W co ja się wpakowałem?!

[Red Liquishert]

Re: W co ja się wpakowałem?!

przez Red Liquishert w 03 Maj 2016, 18:18

Zgwałcona ortografia, zmasakrowane zasady konstruowania tekstu, kompletny brak polotu, inteligencji, sznytu i talentu.
Daj sobie spokój, albo pisz takie gniotki do szuflady, czytaj książki i dopiero potem weź się za publikację w internecie.

[Mito]

Re: W co ja się wpakowałem?!

przez Mito w 03 Maj 2016, 18:41

Powiedzmy sobie szczerze, całą Twoją dotychczasową twórczość literacką na tym forum opisuje idealnie post powyżej.

Proszę nie hejtujcie

Ogólnie to trzeba zauważyć, że jest DUŻA różnica między konstruktywnym krytycyzmem (tu popraw, tam przytnij, może mógłbyś spróbować tak a tak...), a hejtem. Gdyby jakiś hejter zaczął twoje posty komentować, to pod każdym swoim opowiadaniem miałbyś tonę ociekających nienawiścią odpowiedzi, w każdej byłbyś obrażany i namawiany do zaje*ania się . Niestety, to, co piszą Red i Universal to najprawdziwsza prawda, poziom twoich tekstów jest tak niski, że nie wiedziałem w ogóle, że jest to możliwe.

Jeżeli chcesz chociaż spróbować pisać lepiej, to mam dla Ciebie radę (tę samą, co dla każdego robiącego takie potworki): zanim cokolwiek więcej napiszesz, poczytaj trochę (dużo) książek. Jeżeli jesteś tak bardzo przywiązany do uniwersów postapo, to są serie literackie i ze Stalkera, i z Metro, a nawet z Survarium. A mamy jeszcze całą masę forumowych opowiadań. Bez czytania w Twoim przypadku ani rusz.

[trolololo]

Re: W co ja się wpakowałem?!

przez trolololo w 03 Maj 2016, 18:48

OJ, tam oj, tam Mito, ja tam w nigo wierzę. Wystarczy tylko:
1) Nauczyć się stosować ,
2) Trochę poczytać
3) Sprawdzić czy to co się napisało ma sens
Dziękuje, nie pozdrawiam

[lukebuka]

Re: W co ja się wpakowałem?!

przez lukebuka w 03 Maj 2016, 19:26

Dodam tylko od siebie, że spłyciłeś historię do takiego stopnia, że zamiast co najmniej 120 stron dobrej historii zajęło Ci to zaledwie kilka akapitów. Zastanów się, czy chcesz napisać książkę, czy walnąć jakąś historyjkę na parę sekund czytania, za które nikt Ci nie da funta kłaków. Niestety, nawet najbardziej denne historie można nazwać, w przeciwieństwie do Twoich wypocin, pełnoprawną książką. Nie piszę Ci tego, by Ci dokopać, ale żeby uświadomić, że musisz się choć trochę przyłożyć, bo to, co zaprezentowałeś swoim dziełem, to oznaka skrajnego lenistwa autora.