Najlepiej z dieslem 1.9. Przy odrobinie szczęścia może sobie takiego sprawię w przyszłym roku.
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!
Do szczęście wystarczy mi zwykły W124, w wersji 320E-24 lub, co bardziej prawdopodobne, 300TD. Niezbyt drogi, więc najprawdopodobniej w przyszłym roku zasiądę za kółkiem tego cudeńka:
:
Ładne, klasyczne kształty, jednak pokochałem ten wóz za co innego, mianowicie wnętrze. Klasyczna elegancja drewna i skóry szczególnie pięknie prezentuje się w czerni:
:
A gdybym wygrał w totolotka, to uderzyłbym w brytyjskie limuzyny (oczywiście te klasyczne, nie trawię dzisiejszej motoryzacji). Ale co będę opisywał, wrzucę fotki moich "marzeń uciętej głowy":
:
XJ12: Silver Shadow: Continental:
Pomarzyć można, jak na razie wystarcza mi mój aktualny wehikuł:
:
Za ten post Skowoo otrzymał następujące punkty reputacji: