oj, już się nie rozpuszczajmy nad tym. Jednym się podoba pióro Meesha, innym nie. Jak ktoś po pierwszej części uznał, że go to nie robi, że książka jest słaba, to chyba naturalne, że nie sięgnie po drugą część. Każdy znający życie
wie, że nie ma co oczekiwać nie wiadomo jakich zmian w stylu autora (szczególnie jeśli od obu premier minął zaledwie rok..czy jakoś tak).
No. Za pozdrowienia dziękujemy...
Autografu gratulujemy...
Buzi buzi na zgodę...
Uniś jest mój...
...I takie tam inne hipisowskie klimaty.