejscu, Igor dokładnie i powoli zaczął podłączać agregat to dystrybutora i do baku czołgu. Następnie włączył maszynę, która od razu zabuczała, po czym monotonnie zaczęła pracować lekko się przy tym trzęsąc. W tym czasie Artonow podszedł do witryny sklepu. W środku panował totalny bałagan, półki były poprzewracane i połamane. Artykuły spożywcze wraz z prasą i innymi przedmiotami dokładnie pokryły podłogę tworząc wielokolorową, nierówną powierzchnię. Po dłuższej chwili wpatrywania się we wnętrze sklepu Dmitry wrócił do Igora, który dopiero co wyłączył maszynę i był w trakcie jej składania. Gdy zobaczył stojącego przed nim dowódcę, powiedział:
- Paliwo przelane, panie poruczniku. Bak jest pełen.
- Dobra robota. Przymocujmy to ustrojstwo do czołgu, może nam się jeszcze przydać.
- Tak jest.
Obaj ze sporym wysiłkiem podnieśli agregat i przypięli go z tyłu T-90. Następnie przykryli plandeką i wsiedli do środka „Nataszy”.

Dwie godziny później zjechali na mniejszą asfaltową drogę. Było na niej mniej samochodów, co ułatwiało przejazd. Mijali niewielkie wsie i miasteczka, opustoszałe i ciche. Dmitry nie mógł pojąć gdzie Ci wszyscy ludzie się przemieścili. Przecież wszelkie plany ewakuacyjne zawiodły, wszystko działo się zbyt szybko. Co się z nimi stało? Jadąc przed siebie i praktycznie nie rozmawiając, załoga nadal była pogrążona głęboko w myślach. Rany były zbyt świeże, trudno było się przestawić na rzeczywistość.
Nagle gdzieś w oddali nad czołgiem dało się słyszeć szum silników odrzutowych. Dowódca wydał rozkaz zatrzymania pojazdu. Wszyscy momentalnie popatrzyli się na siebie i rzucili się do wizjerów. Dmitry otworzył właz i wychylił się na zewnątrz. Gdy zlokalizował źródło dźwięku ujrzał trzy lecące na północ maszyny w odległości jakiś dwóch kilometrów. Jedna z nich, lecąca w środku wyróżniała się rozmiarem, a dwie pozostałe zdawały się być myśliwcami.
- Piotr! Szybko! Podaj lornetkę!
Ładowniczy rozejrzał się naokoło i spostrzegł to, czego szukał. Mimo złamanej ręki w mgnieniu oka udało mu się podać przyrząd dowódcy. Ten łapczywie przystawił lornetkę do oczu i po chwili na jego twarzy zagościł uśmiech.
- To nasi! Dwa Su-27! I… - w tym momencie przerwał próbując rozpoznać większą maszynę - … i Ił-76! Bogu dzięki! – Dmitry poczuł, jak jego ciało oblewa fala błogiego ciepła, a serce przyspiesza do zawrotnych prędkości. Od dawna nie czuł się tak szczęśliwym.
Załoga również podzielała jego entuzjazm. Igor wzniósł okrzyk radości, a Piotr zamknął oczy uśmiechając się do siebie.
Myśliwce z pewnością osłaniały ciężki, czterosilnikowy transportowiec. Lecąc w równych odstępach i na stałym pułapie powoli zmierzali w wyznaczonym kierunku.
- Igor! Spróbuj się z nimi skontaktować! – krzyknął pełen euforii dowódca. Kierowca skoczył ze swojego miejsca do radioodbiornika i zaczął nastawiać na częstotliwości przeznaczone dla lotnictwa. Na każdej z nich wywoływał klucz samolotów, ale bezskutecznie. W tym czasie Dmitry, nie mogąc nacieszyć się widokiem, obserwował ogromne maszyny sunące po niebie. „Piękny widok” – powiedział do siebie w duchu uśmiechając się.
- Panie poruczniku, chyba są na wewnętrznych! Nie ma kontaktu!
- W porządku! Niech lecą! Jest nadzieja, panowie! Wciąż jest nadzieja!
Wszyscy zamilkli czując nieocenioną radość i spokój wewnętrzny. A więc jednak nie są sami.

Po chwili Dmitry spostrzegł, jak lecące na skrzydłach myśliwce ostro odbijają w swoje strony robiąc ciasne skręty. W tym samym czasie Ił-76 wykonał ociężały zwrot w prawo zniżając tym samym pułap.
- Co oni robią…? – zapytał się siebie na głos Dmitry. Igor i Piotr, słysząc zaniepokojenie w słowach porucznika momentalnie skamienieli, a ich uśmiechy powoli zaczęły ustępować miejsca konsternacji.
Oba Su-27 po chwili wyrównały lot lecąc dokładnie w przeciwną stronę. Artonow odstawił lornetkę i rozejrzał się. Patrząc na południe spostrzegł trzy czarne punkty wyłaniające się znad chmur i szybko zbliżające się. Ponownie spojrzał przez przyrząd na dużym zbliżeniu i jego oczom ukazał się klucz myśliwców. Jeden z nich, znajdujący się na przedzie, z pewnością nie był produkcji rosyjskiej.
- O Jezu! NATO! – krzyknął na cały głos. Słysząc to, Piotr i Igor podskoczyli z przestrachem. Jak dotąd nie mieli bliskiego kontaktu z wrogiem, a za chwilę znajdzie się on nad ich głowami. Dmitry spojrzał dokładnie na nadlatujące samoloty. Na studiach miał szkolenie z rozpoznawania zagrożenia, swego czasu znając na pamięć większość samolotów NATO. Przyglądając się dokładnie spostrzegł, że dowódcą klucza jest F-16, a jego skrzydłowi to dwa Mig-29. Na skrzydłach pierwszego widoczna była biało-czerwona szachownica, a na pozostałych maszynach czerwono-niebieska tarcza z białym podwójnym krzyżem.
- To polski F-16 i dwa słowackie Migi! – krzyknął nie odrywając oczu od samolotów. Chwilę potem Migi wykonując ostre skręty rozdzieliły się, pozostawiając polski myśliwiec, który z kolei ostro odbił w górę. Każda z maszyn zwiększyła prędkość, o czym świadczył nagły, gwałtowny płomień wydobywający się z ich silników. Su-27 skierowały się w stronę Migów, każdy wybierając mu najbliższego. Chwilę potem jeden z nich wystrzelił rakietę. Długi, jasny ogon podążający za smukłym pociskiem nadawał mu siły, a sama rakieta zdawała się lecieć dwa razy szybciej od myśliwca, który ją wystrzelił. Sekundę później Mig odpowiedział tym samym i dwie sunące z ogromną prędkością pociski zderzyły się w powietrzu tworząc dużą kulę ognia. Maszyny przeleciały obok siebie i po chwili wykonały ciasne skręty próbując wejść sobie na ogon.
W tym samym czasie drugi Su-27 zdołał uczepić się pozostałego Mig-29. Ten, próbując nie zostać namierzonym, zaczął wykonywać pętle i beczki, starając się zgubić napastnika. Rosjanin jednak mocno siedział mu na ogonie nie odstępując go na krok. Chwilę potem goniony Mig wystrzelił flary, mające zmylić pociski przeciwnika. Z ogona pędzącego z zawrotną prędkością myśliwca zaczęły wysypywać się z dużą częstotliwością jasne, dymiące światła. Świadczyło to o tym, że został namierzony mimo usilnych prób ucieczki. Su-27 cierpliwie czekał, aż ofierze skończą się świece nadal twardo się go trzymając. W tym momencie z góry, wyłaniając się z chmur wyleciał F-16 i momentalnie wskoczył na ogon Rosjanina. Ten, widząc co się dzieje, gwałtownie wykonał beczkę i zapikował w dół. F-16 skoczył za nim co chwila posyłając mu krótkie serie z karabinu maszynowego. Su-27, widocznie zdezorientowany, zaczął niekontrolowanie kręcić maszyną próbując uniknąć ostrzału. Gdy zbliżył się na niebezpieczną odległość do ziemi, odbił mocno w górę. Polak zdawał się przewidzieć ten ruch i w sekundę znalazł się tuż za rosyjską maszyną. Po chwili spod prawego skrzydła F-16 wystrzelił płomień, który popychając rakietę pomknął w kierunku Su-27. Ten, próbując się obronić wystrzelił flary, ale było już za późno. Dmitry zauważył, jak pocisk wbija się w kadłub samolotu i wraz z nim eksploduje. F-16, zręcznie omijając miejsce wybuchu, ponownie skierował się ku górze znikając w chmurach.
W tym czasie uwolniony od napastnika słowacki Mig-29 ruszył na pomoc rodakowi, który toczył bój z drugim Su-27. Ciągle atakowany zdawał się desperacko próbować zgubić przeciwnika. Z jego lewego silnika, w skutek ostrzału z karabinu maszynowego zaczął wydobywać się gęsty biały dym. W pewnym momencie Mig ostro odbił w górę próbując wykonać pętlę. Rosjanin zdawał się na to czekać i po chwili odpalił w jego kierunku rakietę. W niedługim czasie pocisk dosięgnął celu i Mig z hukiem eksplodował.
W tym samym momencie drugi Słowak rozpoczął ostrzał z broni maszynowej. Su-27, nieprzygotowany na to, puścił flary i odbił ostro w lewo. Mig wsiadł mu na ogon i kontynuował ostrzał. Chwilę po tym, jak skończyły się flary, myśliwiec NATO odpalił dwie rakiety w kierunku wroga. Ten, czyniąc desperacko, wprowadził maszynę w niekontrolowany korkociąg. Dzięki temu jedna z rakiet eksplodowała obok samolotu, ale druga po chwili trafiła w prawe skrzydło. Pilot Su-27 stracił teraz całkowicie kontrolę i wszelką nadzieję na wyprowadzenie maszyny. Kilka sekund później myśliwiec z hukiem rozbił się o ziemię.
W oddali Dmitry spostrzegł odlatującego Ił-76, który próbował uciec podczas gdy jego eskorta walczyła. Artonow zauważył jednak, że na jego ogonie siedzi już F-16. Ciężki transportowiec spróbował ostro skręcić w lewo wypuszczając przy tym flary. Lecący za nim polski pilot zdawał się nie przejmować próbami uniku, i gdy tylko Ił-76 przechylił się o około sześćdziesiąt stopni w lewo, strzelił celnie z karabinu maszynowego w oba lewe silniki. Po chwili ostrzału skrajny eksplodował, a drugi zapalił się. Potężna maszyna niekontrolowanie obróciła się i po niedługim czasie uderzyła w ziemię rozrzucając szczątki po okolicy. F-16 zawrócił i dołączył do Mig-29, gdzie utworzyli ponownie klucz, jednak tym razem uszczuplony o jednego skrzydłowego. Wkrótce potem skierowali się na południe.

- Po wszystkim… – powiedział ze łzami w oczach Dmitry obserwując płonące wraki dogorywające na okolicznych polach. Igor i Piotr bez słowa siedzieli zmartwieni na swoim miejscach. Artonow na nowo poczuł żal i smutek, ale teraz towarzyszyła im gorycz i złość.

Następne kilka kilometrów jechali w całkowitej ciszy. Dmitry wyłączył radio i oparł się na swoim miejscu, po czym zamknął oczy i skupił się na wspomnieniach sprzed paru dni. Na chwilach, w których wszystko było w porządku, w świecie, gdzie panował porządek i spokój. Na miejscach tętniących do niedawna życiem i radością, teraz zamienionych w ruinę. Świat spowity ciemnością, zdawał się być równoległy do normalnego, jednak on go zastąpił. Nastał nowy porządek, nowy ład. Wyznaczony przez pociski nuklearne i ukrytą w naturze ludzkiej chęć destrukcji i nienasyconej zemsty. Bo ta wojna nie dobiegła końca. Ona jedynie miała swój początek i zdaję się trwać wiecznie. Bo nic nie wskazuje na to, by mogła się skończyć. Kiedykolwiek.
Z rozmyślań wyrwał go nagły okrzyk Igora:
- Panie poruczniku! Kontakt 1-8-0, odległość 700 metrów! Troje ludzi! Najprawdopodobniej cywile.
Ostatnio edytowany przez MacAron, 27 Lut 2011, 20:11, edytowano w sumie 1 raz
"Moskwiczanie wiedzą o podziemiach w metrze, którym niby codziennie jeżdżą, jakieś trzydzieści procent prawdy. Niepozorne drzwiczki (...) to wejście do bunkra obrony przeciwrakietowej, który zajmuje dodatkowe 10 tysięcy metrów pod ziemią." - Dmitry Glukhovsky Image
Awatar użytkownika
MacAron
Stalker

Posty: 91
Dołączenie: 20 Lis 2010, 17:47
Ostatnio był: 31 Paź 2014, 23:26
Miejscowość: stacja "Biegowa"; Moskwa :)
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 22

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez Kumpel111 w 24 Lut 2011, 19:28

Hmm.. Świetne! Czekam na następne opowiadanie :D Błędów brak :E
Awatar użytkownika
Kumpel111
Tropiciel

Posty: 363
Dołączenie: 24 Wrz 2010, 18:23
Ostatnio był: 05 Lip 2024, 08:31
Miejscowość: Paraguay
Frakcja: Zombie
Kozaki: 22

Re: "Postworld" by MacAron

Postprzez MacAron w 24 Lut 2011, 22:49

Dzięki wielkie :wink: . Mam nadzieję, że fabuła nie zawiodła ? :P

Pozdrawiam :!: :)
"Moskwiczanie wiedzą o podziemiach w metrze, którym niby codziennie jeżdżą, jakieś trzydzieści procent prawdy. Niepozorne drzwiczki (...) to wejście do bunkra obrony przeciwrakietowej, który zajmuje dodatkowe 10 tysięcy metrów pod ziemią." - Dmitry Glukhovsky Image

Za ten post MacAron otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive k4r00.
Awatar użytkownika
MacAron
Stalker

Posty: 91
Dołączenie: 20 Lis 2010, 17:47
Ostatnio był: 31 Paź 2014, 23:26
Miejscowość: stacja "Biegowa"; Moskwa :)
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 22

PoprzedniaNastępna

Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości