przez Towarzysz Lenin w 18 Sty 2008, 19:18
Witam w kolejnym,długo wyczekiwanym odcinku show "Mieszkańcy Zony - Straszydła, ofiary czy ciężka niestrawność?" Jak już obiecywałem, dzisiaj porozmawiam z pijawką z Czerwonego Lasu, Saszą.
TL: Witaj, Sasza. Jak to jest być postrachem zony?
S: Witaj. Bycie najgorszym koszmarem niemal wszystkich stworzeń Zony to czysta frajda. Widzieć strach w ich oczach podczas wpijania się w nie. Być szanowanym. Polecam każdemu.
TL: Jakie są Twoje ulubione zdobycze?
S: Najbardziej lubię mięsacze i niedoświadczonych stalkerów. Tych drugich nie stać na lepsze kombinezony, więc przyssać się do nich łatwiej niż np. do weterana w egzoszkielecie. Dobrze jeśli ofiara przed skonsumowaniem napije się wódki. Nam też to daje kopa. Za to na naćpanych lub chorych stalkerów nie opłaca się polować, ale w chwilach skrajnego głodu nie wybiera się. Są niesmaczni, a poza tym pijawka może się czymś zarazić, oraz oczywiście naćpać. Tracimy wtedy zdolność niewidzialności, a właściwie to zmieniamy kolory jak tęcza. Jesteśmy wtedy myleni z polterami. A oprócz tego naćpany czy pijany stalker nie czuje strachu. Trzeźwi zwykle wrzeszczą tak, że część z nas traci słuch. Fajnie też gonić takiego przerażonego kota. Zombie są w ogóle niejadalni.
TL: Pamiętasz swój najstraszniejszy atak?
S: O tak, to było na Wysypisku. Mieszkałem jeszcze wtedy w Agropromie. Pożywiłem się krwią pijanego stalkera i zasnąłem nakrywając się kupką liści. Obudziły mnie zbliżające się kroki. To był żołnierz, chyba szeregowiec. Prawdopodobnie pierwszy raz w Zonie, zgubił się. No i gdy zobaczył mnie powoli wstającego z liści, zesrał się ze strachu a nim do niego doszedłem leżał już martwy. Przeraziłem go na śmierć. Samemu dostałem takiej śmiechawy że chyba w Barze było słychać!
TL: Skoro mieszkałeś w całkiem przyjemnym Agropromie, to czemu przeprowadziłeś się do Czerwonego Lasu? Jak się tam dostałeś?
S: W Agropromie było fajnie. Przytulne podziemia i mnóstwo młodych stalkerów. Lecz gdy podziemia zajęła Strzałka dla pijawek nastał tam ciężki czas. Sam dostałem od jednego z nich kilka śrucin w zad. Uciekałem z Agropromu przez Jantar, minąłem Rostok i zachodząc koło X-12 doszedłem do Czerwonego Lasu. W Jantarze nie zostałem bo mało tam się dzieje a poza tym nie ma pożywienia. Do Rostoku nawet nie zachodziłem bo tam jest pełno pijawek, ale zagrożeń dużo. Szczególnie Powinnościowców i anomalii. Koło X-12 przeszedłem wychodząc z obszaru Tego Gdzie Drogę Zagradza Obóz Najemników, odwiedziłem wujka w wiosce koło Magazynów i wszedłem do Czerwonego Lasu. Myślałem później nad przejściem do doliny mroku gdzie jest pełno słabo uzbrojonych bandytów, ale mieszkają tam pijawki niezbyt pokojowo nastawione do towarzyszy z Agropromu. Poza tym tam podziemia są zamknięte i dość nieprzyjemne. Tak więc zostałem w Czerwonym Lesie, gdzie poluję na Monolitian, żołnierzy, Powinnościowców i Wolnościowców. Czasem idę do obozu najemników. Mieszkam w bunkrze. Przytulnie tam, mam kolegów, nawet rodenty nie przeszkadzają.
TL: Sasza, wiemy że jest kilka rodzajów pijawek. Rozjaśnij nam o co z tym chodzi.
S: No więc każda pijawka na początku jest zwykłą pijawką. Lepiej widzi w dzień niż w nocy, nie polega zbytnio na węchu, Spędza cały czas na powierzchni. Drugim rodzajem, tym do którego należę ja, są pijawki podziemne. Te widzą nieco gorzej, lecz lepiej czują, słyszą i potrafią ciszej się skradać. Z wyglądu są ciemniejsze i bardziej owłosione od normalnych. Ostatnim rodzajem są legendarne Czarne Pijawki. Są to osobnicy starzy, którzy pod wpływem życia w ciemności i promieniowaniu zupełnie stracili wzrok. Są o wiele silniejsi, cisi, a dzięki czarnej sierści często nie muszą stawać się niewidzialni. Nie widzą, za to doskonale wyczuwają już nie po zapachu, tylko po wibracjach wytwarzanych przez kroki.
Nikt nie może z nim,i zadzierać. Nie lubią słońca i bardzo rzadko występują na powierzchni.
TL: Zdradzisz nam jakieś ciekawostki z życia pijawki?
S: Macki to najsłabszy punkt każdego z nas. Pociągnięcie za nie boli. Odcięcie spowoduje wykrwawienie się. Kiedyś widziałem pijawkę która pokąsała stalkera zatrutego antykoagulantem. Wyglądał to jak krwawe wymioty, aczkolwiek o wiele, wiele gorzej. Za to stalker który w akcie desperacji wypił środek na krzepnięcie, po prostu przylutował pijawkę do siebie. Kolega nie mógł się odczepić, a ponieważ substancja wniknęła do jego organizmu, zesztywniały mu macki i cała szyja. Biedaczek się udusił. Dlatego musimy uważać co jemy. Część pijawek jednak broni swojego terytorium i dlatego atakują. Ale jeśli ktokolwiek z nas jest najedzony będzie wolał odpoczywać.
TL: Po co w wiosce pijawek w Magazynach jest kontroler?
S: On tam mieszkał wcześniej niż my. Nie kontroluje nas, za co może konsumować "osuszone" ciała ofiar. Czasem pomaga w polowaniach, głównie swoim śpiewem.
TL: Dzięki za wywiad Sasza! Życzę ci sukcesów w polowaniach!
S: A dzięki.
Dzisiaj rozmawiałem z pijawką. Mam nadzieję że wywiad przybliżył Wam nieco naturę tych stworzeń. W następnym odcinku przedstawię Siemiona, burera z Terenów Gdzie Drogę Zagradza Obóz Najemników. Dobranoc!