Zauważyłem, że większość polskich kaszanowatych gier jakby próbowała pod jakąś podchodzić.
Równie dobrze można powiedzieć, że np. seria NfS też próbuje podchodzić pod Test Drive, albo vice versa. Każda strzelanka podchodzi pod inną strzelankę... A co ma do tego
polskość? Tylko to, że polskie gry mają mniejszy budżet, mamy dostęp do starszych technologii, w dubbingu nie występuje Ed Harris etc. Dam sobie rękę uciąć, że gdybyś dał polskim twórcom budżet i technologię na miarę EA, to Ci zrobiliby grę kilka razy lepiej niż EA.