Pierwiastek, by V.

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Pierwiastek, by V.

Postprzez Voldi w 16 Sie 2013, 11:46

Megashort, napisany "bo tak".

:

Każdy z nas ma w sobie jakiś pierwiastek stalkera. Każdy jest nim przez całe życie. Każdy człowiek na Ziemi czegoś szuka... "Stalker" to nie tylko gość biegający wokół Czarnobyla z kałachem i wciskający temu, czy tamtemu grubasowi jakąś błyskotkę za grubą kasę. "Stalker" jest wszędzie. Stalkerem jestem ja, stalkerem jesteś ty, stalkerem jest pani za ladą w sklepie. Stalkerem na swój sposób. No powiedz, nigdy nie szukałeś drogi do miejsca, do którego drogi nie ma? Nigdy nie próbowałeś pójść tam, gdzie nie możesz iść? Nigdy nie próbowałeś zajrzeć bardziej wgłąb siebie? Stalkerem jest ktoś, kto usiłuje poznać samego siebie - nieważne, czy w czarnobylskiej Zonie, czy na ławce pod blokiem, popijając piwko. I może już o tym słyszałeś. Był tu taki jeden, co o tym gadał. Miś, Misza, jakoś tak.

Ja wybrałem tą pierwszą drogę. I siedzę teraz tutaj, z kilkoma braćmi. Tak, braćmi. Wszyscy mamy tą samą matkę. W tym miejscu matką każdego z nas jest Zona. Ojcowie są różni, ale matka jedna i ta sama. Ojcem jednego jest chciwość, drugiego przygoda, trzeciego historia. Moim ojcem jest strach. Przyznaję wprost. Uciekłem tutaj ze strachu. Ze strachu przed światem tam, na Dużej Ziemi. Jeśli spodziewasz się, że opowiem Ci ckliwą bajeczkę o tym, jak postawiłem się kilku ważniejszym od siebie i uciekłem od odpowiedzialności, to odejdź, nie słuchaj mnie. Jeśli myślisz, że zaraz zacznę gadać o setkach rozwalonych mutasów i wiadrach wywalonej bez sensu amunicji, idź posłuchać kogoś innego. Chcę porozmawiać jak równy z równym. I opowiedzieć o najbanalniejszej rzeczy, o jakiej opowiedzieć można. O życiu tutaj. Chociaż z drugiej strony... czy w ogóle można mówić o czymś takim jak "życie", szczególnie w tej przeklętej norze diabła? Cóż, może i można. Ale do mnie bardziej pasowałoby określenie "wegetacja". Tak, wegetuję tutaj, w tej zapyziałej wioseczce, gdzieś po środku niczego, czekając na wyrok, który zapadnie prędzej czy później. Liczę się z tym i wiem, że kiedyś on nastąpi. Od pierwszych chwil, kiedy tylko moja noga stanęła na porażonej atomem ziemi, kiedy jakiś zabytkowy licznik w kieszeni zaczął trzeszczeć wiedziałem, że właśnie skazałem sam siebie na dożywocie. Że nawet, kiedy uda mi się stąd prysnąć, Zona się o mnie upomni. I choćbym zginął w wyniku je*anego tsunami, gdzieś w Japonii, będę wiedział, że ginę z jej powodu. Turystyczny motłoch pożegna się z życiem przez to, że znaleźli się w złym miejscu o złej porze. Miejscowi będą mieli niefart. Ale mnie... o mnie upomni się Zona. A zresztą, o czym ja gadam, skoro niebawem pochłonie mnie ta ziemia. Może dokładnie tu i teraz, za moment. Może za tydzień. Może za miesiąc, dwa, za rok. Chciałbym. Dożyć tu jeszcze jeden rok.

