Opowiadanie: Obcokrajowcy w Zonie

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Opowiadanie: Obcokrajowcy w Zonie

Postprzez Polski zolnierz w 20 Sie 2007, 18:58

"Zona...miejsce, w którym nie ma zastosowania pojęcie takie jak: litość, szczerość czy dobroć.Zona...miejsce chyba najstraszniejsze na ziemi..." myśląc tak ciągle wstał Strielok z łóżka gdyż wiedział, że jego błogie leżenie na materacu nic nie da. Usiadł spokojnie na materacu. Pomieszczenie było całe ogarnięte ciemnicą. Wyjął kiełbasę i kromkę chleba z plecaka i rozpoczął konsumnkcje. Nagle do pokoju wleciał Duch.
-Strielok, Strielok!!! (krzyczał zmęczony) Jajogłowi! Jajogłowi (niemógł złapać oddechu)
-Co? Jacy jajogłowi, mów chłopie jaśniej! (burknął zdenerwowany niedokładnością Strielok)
-Jajogłowi! Naukowcy! Oni... Oni zwariowali! Idą wprost do zwęglacza!
-Naukowcy!? No jak idą do Zwęglacza to znaczy, że mają sprzęt. (powiedział z pewnością Strielok)
-Nie! To obcokrajowcy! Oni...oni walą głową o ściany, popełniają samobójstwa! Wbijają ze noże w gardło!
-Że co?! Dobra idziemy to sprawdzić!
Strielok, trochę nieprzytomny wstał chwiejącym się krokiem. Wziął swojego wiernego AK-74 Su poprawił płaszcz i wyszedł. Zaczął biec za Duchem, który jak opętany biegł na północ. Dobiegli wreszcie na pagórek, z którego był dobry widok na wejście do Czerwonego Lasu. Strielok przetarł ze zdumienia oczy i przyjrzał się dokładnie. Jakieś 200 m od nich, szła grupa obcokrajowców, ubranych w jakieś dziwne kombinezony i uzbrojonych po zęby. Obok nich, szła grupa stalkerów. Jeden z naukowców nagle podbiegł do stosu śmieci, znalazł na wierzchu wielki blok betonowy i walnął z całej siły głową o niego. Padł na ziemie. Reszta naukowców wcale lepiej się nie zochowywała. Jeden wbił sobie nóż do gardła, drugi strzelił z pistoletu w skroń. Wszyscy popełnili samobójstwo. Stalkerzy, którzy szli za nimi, podbiegli do nich. Jeden z nich krzyknął:
Cholera!! Wiedziałem, że te ich ,,kombinezony" g**no dadzą! Myślą, że ze Zwęglaczem dadzą rade!. Odwrócił się a jego kompani leżeli martwy. Strielok nie wiedział, co się dzieje. Stalker z grupy eskortującej jajogłowych uniósł się nad ziemią i złapał za szyje jakby się dusił. Krzyczał z całych sił: Pamagijcie!!! Pamagijcie!. Zza drzew wyszedł dziwny humanoid, stwór, który z ręką wyprostowaną szedł na owego stalkera.
-O w mordę! Kontroler!!! (krzyknął Duch)
-Kto?! (powiedział zdziwiony, Strielok)
- Kontroler! Ten humanoid, co ci mówiłem, że potrafi władać nad umysłami! Kiedy zawładnie nad umysłem próbuje dusić...ale... czemu ten od razu dusi?
-Wale to! (warknął Strielok)
Wyjął swojego Vintoreza Strielok, położył się, zaczął mierzyć. Strzał...kontroler dostał prosto w głowę.
-Brawo! (krzyknął Duch z ulgą, że pozbyli się go)
Nagle kontroler jakby nic się nie stało, wstał, spojrzał w stronę Strieloka. Na odległość kilometra słychać było ryk mutanta.
-No to pięknie (zdenerwowany i wystraszony powiedział Duch)
-C..c... co?
Mówił Strielok patrząc na Ducha, który unosi się i łapie za szyję. Dusi się. Krzyczy:
Strielok!!!! Pomocy!!! Strielok przycelował, strzelił, kontroler dostał, ale jeszcze bardziej zdenerwowany zaczął go bardziej dusić i zmierzać w ich stronę.
Oddał drugi strzał. Nagle Duch opadł, zachłysnął się świeżym powietrzem. I huk, Kontroler padł na ziemie trupem.
-W...wreszcie...co za cholerstwo... (powiedział z ulgą Strielok)
- Jeszcze trochę a bym trafił do krainy wiecznych łowów...Dzięki stary.
-Nie ma za co...dobra, spadajmy stąd zanim przyjdzie coś gorszego.
-Jestem za. Powiedział Duch poczym ruszyli w drogę powrotną do miejsca, z którego wyruszyli. Po drodze Duch i Strielok opowiadali sobie kawały i wspominali jak to było za czasów, kiedy jeszcze byli kotami.
Gdy dotarli do miejsca, w którym jeszcze przed 2 godzinami Strielok się budził, nie znaleźli nic! Tylko gruz i 2 ciała.
-Co do cholery tym razem?! (Wrzasnął wnerwiony Duch)
-Niewiem, ale nie pasi mi to.
Podeszli do ciał. To były trupy najemników. Nie mieli broni, amunicji. Nic kompletnie nic. Tylko mundury na sobie.
-O co w tym wszystkim chodzi?!
-Nie wiem. Ale to wygląda na akcje wojska (powiedział niepewnie Strielok)
Nagle usłyszeli silniki helikopterów.
-Cholera to tylko ich nam brakowało! Chodu! Krzyknął Strielok, po czym schował się z Duchem za 1.5m ścianą, która jako jedyna ocalała z budynku.
-Baza, tu Odyniec. Na terenie wejścia do Oka Moskwy nie widać żadnych znaków życia, odbiór (odebrał wiadomość Strielok, którego PDA odbierało sygnały wszystkich)
-Tu baza, wracaj do bazy. Wstrzymaj ogień. Bez odbioru
-Znowu patrol. Dlaczego oni tak nas tu nie chcą...co to jest Oko Moskwy? (mówił z niedowierzaniem Strielok)
-Nie ważne, teraz chodź, chyba trzeba znaleźć inne miejsce.
- A może by tak pójść do Doktora? Miał być koło jakieś...czekaj...500m stąd. Idziemy? (zaproponował Strielok)
-Dobra w końcu ty tu jesteś dowódcą no nie? (odpowiedział z entuzjazmem kompan)
Podczas drogi do Doktora, który miał się teraz ukrywać koło magazynów wojskowych, Duch i Strielok głowili się, co robią trepy i dlaczego, dlaczego oni za wszelką cenę chcą zlikwidować Stalkerów?
Doszli wreszcie do opuszczonej chaty, która znajdowała się nieopodal magazynów.
-Doktorze! Doktorzeee! (krzyczał szukając Doktora, Strielok)
Weszli do chaty, przeszukali wszystkie pomieszczenia i... nie było nikogo. Zeszli do piwnicy, a tam leżał, drzemiąc smacznie Kieł.
-Kieł! Gdzie jest Doktor?! Kieł, wstawaj! (mówił pytająco Strielok budząc Kła)
-Osochozi? Ale osochozi? (mówił zaspany Kieł, kompletnie niezrozumiałym językiem)
Duch złapał wiadro z wodą i wylał je na głowę Kła.
-AAA!! Cholera, nie macie co robić! (Krzyczał zdenerwowany Kieł)
-Hehe... nie, nie mamy co robić. Gdzie jest doktor? zapytał
-Wyszedł, poszedł do jakiegoś... baru. Po żarcie.
-To świetnie, staruszek wie co zawsze jest potrzebne (powiedział entuzjastycznie)
Cała trójka usiadła przy stole, ogarnęli z niego śmieci.
-No to panowie, za Strieloka! Powiedział Kieł wyjmując z plecaka flaszkę pełną wódki.
-Ha ha...no no Kieł tera się przyznaj skąd to masz? (zagaił Strielok)
-Eee...nieważne (z uśmiechem na twarzy odpowiedział Kieł)
Cała trójka radośnie, śpiewając i pijąc oczekiwała Doktora.
Jakieś 10 min później otworzyły się drzwi, a do chaty wszedł Doktor
-No tak, Strielok przyjdzie to całe zapasy wódy pójdą diabli! (śmiejąc się powiedział staruszek)
-Eee ne wódy... tylkio napojów wyskokowych! (powiedział trochę nadpity Kieł, który sam opędzlował połowę flaszki)
Doktor usiadł spokojnie obok wesołej ekipy i wyjął z plecaka konserwy, kiełbasę i trochę napojów energetyzujących.
Wziąwszy owy napój, Strielok powiedział
-Co to jest? S.T.A.L.K.E.R. ... napój, który da ci siłe do walki! Hahahaha! Dobre, grunt to frunt, co? (powiedział z uśmiechem)
-mhhh. Dali mi to. Powiedzieli, że działa. (tłumacząc się mówił Doktor)
Następnego dnia promienie słońca obudziły Strieloka. Otarł oczy i usiadł na materacu.
"To chyba jedyna naturalna rzecz w Zonie" mówił do siebie przebudzony.
"Gdzie jest reszta?" Powiedział sobie w myślach zdziwiony szukając po chacie kompanów. Nagle usłyszał krzyki na zewnątrz, wyjrzał przez okno. Widok, który zobaczył wręcz obudził go lepiej niż kubeł zimnej wody. Padł na ziemie i zaczął szukać swojego AK.
"Niema czasu na szukanie..." powiedział do siebie wyjmując Colta 1911.
"No Strielok pokaż co potrafisz”.Wyszedł drzwiamy z tyłu chaty, obszedł ją i stanął na rogu.
-Kasa i artefakty! (krzyczał facet w czarnym płaszczu)
-Mam powtórzyć debilu?!
-Ale my nic nie mamy!
-Ta wy zawsze nic nie macie! (mówił z pewnością drugi)
Napastników było trzech, a zakładników też 3. Strielok wycofał się, pod osłoną drzew zaszedł bandytów od tyłu, skradają się po cichu, powoli celował w głowę jednego z napastników. Gdy podszedł przycisnął pistolet do głowy jednego i powiedział
-Rzuć broń, albo zaraz pooglądasz se swój mózg debilu!
Dwaj napastnicy odruchowo zaczęli mierzyć w Strielok
-Panowie, spokojnie, schowajcie broń (jąkać się mówił bandyta)
-Rzucacie broń albo zaraz wasz koleżka będzie miał połowę ryja na glebie! No już cioty mam powtórzyć!?! Warknął
Dwaj bandyci rzucili pod nogi Strielok broń, a ten kopiąc w swojego zakładnika krzyknął
-Nie wracać mi tu więcej wy kryminalistyczne cioty! Następnym razem wasze matki was nie poznają! Ha ha!
-No Strielok, wreszcie cholera się obudziłeś na czas!
-Mhh... właściwie to jeszcze mi chce się jeszcze spać
Cała grupa wróciła spokojnie do chaty i gdy wszyscy usiedli Doktor rzucił propozycje
-Panowie nie chce mi się dzisiaj iść do tego baru. Zaparzyć herbatę ?
-Obojętnie co parz byle żeby było w czym gębę zamoczyć. (odpowiedział Kieł)
Pijąc herbatę każdy z nich zadawał sobie pytanie: Co teraz? Może by się wycofać spokojnie do Kordonu? Męcząc się pytaniami nie zobaczyli wchodzącego mężczyznę, odzianego w kombinezon stalkera.
-Ee dzień dobry...g...gdzie ja jestem?
Wszyscy oszołomieni spojrzeli na gościa.
-Jest pan wśród swoich, zapraszamy do stołu. Powiedział Duch podstawiając 5 krzesło pod stół. Mężczyzna usiadł. Do stał szklankę z płynem który nie przypominał herbaty.
-Dziękuje. Nazywam się Vania Przybysz. O! Zapomniałem! Sasha! Wejdź!
W tym momencie weszła mała dziewczynka w wieku na oko 10 lat
- To jest moja siostra, Sasha. Poszukujemy schronienia, gdyż nasze wujostwo zmarło w '89 i... nie mamy dokąd wrócić. Jesteśmy z Prypeci a po tym...po elektrowni wyprowadziliśmy się do Kijowa... Rodzice...zmarli ze względu na chorobę po promienną. Nam...nam udało się przeżyć...później zmarło wujostwo. Ówczesny rząd zajął nasze mieszkanie. Rząd teraz, choć wolny i demokratyczny, zbyt bardzo zajęty jest ostatnią sytuacją w Zonie by zająć się nami. Obecnie szukamy schronienia.
- Ja jestem Strielok a to Duch, Kieł i Doktor. My jesteśmy Stalkerami. Śmiałkami, którzy podróżują po Zonie by odnaleźć skarby. My zostaliśmy wręcz zmuszeni do tego. Nie mamy wyboru...Schronienie możecie znaleźć chwilowo tutaj, ale my też tu długo nie będziemy. Skoro, nie jesteście stalkerami to zgłoście się do pierwszej lepszej placówki. Jeśli nie chcecie to idźcie na południe do Kordonu. Tam traficie do wioski początkujących stalkerów. Może to wam pomoże, więcej w stanie nie jesteśmy zrobić.
Powiedział Strielok, po czym mała usiadła swemu bratu na kolanach. Strielok sięgnął po plecak. Wyjął 2 chleby i trochę kiełbasy.
-Proszę tyle mogę wam dać na drogę. Sam nie mam więcej. Teraz, zapomnijcie o przeszłości i wypijcie tą herbatę póki ciepła.
-Bardzo dziękuje! Dziękuje! Jutro z rana już wyruszę! (dziękował mężczyzna)
-A skąd ma pan...
-Vania, mów mi Vania (przerwał)
-Vania, skąd masz ten kombinezon?
-Znalazłem go jakieś 50-100 m stąd. Wiem, że Zona niebezpieczna bywa, więc postanowiłem go włożyć
Strielok podniósł się trochę i wyjął PM'a
-Masz to powinno pomóc w razie napadu. Masz trochę amunicji. Uważaj na wszelakich gości ubranych na czarno.
-YYY...eee...dzięki. Niechętnie biorąc Vania schował PM'a pod koszule.
Po niespełna godzinie, wszyscy położyli się spać. Z myślami, które nie dawały im spokoju... CDN
Może nie za bardzo świetne i porywające, ale mój pierwszy długi tekst Czekam na opinie! Te surowe też potrzebne! Z góry sory za błędy, ale przy wiertarce dobrze się nie pisze
Ostatnio edytowany przez Polski zolnierz 20 Sie 2007, 21:33, edytowano w sumie 2 razy
"Prawda wyłania się tak samo niespodziewanie jak deszcz popromienny Czarnobyla"
Awatar użytkownika
Polski zolnierz
Tropiciel

