Wróciłem do domu, więc wydarzenie można oficjalnie uznać za skończone
Pomijając podróż pełną przygód (pomylone godziny odjazdu autobusu, wyrobienie się na pociąg na styk, stanie prawie 3h w Małkinii z powodu wypadku na przejeździe itd.) bawiłem się świetnie, zarówno na części oficjalnej, jak i na afterze, oraz - nie ma co ukrywać - na forumowym afterze po afterze (gdzie zgromadziliśmy się w gronie: Realkriss, Margarita, Marcel, Glaeken, Canthir, Kowek, ja).
Pozdrówki dla wszystkich poznanych, 'przypomnianych', "zrzeszonych" (na forum) i niezrzeszonych, z którymi udało się spotkać i pogadać
Wielkie gratulacje Dymkowi, Canthirowi i Ryśce (+ ja), którzy wygrali konkurs na szpej. W skrócie, było fajno i czekam na kolejne spotkanie.
Co do książki - po trasie do domu przeczytałem sobie 113 stron ŚP i... nie pozostaje mi nic innego, jak tylko ją polecić. Pomijając parę miejsc, w których - w mojej opinii - Meesh próbował delikatnie "wtrącić" coś od siebie (no chyba, że to Ty, Michale, wzorowałeś się na stylu Noczkina pisząc OŚ - nie znam jego twórczości, powiedzmy "oryginalnej"), akcja jest fajna, bohaterowie nieźle zarysowani, Zona bardzo przypomina tą z gier(szczególnie ShoC)... Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko dać komendę: "Książkę bierz".