Serio, jeszcze nie poszedłeś? No co? Nie patrz tak na mnie, jak na jakiegoś wariata. A w sumie... jestem wariatem. Takim samym jak ty. Trza mieć dobrze w bani, żeby tu przyleźć. No, ale jak już siedzisz, to powiem Ci, co mnie tu sprowadziło. Już mówiłem, że strach. Strach przed tym, że całe życie będę gnił za jakimś biureczkiem i przeglądał dziennie te same tony papierzysk. Albo, że przepie*dolę czas na łatanie przegnitych ład i moskwiczy. Szukałem roboty, jakiejkolwiek. Biegałem od jednej firmy do drugiej, w każdej robiłem od miesiąca do pół roku. Ale to nie było to. Mieszkałem w Kijowie. Może kojarzysz miejsce - niedaleko drugiego szpitala i parku Pieremoha, przy wylotówce na Czernihów. Mniejsza o to. Raz, w robocie na zaopatrzeniu dostałem od szefa fuchę. Transport czegoś tam dla ośrodka naukowego, gdzieś w okolicy elektrowni. Przedmieścia Prypeci, koło tej fabryki, jak ona... Jebiter, Jopiter. No, czaisz, o co chodzi. Pojechałem, rozładowałem się, wróciłem. I któregoś dnia po tym zaczaiłem: Zona - to jest to, czego szukam! Jak udało mi się dostać i co robiłem, to pominę. Po co to komu wiedzieć. Ale, tak jak mówiłem, jak tylko się dosiadłeś - stalker szuka swojej drogi. Myślisz, że w Zonie spełniły się moje marzenia i odnalazłem samego siebie? A gówno.

Łażę od wioski do wioski, siedzę parę dni, gdzieś coś tam kupię, załapię się na fuchę, przy transporcie choćby i tak się toczy jeden gówniany dzień za drugim. Sam nie wiem, czemu jeszcze żyję. Chyba tylko na totalnym farcie. Opowiem ci jedną rzecz. Byłem jakiś miesiąc temu w Steczance. Szukałem roboty, bo nie miałem nawet na żarcie, o fajkach czy flaszce nie wspominając. I trafiło mi się, że szukali ekipy na transport. Z Korogodu. A wiesz, czym się w Zonie cokolwiek przewozi? O ile nie jesteś tu drugi, czy trzeci dzień, powinieneś wiedzieć, że ciągamy wszystko dwukołowymi wózkami. "Mobilki" nasze, tak zwane. Powiedzieliśmy grubasowi, że bierzemy to na siebie i poszliśmy.

Ze Steczanki prostą jak w mordę strzelił polną dróżką przez las, zapakować skrzynki, dozbroić się w razie czego i na zad. Poszedłem ja i dwóch jeszcze jakichś typków. W tamtą stronę było w miarę lekko. Przez paręset metrów nas psy przegoniły, ale udało nam się zwiać. Dostaliśmy wózek, chyba najchujowszy z chu*owych. Kółka się ledwo trzymały, rączka była przerdzewiała i jak tylko chcieliśmy ruszyć, to się urwała... Daj spokój. Wzięliśmy jakieś sznury i zawracamy do Steczanki. Jeden idzie, dwóch pilnuje. A ciągnij trzydzieści-czterdzieści kilo po sypkim piasku. Zmienialiśmy się co kilometr. Tam w sumie jakieś trzy i pół było, to każdy po razie targał. W połowie drogi gostek sapnął, że już nie ma siły. To powiedziałem, że teraz ja pociągnę. Wlazłem w tą pseudo uprząż i idziemy dalej. Ty, nie uszliśmy nawet pięćdziesięciu metrów, a facet po mojej lewej - ten, co go zmieniłem - znika. No po prostu przepadł, jak kamień w wodę. Pstryk i nie ma człowieka. Wystraszyliśmy się, no bo coś jest nie halo. Ten drugi, co ze mną szedł, złapał jakiś karabin i się rozgląda. A ja ani strzelać, ani spier*alać, ani nic. I stoję jak idiota. Nie minęło piętnaście sekund, coś zaczęło błyskać na niebie i syczeć. Ja patrzę, a tu znikąd, prosto z powietrza, zaczyna bryzgać na prawo i lewo juchą i flakami. Wciągnęło chłopa, wyżęło jak przez starą pralkę i wypluło, trzydzieści metrów dalej i jakieś sześć wyżej, w kawałkach. Ośmy spie*dalali... Chłopie, wózek jak stał, tak został, a my w długą. Wzięliśmy kogoś doświadczonego w Steczance, bo ch*j cię wie, co to mogło być i dopiero z nim dociągnęliśmy "mobilka". Za opóźnienie trochę nam obciął grubas jeden z wypłaty, a w dodatku ten "pan weteran" sobie zaśpiewał, więc w sumie gówno co dostaliśmy. Ale zobacz, jak dziwnie - kuźwa, żebym się z nim wtedy nie zmienił, to mnie by tamto coś wciągnęło. Do tej pory nie wiem ani co, ani jak to się stało. Nic nie było widać, żadnych śladów. No, mówię - pstryk i znikł. A żeby się zmęczył sto metrów później, to byłoby po mnie. Takie życie, czysto na farcie.

To tyle. Chciałeś posłuchać, to masz. Nie będzie bajeczek o wampirzyskach, juchociągach, czy jak je tam zwał. Nie będzie o tym, jak skręciłem kark chimerze, nie będzie o tym, jak wytłukłem oddział wojska pistoletem. Ja nie z takich, którzy chwalą się na prawo i lewo co to nie oni. Powiem wprost - gówno jestem i gówno potrafię. I zdechnę też jak gówno. Spływaj stąd, poszukaj sobie jakiejś roboty. I radzę Ci dobrze - pomyśl, po kiego ch*ja się tu pchałeś i czy warto. Chociaż... masz wyrok. I sobie czekaj. Do usranej śmierci. Bo prędzej, czy później po ciebie przyjdzie. Na razie.
Image

Za ten post Voldi otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Gwizdek, Universal, Saleta20, StalkerCell, Gizbarus, Dziki.
Awatar użytkownika
Voldi
Ekspert

Posty: 843
Dołączenie: 29 Gru 2011, 11:11
Ostatnio był: 30 Maj 2024, 11:26
Miejscowość: Kraków/Hajnówka
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TRs 301
Kozaki: 426

Reklamy Google

Re: Pierwiastek, by V.

Postprzez Gizbarus w 19 Sie 2013, 20:30

Jako że nikt nie raczy nic napisać, to ja coś wysmaruję...:caleb:

Ogólnie nie spodobał mi się początek - porównanie każdego do stalkera wydaje się naciągane i dziwne. No, ale to tylko ja. Dalej jest już tylko lepiej - nie ma bohaterskich czynów, ratowania martwych dziewic od nieistniejących smoków :tm: i tak dalej. Z tego powodu właśnie dobrze to brzmi - to Zona, dziecino. Tu żyjesz, póki Ona ci pozwoli. I przed śmiercią nie będziesz wygłaszać monologów czy ginąć z podniesionym czołem, tylko zdechniesz jak pies z mordą w błocie...

Błędów większych nie znalazłem, a mniejszych nie szukałem. Ogólnie składnie, ładnie i prosto, tak więc dobrze ;)

No, właśnie to. Postawiłbym flachę, gdyby nie fakt, że muszę czekać, a poza tym jest zarezerwowana na inny post :caleb:
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 04 Gru 2024, 13:20
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Re: Pierwiastek, by V.

Postprzez Dziki w 28 Sie 2013, 16:26

Jak obiecałem, tak zrobiłem i przeczytałem.

A ja powiem przewrotnie. Wstęp mi się bardzo podoba, może porównanie do kasjerki delikatnie zakuło w oczy. Lecz temat "Ojca i Matki" niesamowicie przypadł mi do gustu i do tego momentu bez większych problemów tekst mnie pociągnął.

Całość mi się sprawia dobre wrażenie, czyta się lekko i przyjemnie. Jednak żeby za bardzo nie słodzić. Miałem wrażenie że Stalker będący głównym bohaterem, już aż za bardzo użala się nad sobą. Od razu poczułem skojarzenie z "Emo" :D Poza tym nie mam nic do zarzucenia w kwestii warsztatowej i fabularnej. Luźna i dobrze napisana historia.
Jeśli miałbym się jeszcze do czegoś doczepić to do tych kolokwializmów, czasami o jeden czy dwa za dużo.
Привет от папы Путина! - Napis na hełmie żołnierza Rosyjskiego gdzieś w Gruzji.

"Sztuką nie jest mówić o wartościach i człowieczeństwie. Sztuką jest się samemu do tego stosować."
Awatar użytkownika
Dziki
Opowiadacz

Posty: 134
Dołączenie: 19 Lut 2010, 00:47
Ostatnio był: 23 Paź 2014, 10:49
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 69

Re: Pierwiastek, by V.