Posty: 376
Dołączenie: 01 Sie 2007, 13:59
Ostatnio był: 04 Kwi 2011, 09:37
Miejscowość: Łódź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 1

Reklamy Google

Postprzez MCaleb w 20 Sie 2007, 19:11

Przepuśćże to przez Worda, czy inny słownik, bo nie mogę tego czytać...
There is nothing in this world worth believing in...
Image
Awatar użytkownika
MCaleb
Weteran

Posty: 551
Dołączenie: 09 Cze 2007, 23:23
Ostatnio był: 03 Wrz 2015, 19:57
Miejscowość: Mars
Kozaki: 8

Postprzez Polski zolnierz w 20 Sie 2007, 21:06

Taka uroda dyslektyka :D. Tak przyajmniej twierdził prywatny nauczyciel, ale zaświadczenia niechcieli dać :D
"Prawda wyłania się tak samo niespodziewanie jak deszcz popromienny Czarnobyla"
Awatar użytkownika
Polski zolnierz
Tropiciel

Posty: 376
Dołączenie: 01 Sie 2007, 13:59
Ostatnio był: 04 Kwi 2011, 09:37
Miejscowość: Łódź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 1

Postprzez Silas w 20 Sie 2007, 21:27

Gdyby nie patrzeć na błędy jest to dobre opowidanie oby tak dalej :) ( ale spróbuj jakim programem wykorygować błedy :wink: )
Silas
Tropiciel

Posty: 213
Dołączenie: 17 Sie 2007, 19:15
Ostatnio był: 09 Gru 2023, 00:06
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: RGD-5 Grenade
Kozaki: 1

Postprzez Polski zolnierz w 20 Sie 2007, 21:34

Hehe stary dobry Word dał rade :D. Tylko czemu tak się czepiał Strieloka :D. A tak na uboczu....to mój pierwszy tekst w, którym jest tylę błędów...
"Prawda wyłania się tak samo niespodziewanie jak deszcz popromienny Czarnobyla"
Awatar użytkownika
Polski zolnierz
Tropiciel

Posty: 376
Dołączenie: 01 Sie 2007, 13:59
Ostatnio był: 04 Kwi 2011, 09:37
Miejscowość: Łódź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 1

Postprzez donciu w 21 Sie 2007, 09:47

Takie sobie , trudno sie czyta przez dużą ilość błędów składniowych.
Awatar użytkownika
donciu
Tropiciel

Posty: 203
Dołączenie: 22 Lip 2007, 13:21
Ostatnio był: 03 Lut 2013, 13:10
Miejscowość: Świebodzice / ?????????
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 2

Postprzez Polski zolnierz w 21 Sie 2007, 10:25

No poprawiłem już wszystko :D
"Prawda wyłania się tak samo niespodziewanie jak deszcz popromienny Czarnobyla"
Awatar użytkownika
Polski zolnierz
Tropiciel

Posty: 376
Dołączenie: 01 Sie 2007, 13:59
Ostatnio był: 04 Kwi 2011, 09:37
Miejscowość: Łódź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 1

Postprzez piranninja w 21 Sie 2007, 16:54

psychodeliczne :wink:
Image
BORN TO SPAM
Awatar użytkownika
piranninja
Stalker

Posty: 138
Dołączenie: 11 Cze 2007, 21:49
Ostatnio był: 22 Sie 2007, 21:28
Kozaki: 1

Postprzez Microtus w 22 Sie 2007, 12:12

To jeszcze przeczytaj ze dwa razy i popraw resztę bo jest jeszcze kupa błędów. Mimo tego, że nie jestem dobry w sprawdzaniu znalazłem ich sporo a Word ich nie znajdzie bo są w wielu miejscach poprawnie napisane tylko w złej formie, ale o tym pisał też Quinn w korekcie.
Ja sie do interpunkcji nie mieszam bo sam mam z nią problemy :(

Co do samej treści to nie za bardzo mi się podoba, jakieś takie to naiwne.
Najbardziej nie podobały mi się nieścisłości w akcji pod koniec:

-Vania, skąd masz ten kombinezon?
-Znalazłem go jakieś 50-100 m stąd. (no bardzo oryginalne) Wiem, że Zona niebezpieczna bywa, więc postanowiłem go włożyć
Strielok podniósł się trochę i wyjął PM'a
-Masz to powinno pomóc w razie napadu. Masz trochę amunicji. Uważaj na wszelakich gości ubranych na czarno.
-YYY...eee...dzięki. Niechętnie biorąc Vania schował PM'a pod koszule. (to już nie ma na sobie kombinezonu??)


Trzeba na takie rzeczy uważać.
Pojawiają się takie baboki jak się coś dopisuje, ja miałem podobnie w swoim opowiadaniu ale zauważyłem zanim umieściłem.

Nie zniechęcaj sie i pisz bo "trening czyni miszcza" czy jakoś tak
Podstawa to kolejność zdarzeń i konsekwencja, zawsze po napisaniu przeczytaj ze dwa razy (zawsze się czegoś nie zauważy ale jednak warto) :wink:
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Postprzez Quinn w 22 Sie 2007, 13:16

Zapraszam do mojej korekty.
Awatar użytkownika
Quinn
Ekspert

Posty: 712
Dołączenie: 14 Cze 2007, 13:37
Ostatnio był: 10 Cze 2024, 19:44
Miejscowość: Seattle, budynek z elektryczną owcą na dachu...
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 4

Postprzez Polski zolnierz w 22 Sie 2007, 16:59

O żesz ty fakt nie zauważyłem, tego błędu z kombinezonem :D. No cóż nie jestem jeszcze dobry w pisaniu. Następnym razem spokojnie napisze opowiadanie i będę sprawdzał godzinę ;) ... tak na wszelki wypadek
"Prawda wyłania się tak samo niespodziewanie jak deszcz popromienny Czarnobyla"
Awatar użytkownika
Polski zolnierz
Tropiciel

Posty: 376
Dołączenie: 01 Sie 2007, 13:59
Ostatnio był: 04 Kwi 2011, 09:37
Miejscowość: Łódź
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 1


Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości