Mi podobał się skład z którym szło się przez tunele do Prypeci, taki dream team, skojarzyło mi się z tym s Gothica, też pięciu

A jeśli chodzi o konkretne postaci to Wano był z jednej strony sympatyczny, a z drugiej gdy szalał z shotgunem to ze swoją brodą wyglądał Leonidas z 300

Hawajczyk był fajny, wiecznie wesoły, to jego 'Aloha!' mnie rozwalało

A co do antypatii to Sowę traktowałem raczej neutralnie, za to Sęk mnie wkurzył i już miałem go kropnąć jak tylko powiedział gdzie schował moje rzeczy, ale miękkie serce mam

Dodatkowo znalazłem wspólny język z pijawką i zrozumiałem, że ja i kontroler nadajemy na tych samych falach...