Postprzez Regot w 10 Wrz 2013, 17:22

jak ten Kot co to nie wiadomo skąd się przypałętał, pozwolę sobie wyrazić swoją opinię. Początek budził we mnie raczej mieszane uczucia. Taki wstęp niby głęboko egzystencjalny o bycie i istocie człowieka-stalkera, a nie dotarł do mnie kompletnie. Może nie zrozumiałem przesłania, ale dla mnie mogło by się obyć bez pierwszych kilku linijek. Ewentualnie jakieś mocniejsze nawiązanie do tego wątku w dalszej części. Potem zrobiło się ciekawiej, super metafora jeśli chodzi o Zonę i Strach. Wreszcie uwalniamy się z zawieszenia w próżni (takie miałem poczucie czytając sam początek) lądujemy na usmarowanej potem i błotem ziemi, obok naszego Bohatera. Zwykłego przygniecionego życiem człowieka. Widać że starałeś się ożywić postać i nadać charakteru, ale nieskończone użalanie się nad sobą może znudzić. Tu jednak tego odczucia nie miałem bo i tekst dość krótki. Historia jakich wiele, bez zaskakujących zwrotów akcji ale to działa na jej plus bo widać ze po prostu przyjąłeś taką konwencję. Szara nudna i przykra rzeczywistość. Jeśli o mnie chodzi to szort dobry, fajny nastrój, acz zastanowił bym się jeszcze raz nad początkiem. Po co on jest i czy spełnia swoje zadanie. Tyle z mojej strony

Pozdrawiam
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe - Albert Einstein
Awatar użytkownika
Regot
Stalker

Posty: 53
Dołączenie: 20 Gru 2007, 15:30
Ostatnio był: 01 Mar 2014, 01:10
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: --
Kozaki: 1

Re: Pierwiastek, by V.

Postprzez Realkriss w 02 Kwi 2014, 09:38

Pomijając pompatyczny i pseudopoetycki pierwszy akapit, potem jest dużo lepiej.
Podoba mi się ten tekst, ale dopiero od drugiego akapitu. Narracja pierwszoosobowa bardzo tu pasuje, podobnie jak w Twoim "Pospiesz się". Ładny wyimek stalkerskiego życia. Proste i dość przejmujące.

Duży plus - zaczynanie zdań od potocznych zwrotów, których używa się w rozmowie. Bardzo ładnie to buduje nastrój.
Drugi - tytuł. Masz dobre pomysły na tytuły swojej pisaniny.

Minusy: to wspomnienie o stalkerze zwanym Misza albo Miś w pierwszym akapicie, to rozumiem, że już umizg pod druk Twoich przyszłych "Dzieł zebranych" dla Fabryki Słów, czy jedynie forma komplementu dla mentora? Za grubymi nićmi szyte, jak dla mnie.

Minus ogólny i nie tylko dla Ciebie: nie podoba mi się ta maniera dołączania do tytułów opowiadań "by ktośtam". Co to ma niby znaczyć? Nie można po prostu napisać nicku autora? W Polsce wszystko musi być po angielsku, ten język ma nadawać wszystkiemu rangi. Pretensjonalne.

Za ten post Realkriss otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Universal.
Awatar użytkownika
Realkriss
Moderator

Posty: 1667
Dołączenie: 08 Lut 2011, 14:58
Ostatnio była: 08 Gru 2024, 16:26
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 882

Re: Pierwiastek, by V.

Postprzez Voldi w 02 Kwi 2014, 13:55

Dzięki za komentarz, Krissy :) Wiesz, że Twoje opinie wiele dla mnie znaczą :) Ale nie byłbym sobą, gdybym nie udzielił odpowiedzi, zatem:

Duży plus - no, właśnie w takim stylu starałem się to pisać. Na fali dialogów do Misery. Po prostu - krótki, stalkerski monolog w 100 Radach/na Skadowsku/w pierwszym lepszym stalkerskim obozie. Taka rozmowa starego wygi ze świeżakiem.
Plus drugi - jakoś samo przychodzi. Właściwie to po to był ten pierwszy akapit, żeby wyjaśnić tytuł.

Z Miszą to raczej nawiązanie i to nie do postaci autora/Ołowianego Świtu, a prelekcji Meesha na premierze tejże książki i potem (bodajże podczas WNP).
A ostatnie - żyjemy w wolnym kraju, ja akurat wybrałem tak, nie wiem... może taka po prostu moda panuje ;)

Jeszcze raz dzięki za komentarz :)
Image
Awatar użytkownika
Voldi
Ekspert

Posty: 843
Dołączenie: 29 Gru 2011, 11:11
Ostatnio był: 30 Maj 2024, 11:26
Miejscowość: Kraków/Hajnówka
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TRs 301
Kozaki: 426


Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość